Na początku rozmowy pytaliśmy o kwestię funduszy na KPO dla Polski - przypomnijmy, że premier zapowiadał, iż wniosek ws. wypłaty środków zostanie złożony do końca października, jednak tak się nie stało. Na pytanie Jacka Gądka o to, kto jest winien tego, że do Polski wciąż nie płyną środki z funduszu przeznaczonego na odbudowę po pandemii, nasz gość odpowiedział, że trudno na to jednoznacznie odpowiedzieć. Jak jednak dodał, może domniemywać "postać ministra Ziobro i różne problemy, jakie generuje, jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości i zmiany, jakie nie zawsze są akceptowane w środowiskach Unii Europejskiej, mogą być albo prawdziwą przyczyną problemów z pozyskaniem tych środków, albo pretekstem, bo i tak są inne powody, dla których byśmy ich mogli nie dostać".
Pytany o ostatnie słowa Adama Bielana, który stwierdził, że namawia kolegów z sejmowych ław do większej elastyczności w kontaktach z Unią Europejską, Zbigniew Girzynski stwierdził:
- Jak patrzę na dzisiejszy kształt Komisji Europejskiej - podkreślam, dzisiejszy, ten, który jest obecnie - nie widzę tutaj szans na jakiś większy przełom. [...] Pozycje, na których z jednej strony rząd, a z drugiej strony Komisja Europejska się okopały, są na tyle trwałe, że tutaj do jakiegoś znaczącego przełomu nie dojdzie. Natomiast na przestrzeni najbliższego półtora roku będą dwa bardzo ważne akty wyborcze - najpierw w Polsce będą wybory parlamentarne, a potem będziemy mieli wybory europejskie, które będą rozstrzygały o kształcie Parlamentu Europejskiego, ale także Komisji Europejskiej (w pewien sposób) i myślę, że trzeba na nie poczekać. Zwłaszcza że klimat polityczny Europy się zmienia i ci, którzy dzisiaj podejmują decyzje polityczne na niekorzyść Polski, być może za chwilę sami znajdą się w swoich krajach w opozycji i już takich decyzji nie będą mogli podejmować.
Z naszym gościem porozmawialiśmy o budowie elektrowni atomowej w Polsce. W środę po południu premier Mateusz Morawiecki oraz ministerka Anna Moskwa poinformowali na wspólnej konferencji, że rząd przyjął uchwałę w sprawie lokalizacji i technologii pierwszej siłowni jądrowej w Polsce. Elektrownia ma być wybudowana przez Amerykanów, spółkę Westinghouse w technologii AP1000. Siłownia z trzema reaktorami ma powstać w północnej części kraju. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa mówiła, że prawdopodobnie będą to okolice Lubiatowa i Kopalina, ale ostateczna lokalizacja zostanie wybrana po ogłoszeniu decyzji środowiskowej. Budowa ma zostać zakończona w 2033 roku. Jak mówiła ministerka Moskwa, docelowo w naszym kraju ma powstać dziewięć elektrowni jądrowych - sześć mają zbudować Amerykanie, a trzy Koreańczycy, z którymi list intencyjny podpisywał Jacek Sasin.
Jacek Gądek zapytał swojego gościa, czy obawia się o to, że Komisja Europejska może blokować budowę polskiej elektrowni atomowej, którą mają budować Amerykanie. Jak dodał, chodzi o tryb wyłaniania wykonawcy i fakt, że niektórzy komentatorzy wskazują, że Amerykanie mogli być uprzywilejowani w tej kwestii względem np. Francuzów czy Koreańczyków.
- To by tylko potwierdziło to, o czym mówiłem wcześniej, że to jest robione już tylko i wyłącznie w celu uprzykrzania życia Polakom - stwierdził Zbigniew Girzyński.
Dopytywany o to, że w przypadku współpracy z Amerykanami zabrakło przetargu, polityk stwierdził: "A gdzie jest Komisja Europejska i gdzie jej stanowisko w sprawie budowy Nord Streamu? Pierwszej nitki, drugiej? [...] To jest troszeczkę tak, że swojego to nie widać tuż pod nosem, jak coś jest niemieckie, ale cudze to widzimy hen pod lasem".
- Jeżeli ja słyszę, że politycy europejscy dziś będą bardzo się przyglądać, czy Polska aby, chcąc budować swoją elektrownię atomową z Amerykanami, wszystko zrobiła tak, jak należy, ale oczy zamykali [...] jak był budowany Nord Stream, to ja nie wierzę w tego typu deklaracje i uważam, że to jest jeszcze jedna próba ingerowania w wewnętrzne sprawy Polski.
Kolejnym tematem była budowa zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim. Również w środę na temat tego przedsięwzięcia wypowiedział się minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Ma to związek - jak wyjaśniał - ze zwiększoną liczbą lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej do Kaliningradu oraz groźbą nowej fali migracji z tamtego kierunku. Szef MON wyjaśniał, że zapora będzie przypominała tę wybudowaną w ubiegłym roku na granicy polsko-białoruskiej. Jak mówił, będzie składała się z trzech szeregów drutu ostrzowego i będzie miała 2,5 metra wysokości i 3 metry szerokości. Decyzja o wybudowaniu zapory zapadła podczas obrad rządowego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. W ostatnich dniach port lotniczy Kaliningrad-Chrabrowo podpisał porozumienia o "otwartym niebie" z Turcją, Syrią i Białorusią. Zdaniem polskich władz, może być to przygotowanie do przerzutu kolejnej fali migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Pytany o to, czy budowa jest realnie potrzebna, czy to tylko PR, gość Porannej Rozmowy Gazeta.pl stwierdził, że - jak rozumie - "władze mają dzisiaj wiedzę taką, która może skłaniać do podejmowania tego typu decyzji".
Jacek Gądek zauważył, że decyzja o budowie motywowana jest kursowaniem samolotów z Bliskiego Wschodu do obwodu kaliningradzkiego, przez co napływ imigrantów może być istotny i może powtórzyć się sytuacja, do której doszło na granicy polsko-białoruskiej.
- Gdy rozpoczynały się tego typu działania na granicy polsko-białoruskiej, wiele osób nie dawało wiary, że to jest rzecz potrzebna, że my troszeczkę za szybko reagujemy - mówił Zbigniew Girzyński. - Potem okazało się, że jednak były przygotowania do inwazji na Ukrainę wtedy już toczone, że chciano wywołać kłopoty innego typu. [...] Ja też nie do końca dawałem wiarę tym zapewnieniom - dodał.
- Dziś jesteśmy w takiej sytuacji, że lepiej pobudować coś - być może ponad miarę - niż coś zaniedbać - dodał polityk. - Z perspektywy bezpieczeństwa to są działania, które wzmacniają. Zwłaszcza w sytuacji wojennej, nasze granice. A daliśmy na szczęście jako Polacy [...] w przypadku sytuacji na Ukrainie żywy dowód całemu światu, że tak jak my nie pomaga nikt. Natomiast granic swoich, zwłaszcza w obliczu tego, co dzieje się an wschodzie, musimy bronić. I każdy sposób na to jest dobry. A wiedza operacyjna, czy to polskich służb, czy zapewne też współpracujących z nami służb amerykańskich, brytyjskich, w ogóle zachodnich, z całą pewnością jest taką, która tego typu decyzje pozwala podjąć po głębokim namyśle.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także na temat inflacji, która - według najnowszych danych GUS - osiągnęła już w Polsce poziom 17,9 proc. W trakcie rozmowy zapytaliśmy także o powrót Lex Czarnek do sejmu oraz o aferę taśmową i niechęci pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a Mateuszem Morawieckim. Pełna treść rozmowy w załączonym materiale wideo.