Do władz Szwajcarii z wnioskiem o zwolnienie z sankcji zwróciło się pięciu Rosjan - podaje szwajcarski dziennik "Blick", powołując się na Federalny Departament Gospodarki, Edukacji i Badań. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że jednym z nich był Aleksander Pumpanski, syn Dmitrija Pumpanskiego.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Dmitrij Pumpanski zaczynał jako handlowiec. W latach 90. nadzorował kilka fabryk metali na Uralu. Teraz jest milionerem i do niedawna prezesem TMK - producenta stalowych rur dla przemysłu naftowego i gazowego. Na początku marca 2022 zrezygnował z funkcji w zarządzie firmy.
Przez powiązania z Władimirem Putinem jego syn, Aleksander, dziedzic fortuny szacowanej przez "Forbesa" na 2 mld dol. (stan na sierpień 2022 r.) znalazł się na szwajcarskiej liście sankcyjnej. Z doniesień dziennika "Blick" wynika, że młody Pumpanski uważa to za bezpodstawne.
Aleksander Pumpanski argumentuje, że nie jest oligarchą. Ponadto jego troje dzieci urodziło się i wychowało w Genewie, a on sam do tej pory mieszkał w Szwajcarii, a nie - jak ojciec - w Jekaterynburgu - pisze "Blick".
W związku z inwazją Rosji na Ukrainę Unia Europejska rozszerzyła listy osób objętych sankcjami: zakazem wjazdu na terytorium UE i zamrożeniem ich aktywów. Jest na tych listach niemal 1000 nazwisk - głównie wojskowych, urzędników, polityków, prawników i propagandystów, ale także kilkudziesięciu rosyjskich oligarchów i biznesmenów oraz członków ich rodzin.
"Sankcje oznaczają m.in. zakaz transakcji finansowych z podmiotami UE, w tym w kryptowalutach, oraz zamrożenie kont bankowych, dóbr i zasobów powiązanych z nimi przedsiębiorstw, np. w przypadku posiadania więcej niż 50 proc. udziałów w firmie lub decydującego wpływu na jej rozwój" - wyjaśnia Polski Instytut Spraw Międzynarodowych.
Restrykcje realizowane są przez państwa członkowskie UE. Ich wdrażanie monitoruje i kontroluje Komisja Europejska. Sankcje nałożyły też m.in. Szwajcaria i Monako, gdzie znajdują się znaczne rosyjskie aktywa.