60. rocznica najczarniejszych godzin kryzysu kubańskiego. Świat był o włos od wojny nuklearnej

Walentin Sawicki, dowódca sowieckiego okrętu podwodnego B-59 uzbrojonego w torpedę nuklearną wpadł w panikę i był bliski wystrzelenia torpedy nuklearnej podczas kryzysu kubańskiego w 1962 roku, gdy wojska amerykańskie oślepiły załogę jednostki. 60 lat temu świat był bliski nuklearnej katastrofy.

Pod koniec lutego 2022 r. Rosja dokonała inwazji na Ukrainę. Władimir Putin wielokrotnie groził użyciem broni nuklearnej, a w środę 26 października wojska rosyjskie, którymi dowodził dyktator, odbyły ćwiczenia szkoleniowe z przeprowadzenia zmasowanego ataku nuklearnego.

- Nie stanęliśmy przed perspektywą armagedonu od czasów Kennedy'ego i kubańskiego kryzysu rakietowego - mówił na początku października br., czyli jeszcze przed rosyjskimi ćwiczeniami, prezydent USA Joe Biden.

Dziś wiele osób wspomina czas, kiedy rzeczywiście byliśmy bardzo blisko nuklearnej zagłady.

Kryzys kubański. Jednostki USA otoczyły radziecki okręt podwodny

Wielu historyków jest zgodnych, że 27 października 1962 r., w tzw. czarną sobotę, byliśmy najbliżej katastrofy nuklearnej. Tego dnia wojska Stanów Zjednoczonych wymusiły blokadę Kuby, aby zatrzymać dostawy sowieckich rakiet balistycznych. Tymczasem nad Kubą zestrzelono amerykański samolot szpiegowski U-2, a kolejna maszyna zaginęła nad Syberią.

Tamtego dnia USA wysłały swoje siły, by ścigały sowieckie okręty podwodne próbujące prześlizgnąć się przez blokadę nałożoną na Kubę. Wtedy nastąpiła niebezpieczna sytuacja - jeden z tych okrętów podwodnych, B-59, wynurzył się w nocy na Morzu Sargassowym, aby naładować akumulatory. Załoga jednostki dostrzegła, że została otoczona przez amerykańskie niszczyciele i samoloty przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych.

Więcej podobnych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Szczegóły tamtej nocy opisał Wasilij Aleksandrowicz Archipow, radziecki wiceadmirał, który znajdował się wtedy w jednostce B-59. "Niskie przeloty samolotów zaledwie 20-30 metrów nad kioskiem [wodoszczelna nadbudówka na kadłubie okrętu podwodnego służąca do prowadzenia obserwacji w pozycji nawodnej - przyp. red.] okrętu podwodnego, oświetlanie potężnymi reflektorami, ostrzał z dział automatycznych (ponad 300 pocisków), zrzucanie bomb głębinowych, manewry niszczycieli przed okrętem podwodnym na niebezpiecznie krótkim dystansie, celowanie broni w okręt podwodny" - opisywał Archipow, szef sztabu 69. brygady okrętów podwodnych, wg. nowo przetłumaczonej relacji opublikowanej 3 października 2022 r. w amerykańskiej pozarządowej instytucji National Security Archive.

Kryzys kubański. Dowódca radzieckiego okrętu podwodnego nakazał przygotowanie torpedy nuklearnej

Wasilij Archipow mówił, że amerykańskie samoloty z pomocą potężnych reflektorów oślepiły załogę radzieckiej jednostki. "To był szok. Dowódca nie mógł wydawać żadnych rozkazów, nie mógł nawet zrozumieć, co się dzieje" - relacjonował wiceadmirał.

Wtedy komandor porucznik Walentin Sawicki, który dowodził okrętem podwodnym B-59 miał wpaść w panikę. Według relacji Rurika Ketowa, radzieckiego kapitana, który tamtej nocy również był na pokładzie jednostki, Sawicki był przekonany, że wybuchła wojna, a okręt został zaatakowany przez Amerykanów. Dowódca B-59 nakazał zanurzyć okręt i przygotować do odpalenia torpedę nuklearną.

Przed podjęciem ostatecznej decyzji o użyciu torpedy, Wasilij Archipow przekonał Sawickiego, że wojna nie wybuchła, a Amerykanie nie atakowali radzieckiego okrętu podwodnego. W rzeczywistości siły USA stosowały ćwiczebne bomby głębinowe. Ostatecznie B-59 nie odpalił torpedy nuklearnej, a po wynurzeniu i naładowaniu akumulatorów jednostka się wycofała. Dziś Wasilij Archipow jest przedstawiany jako osoba, która uratowała świat przed katastrofą nuklearną.

Zobacz wideo Korea Północna nadal posiada co najmniej 13 baz nuklearnych
Więcej o: