WIBOR znów rośnie, jest najwyższy od 20 lat. Kredytobiorcy znów muszą wziąć kalkulatory w dłonie

Rynkowa stawka WIBOR 3M, na które bazuje oprocentowanie kredytów mieszkaniowych, wynosi już 7,53 proc. W ciągu niespełna miesiąca - od 7 października - poszła w górę o 34 punkty bazowe. Niby pikuś wobec tego, że wcześniej przez rok WIBOR wzrósł o ok. 700 pb. Ale jednak od lipca stawka była względnie stabilna.

7,53 proc. - tyle wynosi obecnie stawka WIBOR 3M (stan na 2 listopada 2022 r.), składowa oprocentowania wielu złotowych kredytów mieszkaniowych. To najwięcej od 20 lat i o ponad 30 pb więcej niż jeszcze niecały miesiąc temu - 7 października br. WIBOR wynosił wówczas 7,19 proc. 

embed

Żeby nie było wątpliwości - skala ostatniego wzrostu jest raczej znikoma, jeśli przypomnimy sobie, że na początku października 2021 r. (przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp przez RPP) wynosiła raptem 0,24 proc. Na wykresie wygląda to tak jak poniżej - ostatniego skoku z takiej perspektywy właściwie nie widać. 

embed

Ale jednak przez ostatnich kilka miesięcy kwestia oprocentowania kredytów mniej zajmowała kredytobiorców. W lipcu-sierpniu WIBOR ustabilizował się na poziomie 7-7,1 proc., we wrześniu podskoczył do 7,2 proc. Tuż przed październikowym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej wzrósł do 7,33 proc., ale gdy Rada, dość niespodziewanie dla rynku, nie podniosła stóp, spadła do 7,19 proc. Okazał się to jednak tylko chwilowy spadek. Od tego czasu - mimo że z RPP czuć niechęć do dalszych podwyżek stóp - WIBOR krok do kroku pnie się w górę.

Podobną drogę co WIBOR 3M przeszła alternatywna wobec niej w oprocentowaniu zmiennym kredytów mieszkaniowym stawka WIBOR 6M. Obecnie wynosi 7,74 proc. wobec 7,34 proc. 7 października (w październiku 2021 r. WIBOR 6M wynosił nawet tylko 0,34 proc.).

Dla porównania, przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp przez RPP (na początku października 2021 r.) było to kolejno ok. 0,24 proc. i 0,34 proc.

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

WIBOR rośnie, co się dzieje?

Przyjęło się wiązać wysokość stawki WIBOR z decyzjami Rady Polityki Pieniężnej w zakresie stóp procentowych. Ale w rzeczywistości sprawa wygląda nieco inaczej - liczy się nie tylko poziom stóp, ale także oczekiwania rynku co do ich dalszego kształtowania się. Dlatego pod koniec 2021 r. i w pierwszej połowie 2022 r. WIBOR rósł wówczas szybciej niż RPP podnosiła stopy - bo było wiadomo, że będzie to robiła. Rynek wyprzedzał decyzje Rady.

W ostatnich miesiącach wzrosty WIBOR-u się zatrzymały z kilku powodów. Po pierwsze, w sierpniu RPP nie miała decyzyjnego posiedzenia. Po drugie, z RPP płynęły sygnały, że cykl podwyżek zbliża się ku finiszowi. Po trzecie, że jak już Rada zaskakiwała w ostatnich miesiącach ekonomistów, to raczej niższą skalą podwyżki lub - jak w październiku - w ogóle jej brakiem.

Raty kredytów dalej rosły, bo ich oprocentowanie jest aktualizowane co trzy lub sześć miesięcy (odpowiednio dla kredytów opartych o WIBOR 3M i WIBOR 6M), ale jednak w złotówkowiczach zrodziła się nadzieja, że już dużo wyższe nie będą. Raty mniej zajmowały "złotówkowiczów" także dlatego, że ponad połowa z nich korzysta z wakacji kredytowych. To oznacza, że w okresie sierpień-grudzień zapłacą/zapłacili tylko jedną ratę z pięciu (oczywiście o ile korzystają z wakacji w pełni). 

