"Ponad 200 tys. firm zamknęło bądź zawiesiło działalność". Ministerstwo przekonuje, że nie jest źle

Już przed wakacjami nie było różowo. - Obecnie prowadzimy produkcję na stracie finansowej, gdzie głównym czynnikiem zaburzającym płynność finansową jest cena paliwa gazowego - przyznaje w rozmowie z Gazeta.pl Łukasz Busz, prezes huta szkła Gloss z Wielkopolski. Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców w "Rzeczpospolitej" informował, że "w ostatnim czasie ponad 200 tys. firm zamknęło bądź zawiesiło działalność". Ministerstwo Rozwoju przekonuje, że wcale nie jest tak źle, ale ci, którzy wsłuchują się w głosy przedsiębiorców, odnotowują pełną napięcia atmosferę wyczekiwania.

Czy polscy przedsiębiorcy uginają się pod ciężarem rosnących opłat i inflacji? W mediach pojawia się coraz więcej informacji o przedsiębiorcach, którzy się poddali. Okazuje się, że te doniesienia mają potwierdzenie w danych.

Zobacz wideo Studio Biznes odc. 132

Polskie firmy się poddają? "Paniki nie ma, ale firmy już się zamykają"

Problem polskich firm dostrzega m.in. Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Kieruje rządową instytucją utworzoną w roku 2018. RMŚP to jednoosobowy organ, który ma chronić interesy mikro, małych oraz średnich przedsiębiorców.

To właśnie Abramowicz skłonił Senat, by ten wprowadził do ustawy osłonowej poprawkę, zgodnie z którą wsparciem w zakresie cen gazu, przeznaczonym dla indywidualnych odbiorców, mieli zostać objęci także przedsiębiorcy z sektora MŚP. Zaproponowana przez senatorów poprawka została jednak odrzucona w toku dalszych prac w Sejmie RP.

Rzeczywiście, w ostatnim czasie ponad 200 tys. firm zamknęło bądź zawiesiło działalność

- stwierdził Abramowicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Danych, które potwierdzają, że "coś się dzieje", jest więcej. Do ostatniego tygodnia października do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 150 tys. wniosków o likwidację działalności.  

Beata Boruszkowska, prezes Krajowej Izby Biur Rachunkowych i właścicielka biura rachunkowego BEATA z Brodnicy cytowana przez dziennik podkreśla, że nastroje są coraz gorsze. - Paniki jeszcze nie ma, ale firmy już się zamykają - stwierdza. I dodaje, że wielu przedsiębiorców czeka na 2023 rok. Po pierwsze dowiedzą się wtedy, jakie stawki za energię elektryczną, ogrzewanie, czynsz, będą płacić. Po drugie stanie się jasne, czy Polski Ład okaże się ostatecznie korzystny finansowo. 

Ceny prądu dobiją polskie firmy? Dziś działa tarcza, wkrótce może wrócić wysoki VAT

Światełko w tunelu dało zamrożenie cen prądu. Będzie drogo, ale przewidywalnie drogo. Górna stawka energii to 785 zł za jedną megawatogodzinę. - Gdyby tego nie zrobiono, wiele firm nie przetrzymałoby przyszłego roku. Jednak oczekuję, że rząd wyjmie jeszcze kilka kamieni z worka, który przedsiębiorcy muszą dźwigać na swoich plecach. I wprowadzi np. dobrowolność opłacania osobistych składek na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców wzorem Niemiec - mówi Adam Abramowicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Waldemar Buda, szef Ministerstwa Rozwoju i Technologii zapewnił, że "ustabilizowanie ceny prądu na poziomie 785 zł za MWh pozwoli 99 proc. polskim firmom na normalne funkcjonowanie i planowanie". 

Tyle tylko, że stawka podawana dziś za prąd zarówno dla odbiorców indywidualnych, jak i przedsiębiorców nie uwzględnia jednego czynnika. Podatku VAT, który w ramach tarczy został tymczasowo obniżony. Możliwe jednak, że w przyszłym roku rząd parasol nad konsumentami i firmami zatrzaśnie. Rachunki mogą wówczas odczuwalnie wzrosnąć, bo VAT na prąd znów wyniesie 23, a nie 5 proc., jak dziś. 

Rząd w podobny sposób uspokaja konsumentów. Zapewnia, że 2000 kWh prądu "w zamrożonej" cenie każdemu wystarczy. Ale ile będą płacić ci, którzy wskazaną przez ustawę górną granicę zużycia energii przekroczą? Tego jeszcze nie wiemy, bo Urząd Regulacji Energetyki nie zatwierdził cen energii elektrycznej. Nie wiadomo też, jakie będą taryfy za gaz. 

Ministerstwo się broni. Powstają nowe firmy

MRiT przekonuje, że sytuacja polskich przedsiębiorców wcale nie jest zła. "Analiza rejestru CEIDG wskazuje, iż obecnie liczba aktywnych działalności wynosi 2,62 mln i jest ona o 48,5 tys. działalności wyższa niż według stanu na 1 stycznia 2022 roku oraz o ponad 13 tys. firm wyższa niż według stanu na 24 października 2021 r.". Tyle tylko, że te dane mogą uwzględniać nowe firmy, działające w różnych branżach. To, że dziś w Polsce działa więcej firm niż przed rokiem, nie oznacza, że w pierwszym kwartale roku te najbardziej uzależnione od cen energii elektrycznej czy gazu nie zaczną padać jedna po drugiej. 

Przykład to huta szkła Gloss z Wielkopolski. Przyczyną jej problemów są rosnące ceny surowców energetycznych. - Chcemy dalej produkować i być konkurencyjni, choć w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. Koszty, jakie musimy pokryć w tym roku, to około 35 mln zł. Dla porównania w ubiegłym roku było to 18 mln zł - wyliczał jeszcze przed wakacjami właściciel zakładu w piśmie rozesłanym do klientów. Po wakacjach niewiele uległo poprawie. - Obecnie prowadzimy produkcję na stracie finansowej, gdzie głównym czynnikiem zaburzającym płynność finansową jest właśnie cena paliwa gazowego - przyznał w rozmowie z Gazeta.pl Łukasz Busz, prezes spółki. Podobnych firm, które walczą, wyczekują i liczą na cud może być więcej. O tym, ile z nich się podda, zadecydują najbliższe miesiące. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: