Holandia. Został zwolniony, bo nie włączył kamerki w czasie pracy zdalnej. W sądzie wygrał 75 tys. euro

Mężczyzna, którego zwolniono z pracy, bo odmówił włączenia kamerki, gdy pracował zdalnie, wygrał w holenderskim sądzie. Uznano, że polecenie naruszało jego prywatność. Sąd przyznał pracownikowi 75 tys. euro odszkodowania.
Zobacz wideo Jak możemy zaoszczędzić prąd podczas pracy zdalnej?

Mężczyznę (który pragnie pozostać anonimowy) pracującego od 2019 roku dla amerykańskiej firmy Chetu w Holandii poproszono o udostępnienie ekranu oraz pozostawienie włączonej kamery w trakcie godzin pracy. Kiedy nie wykonał polecenia, został zwolniony za "odmowę pracy" i "niesubordynację". Mężczyzna zgłosił więc sprawę do sądu - podaje BBC.

Sąd: Zwolnienie było bezzasadne, pogwałcenie prywatności

Sąd uznał, że zwolnienie było bezzasadne i stanowiło naruszenie prywatności. Chetu musi wypłacić byłemu pracownikowi 75 tys. euro odszkodowania. Przedstawiciel firmy nie stawił się na przesłuchanie, nie przesłano nawet oświadczenia. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Sprawę rozstrzygnięto we wrześniu, ale dopiero w październiku ujawnił ją portal Netherlands Times. Jej szczegóły przedstawiają się następująco: Mężczyzna w sierpniu 2020 r. został poproszony o udział w programie "Corrective Action Program ("CAP") - Virtual Classroom". W trakcie jego trwania kamera miała pozostawać włączona. Zatrudniony poproszony o wykonanie polecenia, odmówił i powiedział, że "nie czuje się komfortowo, będąc obserwowanym na kamerze przez dziewięć godzin dziennie". 

To pogwałcenie mojej prywatności i czuję się z tym naprawdę niekomfortowo. To jest powód, dla którego moja kamera nie jest włączona. Możecie śledzić już wszystkie moje działania na laptopie, a ja udostępniam ekran

- powiedział zwolniony później pracownik. W odpowiedzi przedstawiciel firmy miał wykłócać się, że prośba nie różni się niczym od obserwacji pracowników w biurze. 

Sąd się z tym nie zgodził, powołując się na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w którym napisano, że "nadzór wideo nad pracownikiem w miejscu pracy, bez względu na to, czy jest tajny, czy nie, musi być uważany za znaczącą ingerencję w jego życie prywatne". 

Więcej o: