Sasin grzmiał na prezesa Tauronu, teraz mówi o jego przyszłości. "Został popełniony błąd komunikacyjny"

- Trudno od niego wymagać, by sprzedawał gaz wielokrotnie taniej, niż go kupuje, bez rekompensaty ze strony Skarbu Państwa - tak Jacek Sasin mówi o prezesie spółki Tauron, która właśnie poinformowała klientów, iż nie będzie im już dostarczać gazu. Szef Ministerstwa Aktywów Państwowych stwierdził, że w sprawie "został popełniony błąd komunikacyjny".

Jacek Sasin po raz kolejny zabrał głos w kwestii wypowiadania umów na dostawy gazu przez spółkę Tauron. Jak informowaliśmy, rozesłała ona listy do klientów, informując o zaprzestaniu świadczenia usług. 

Początkowo szef Ministerstwa Aktywów Państwowych wyraził swoje oburzenie. "Oczekuję od prezesa Tauron natychmiastowego wycofania się z nieakceptowalnej decyzji dot. wypowiadania umów na gaz. Nie ma mojej zgody na takie działania" - pisał we wtorek w mediach społecznościowych. 

Zobacz wideo Paulina Matysiak gościnią Zielonego Poranka Gazeta.pl (21.10)

Jacek Sasin rozumie prezesa Taurona, ale ma zarzut

W czwartek wypowiadał się już nieco łagodniej. Stwierdził, że rozumie prezesa energetycznej spółki. 

Trudno od niego wymagać, by sprzedawał gaz wielokrotnie taniej, niż go kupuje, bez rekompensaty ze strony Skarbu Państwa, ale to nie powinno się odbywać w ten sposób

- stwierdził Sasin podczas czwartkowej rozmowy z dziennikarzami. Zapytany wprost o ewentualną dymisję prezesa Tauronu odpowiedział jednoznacznie: "Nie przesadzajmy, nie jest to nic takiego, co by wymagało tak drastycznych ruchów". Dodał też, że "został popełniony błąd komunikacyjny w sposobie rozwiązania problemu". 

Zamieszanie z gazem. Sasin zapewnia, że dostawy zostaną utrzymane

Minister stwierdził też, że Tauron nie powinien rozsyłać do klientów listów informujących o zakończeniu świadczenia usługi. - Powinno się to odbywać w sposób bezinwazyjny dla odbiorców, na zasadzie porozumienia między Tauronem a PGNiG - stwierdził szef ministerstwa, które nadzoruje państwowe spółki. - I to PGNiG powinien dostarczać ten gaz w cenach taryfowych - dodał. 

Tauron już wcześniej zapewnił, że klienci mają zagwarantowaną ciągłość dostaw gazu. "Zmiana sprzedawcy odbędzie się bez zmiany warunków, automatycznie. Klient może wybrać też sprzedawcę samodzielnie. Pomożemy w dopełnieniu wszelkich niezbędnych formalności. Jesteśmy w kontakcie z PGNiG" - pisała spółka w komunikacie wydanym we wtorek. 

Czy Tauron może wypowiedzieć umowę na dostawę gazu

Piotr Kuczyński, analityk finansowy Xelion w rozmowie z Gazeta.pl przyznaje, że każda spółka ma prawo wypowiedzieć umowę, o ile są w niej zapisy na to pozwalające. - Zazwyczaj jest to powołanie się na vis maior (siła wyższa). Minister szefujący Ministerstwu Aktywów Państwowych oczywiście nie może tego zakazać, bo spółka musi dbać o interesy swoje i jej akcjonariuszy - stwierdził.

Wyjaśnił też, że szefowie państwowych spółek przy podejmowaniu decyzji czasami ryzykują własną posadą. - Jacek Sasin może doprowadzić do zmiany zarządu spółki, w której skarb państwa praktycznie rządzi. Ostatecznie więc jeśli prezes spółki chce ocalić stanowisko, to musi poddać się woli ministra. Albo samemu złożyć rezygnację ze stanowiska - stwierdził ekonomista. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: