Ceny zniczy i kwiatów na cmentarze w górę. Co na to Polacy? "Trend jest jeden - tanio"

Ceny zniczy i kwiatów w tym roku znacząco skoczyły. Średnio trzeba za nie zapłacić 30 proc. więcej. Polacy zdecydowanie to odczuwają i wybierają tańsze produkty - mówią sprzedawcy. Mniejszą popularnością cieszą się też usługi sprzątania grobów, które podrożały niemal dwukrotnie.

Inflacja i kryzys energetyczny nie pozostały bez wpływu na branżę zniczy i kwiaciarnie, które rozpoczynają kluczowy okres w roku. Już pod koniec września Ogólnopolskie Stowarzyszenie ostrzegało, że znicze będą droższe, a producenci sektora mówili, że wielu osób nie będzie na nie po prostu stać. 

Zobacz wideo Na cmentarzach może wkrótce zabraknąć miejsca

Ceny zniczy w górę o kilkadziesiąt procent

Hurtownie i sklepy sprzedające znicze poinformowały nas, że ceny szkła są wyższe o 30 proc. niż przed rokiem, a parafina podrożała o połowę. Dodatkowo wzrosły koszty prowadzenia biznesu, ze względu na wyższe rachunki za prąd i ogrzewanie.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

To przełożyło się na wzrost cen zniczy, które średnio są o 30 proc. wyższe niż rok temu. Producenci zaznaczają jednak, że wiele zależy od znicza - niektóre kosztują nawet 70 proc. więcej. Standardowy znicz 10 cm podrożał jednak z 5 zł do 7,50 zł - mówi sprzedawca ze Starogardu Gdańskiego.

Sprzedawcy narzekali też na duże sieci, które mogą oferować niższe ceny, ze względu na ilość towaru, który sprzedają. "Biedronka w tym roku będzie odpowiadała wartościowo za co najmniej 20 proc. sprzedaży zniczy i wkładów w Polsce, będąc jednocześnie największym jednostkowym sprzedawcą tych wyrobów" - pisze Business Insider. 

Kwiaty również znacząco podrożały

Głównym eksporterem kwiatów na wschodnią Europę jest Holandia, która ze względu na klimat, musi korzystać z ogrzewanych szklarni. W dobie kryzysu energetycznego generuje to kolejne koszty, które przekładają się na wyższe ceny kwiatów.

Kwiaciarnie podają, że podobnie jak w przypadku zniczy, za kwiaty trzeba zapłacić średnio 30 proc. więcej. Znów też wiele zależy od gatunku kwiatów, tego czy są cięte, czy doniczkowe. Niektóre więc podrożały nawet o 70 proc. względem ubiegłego roku, ale najpopularniejsze w tym okresie chryzantemy w kwiaciarniach są droższe "tylko" o 20-30 proc.  

Gorzej wygląda sytuacja na giełdzie, gdzie cena dużej chryzantemy skoczyła z 6 do 12 zł. Na Allegro znajdziemy chryzantemy od 3 do nawet 20 zł. Na targowisku w Rzeszowie zapłacimy z kolei od 10 do 35 zł - pisze eska.pl. Przed świętem zmarłych, ceny mogą jeszcze nieznacznie skoczyć, ale wiele zależy od popytu, na który z kolei może wpłynąć pogoda - twierdzi właściciel lubelskiej kwiaciarni "Grasz w Zielone?".

Jeden z naszych czytelników informował też, że cena wiązanki na grób w Kielcach wzrosła z 300 zł w grudniu 2021 roku do 400 zł obecnie. Dodał, że wcześniej nie musiał płacić zaliczki, a teraz jest to wymagane. Kwiaciarnie, z którymi rozmawialiśmy poinformowały jednak, że zaliczka jest dość standardową praktyką i prosili o nią już przed pandemią. 

"Trend jest jeden - tanio"

Gdy pytaliśmy o nowości i popularne wybory, sprzedawcy nie wyróżniali konkretnych rodzajów zniczy czy gatunków kwiatów. Powtarzali jednak, że ludzie wyraźnie zaczęli kierować się ceną. To ona jest dla nich wyznacznikiem tego co kupią. Często wybierają mniejszy i tańszy znicz 8 cm, zamiast 10 cm, nawet jeśli różnica w cenie to kilka złotych. 

"Trend jest jeden - tanio" - powiedział nam Krzysztof Ignatowicz, który prowadzi internetowy sklep twojakwiaciarnia24.pl oraz kilka stacjonarnych kwiaciarni. Jak dodaje, wysokie ceny wyraźnie przełożyły się na spadek sprzedaży. Ignatowicz mówi też, że klienci wybierają raczej kwiaty niż znicze, jeśli ze względu na koszty muszą z czegoś zrezygnować. Mimo wysokich cen, firma Znicz-Mar z podwarszawskich Marek podkreśla, że zdarzają się klienci detaliczni, którzy wychodzą z rachunkiem na 1000 zł. 

Niższe jest też zainteresowanie sprzątaniem grobów. Klienci pytają o koszty mycia grobów, ale gdy słyszą cenę, która wzrosła ze 150 do 250 zł, nie decydują się skorzystać z usługi.

Podobnie sytuacja ma się ze zniczami premium. Ich ceny w detalu zaczynają się od 150 zł i klienci choć oglądają, to kupują rzadko - twierdzi właściciel sklepu Znicz-Mar Nieco inaczej sytuację przedstawił sprzedawca ze Starogardu Gdańskiego. Choć wyraźnie widzi, że klienci chętniej kupują tańsze znicze, to paradoksalnie te premium też sprzedają się lepiej. Przedsiębiorca podejrzewa, że klienci mogą się na nie składać wspólnie, całą rodziną. 

Właściciel "Grasz w zielone?" uważa też, że wśród trendów można wyróżnić duże zainteresowani świeżymi kwiatami. Dla jego klientów coraz bardziej liczy się też ekologia. Przedsiębiorca prowadzący Znicz-Mar twierdzi jednak, że ludzie wciąż wybierają przede wszystkim rzeczy dla nich estetyczne i to tym się głównie kierują. Od paru lat widzi też, że przy cmentarzach w środku miasta wybiera się tradycyjne znicze, a zmian jest stosunkowo mało. Z kolei nekropolie bardziej ościenne są bardziej "wydekorowane". 

Problemy w branży przed świętami

Twojakwiaciarnia24.pl zalicza spadek przychodów o 20 proc. Wysokie ceny tak odstraszyły klientów, że aby się utrzymać na rynku przedsiębiorca ze Starogardu Gdańskiego musiał obniżyć swoją marżę, aby utrzymać się na rynku. Mimo tego wciąż notuje spadek sprzedaży. "Grasz w zielone?" z kolei informuje, że ten rok jest zauważalnie słabszy niż poprzedni. Problemy widać również u dostawców, z których część nie przetrwała, albo jest bliska bankructwa. 

Krzysztof Ignatowicz ma nadzieje, że branża kwiatowa przetrwa kryzys, bo w branży pracuje kilkadziesiąt tysięcy osób. Samych kwiaciarni w 2020 roku było 6,5 tys. - wylicza Forbes. A tylko 30 proc. z nich jest prowadzonych samodzielnie, większość zatrudnia dodatkowe osoby.

Więcej o: