Ceny chryzantem w tym roku mogą zdziwić. Według kwot, jakie można wyczytać w artykułach lokalnych portali - mniejsze kosztują 25 zł, a większe nawet 35-40 zł. W Skierniewicach średnio za kwiaty trzeba zapłacić 25-35 złotych, a w Przemyślu 25-30 złotych. To nawet o 15 zł więcej niż w roku poprzednim.
Dlaczego w tym roku więcej zapłacimy za kwiaty na grób bliskich? Odpowiedzią jest kryzys energetyczny. Szymon Ledwoń, ogrodnik z Oświęcimia w rozmowie z Business Insiderem mówił, że koszty uprawy chryzantem wzrosły o 40-50 proc. rok do roku, a wynika to m.in. z wyższych kosztów ogrzani szklarni czy tuneli foliowych, a także rosnących kosztów paliwa, oraz środków do ochrony roślin, doniczek i samych sadzonek.
Nie wszystkich ogrodników dopadł jednak kryzys. - My mamy wszystko w cenach z tamtego roku. Mamy swoje źródło wody oraz zapasy ziemi i obornika z tamtego roku. Przygotowałam się, bo przewidywałam, że coś będzie nie tak - mówi nam jedna z ogrodniczek gospodarstwa rolnego "Tajemniczy Ogród", która specjalizuje się w chryzantemach ogrodowych.
Przedstawicielka branży nie zgadza się z doniesieniami o zdecydowanych podwyżkach cen sadzonek i dopatruje się nieuczciwości w tak zdecydowanym, podnoszeniu cen. - Ceny chryzantem cmentarnych poszły w górę. Niektórzy na tym zarabiają. Ceny sadzonek u sadowników wzrosły o ok. 10 groszy. Sprzedawcy wykorzystują kryzys i podnoszą ceny. Można zarobić 10 zł to się sprzedaje za 10 zł więcej - mówi nam ogrodniczka "Tajemniczego Ogrodu".
Zapytaliśmy o to samych sadowników. Od Ogrodnictwa Pawła Pychińskiego usłyszeliśmy, że jest wręcz przeciwnie, a firma zaobserwowała zdecydowany wzrost cen. Wynika to przede wszystkim z podwyżek, które dotknęły hodowców - od ziemi, przez wodę, aż po pracowników. Szczegółowe dane dotyczące wyższych kosztów będą jednak znane dopiero na początku przyszłego roku.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Oprócz nieuczciwych przedsiębiorców, o których mówiła nam ogrodniczka, są też tacy, którzy bardzo wysoko stawiają sobie za cel dobro klienta. Jacek Łuczak z Bylinowego Ogrodu w Błaszkach mówi nam, że on nie podniósł cen kwiatów. Zwiększył jedynie koszty przesyłki - o 2 złote.
- Koszty uprawy trochę wzrosły. Wszystko więcej kosztuje m.in. nawóz. Dzisiaj ludzie mają mniej pieniędzy, więc pozostaliśmy przy cenach z poprzedniego roku. Mimo to sprzedaż zmalała. Przed Wszystkimi Świętymi trochę to zainteresowanie wzrosło - mówi nam.