Wysiłki dyplomatyczne uratowały porozumienie ws. uwolnienia eksportu ukraińskiego zboża. Rosja oświadczyła w środę, że dotrzyma umowy po tym, jak Ukraina zobowiązała się nie wykorzystywać wyznaczonego korytarza Morza Czarnego do atakowania sił rosyjskich - informuje AP.
W sobotę Rosja ogłosiła, że zrywa umowę. Władze w Moskwie podjęły taką decyzję w reakcji na ataki na rosyjskie okręty wojenne stacjonujące w Sewastopolu.
Kreml uważa, że Ukraina i Wielka Brytania podobno zaatakowały rosyjską flotę czarnomorską za pomocą dronów. Ucierpiały na tym również statki zabezpieczające korytarz zbożowy. Między innymi lekko uszkodzony został trałowiec. Ukraina i Wielka Brytania podważają tę wersję zdarzeń i twierdzą, że Rosja sfingowała atak.
W poniedziałek turecki prezydent zapowiedział, że jego kraj będzie nadal uczestniczył w porozumieniu mimo decyzji Rosji o wycofaniu się z umowy.
- Zażądaliśmy od strony ukraińskiej zapewnień i gwarancji, że korytarze humanitarne nie będą wykorzystywane do celów wojskowych - powiedział Putin na środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa. I dodał, że wydał Ministerstwu Obrony polecenie wznowienia umowy. Moskwa zastrzega sobie prawo do ponownego wycofania się z umowy, jeśli Kijów złamie dane słowo.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Prezydent Ukrainy Wołomydyr Zełenski podziękował prezydentowi Turcji Recepowi Erdoganowi za aktywny udział w podtrzymaniu umowy zbożowej. Prowadził on rozmowy na ten temat z rosyjskim kierownictwem.
"Podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem Turcji podziękowałem także za zdecydowane poparcie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy" - napisał Wołomydyr Zełenski na Facebooku. Dodał, że omówił również dalsze kroki mające się przyczynić się do powrotu ukraińskich więźniów politycznych.
"W tej sprawie ważne jest dla nas wsparcie Turcji" - podkreślił ukraiński prezydent we wpisie. Z kolei Recep Erdogan miał zaznaczyć w rozmowie, że zdolność Ukrainy do eksportu zboża ma kluczowe znaczenie dla całego świata.
Sytuację zauważył też sekretarz Antony Blinken. "Przeprowadziłem pozytywną rozmowę z tureckim ministrem spraw zagranicznych. Podziękowałem mu za wysiłki, które skłoniły Rosję do zmiany zdania i omówiłem dodatkowe sposoby złagodzenia globalnego kryzysu żywnościowego spowodowanego niesprowokowaną, nieuzasadnioną inwazją Rosji na Ukrainę" - napisał.
Z ukraińskich portów nie wypłynęły jeszcze statki ze zbożem. Ruch ma być wznowiony już w czwartek - na Morze Czarne ma wypłynąć osiem statków.
Turcja - obok ONZ - była jednym z pośredników zwartego w lipcu porozumienia między Ukrainą a Rosją, które pozwalało na eksport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne.
Dwie umowy wynegocjowane przez Ukrainę, Rosję, ONZ i Turcję, zezwalające na eksport ukraińskiego zboża zablokowanego przez Rosjan w czarnomorskich portach podpisano 22 lipca. Miały one na celu zmniejszenie napięć na światowych rynkach żywności. Od momentu ich podpisania Ukraina do krajów Bliskiego Wschodu i północnej Afryki wyeksportowała ponad 9,5 milionów ton kukurydzy, pszenicy, produktów słonecznikowych, jęczmienia, rzepaku oraz soi.