Październikowe wzrosty WIBOR-u wskazują, że na rynku słabnie wiara w to, że RPP już stóp podnosić nie będzie. Rada cyklu nie zakończyła - prezes Glapiński na konferencji prasowej mówił o "klasycznej sytuacji wait-and-see" i wskazywał, że kluczowy dla dalszych decyzji RPP będzie listopadowy "Raport o inflacji". NBP pokaże go w najbliższych dniach. Dokument będzie zawierał m.in. projekcję inflacji na najbliższe kwartały.

Co nieco zdradziła już z niego w rozmowie z Polsat News wiceprezeska Narodowego Banku Polskiego Marta Kightley, która mówiła, że szczyt inflacji przypadnie na pierwsze miesiące 2023 r. ("jeśli nie wydarzy się nic zaskakującego, to nie powinna przekroczyć 20 proc."), a od marca do końca roku będzie "silnie spadać" do jednocyfrowego poziomu.

Prezes Glapiński mówił, że jeśli listopadowa projekcja wskaże, że wewnętrzne przyczyny inflacji się rozkręcają, to RPP może znów podnosić stopy. Generalnie jednak zarówno Glapiński, jak i większość członków Rady, w ostatnich miesiącach brzmi raczej gołębio. Jasno sygnalizują niechęć do podwyżek. To uspokoiło złotówkowiczów.

Dlaczego mimo wszystko rynek zaczął jednak tracić wiarę w inercję RPP i WIBOR znów zaczął wyraźniej rosnąć? Cóż, napływające sygnały i wypowiedzi z rynku nie wskazują, aby inflacja miała już hamować. Znalazły one swoje potwierdzenie w odczycie GUS, który w miniony poniedziałek podał, że inflacja w październiku sięgnęła aż 17,9 proc. rok do roku (wobec 17,2 proc. we wrześniu), a miesiąc do miesiąca wyniosła aż 1,8 proc. (najwięcej od kwietnia br.!).

Do tego najważniejsze banki centralne - m.in. amerykański Fed czy europejski EBC - deklarują determinację w walce z inflacją. Sam prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w środę rano mówił w TVN24, że według niego RPP będzie zmuszona jeszcze kilkukrotnie podnieść stopy o 25 punktów bazowych właśnie głównie ze względu na politykę Fedu. A już w środę wieczorem amerykański bank centralny nie tylko (zgodnie z oczekiwaniami) podniósł stopy o 75 punktów bazowych, ale jego prezes Jerome Powell powiedział, że dane wskazują, iż docelowy poziom stóp powinien być nawet wyższy, niż dotychczas sądzono.

W takich okolicznościach rynek obecnie oczekuje, że RPP spuści z gołębiego tonu. Czy tak się stanie - nie wiadomo. Podobnie jak nie wiadomo, czy takie nastroje utrzymają się długo. Na razie jednak WIBOR rośnie, a to dla kredytobiorców zła wiadomość.

WIBOR rośnie, co na to raty?

Dla modelowego kredytu na 400 tys. zł na 25 lat (zaciągniętego w styczniu 2020 r., oprocentowanym na poziomie WIBOR 3M plus marża 2 proc.) rata przy WIBOR-ze 7,51 proc. wynosi ok. 3368 zł. Dla porównania, gdy rynkowa stawka wynosiła 7-7,20 proc., rata sięgała ok. 3235-3282 zł. To niemal dwukrotnie więcej niż nieco ponad rok temu, gdy RPP rozpoczynała cykl podwyżek - wówczas rata wynosiła "tylko" ok. 1740 zł.

Gdyby WIBOR rósł dalej, to każdy kolejny 1 pp. przekłada się obecnie na ratę modelowego kredytu wyższą o ok. 260 zł. Z punktu widzenia kredytobiorców byłoby wspaniale, gdyby to wyliczenie pozostało wyłącznie w sferze hipotetycznych scenariuszy.

embed
embed
Więcej o: