Według analizy e-petrol z ubiegłego tygodnia diesel kosztował w Polsce średnio 8,01 zł/l, a benzyna bezołowiowa 95 - 6,85 zł/l. Inny branżowy portal, Reflex, szacował średnie ceny na odpowiednio 8,08 i 6,94 zł/l. Z kolei według danych ze strony autocentrum.pl, średnie ceny paliw w poniedziałek 17 października w Polsce wyniosły: 8,02 zł (olej napędowy), 6,85 (PB95) oraz 7,32 zł (PB98). Eksperci zakładają, że paliwo, a zwłaszcza diesel będzie jedynie drożeć.
Analitycy Relfex przewidują w tym tygodniu (17-23 października) lekki wzrost cen paliw. Średni poziom cen benzyny Pb95 może wzrosnąć do 7,09 zł/l. Natomiast ceny diesla będą utrzymywać się na średnim poziomie 8,10-8,15 zł/l. W dłuższej perspektywie te podwyżki mogą być jeszcze bardziej dotkliwe.
Prawdopodobnie z początkiem listopada na stacjach paliw kierowcy ujrzą naprawdę duże kwoty za litr. Według analityków, na których powołuje się RMF FM, w zbliżającym się tygodniu diesel podrożeje aż o 25-30 groszy, by w okolicy Wszystkich Świętych dobić do poziomu 8,50 zł/l. "To bardzo realny scenariusz" - czytamy.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Wśród analiz z ostatnich tygodni nie sposób nie zauważyć, że eksperci piszą o dwóch złamanych "psychologicznych" barierach. W przypadku benzyny mowa o cenach powyżej 7 zł, a w przypadku diesla powyżej 8 zł. Jeśli cofniemy się do tych samych analiz z takiego samego okresu poprzedniego roku, również możemy znaleźć wypowiedzi o łamaniu "barier". Tyle że wtedy ceny benzyny Pb95 i oleju napędowego po raz pierwszy dotarły do granicy 6 zł.
Analitycy, na których powołuje się RMF FM, wyliczyli, że z okazji dnia Wszystkich Świętych rodzina z Warszawy, która będzie chciała odwiedzić cmentarz w Krakowie samochodem zapłaci za paliwo ponad 500 zł. W 2021 roku taka sama trasa oznaczała wydatek rzędu 300 zł.