W środę 9 listopada w Gdańsku zostały rozdane "Medale Honorowe Poczty Polskiej im. Króla Polski Zygmunta II Augusta". Odznaczenia te są przyznawane "osobom o nieposzlakowanej opinii, które wykazały się szczególnymi zasługami dla Poczty Polskiej, ale równocześnie nie są jej pracownikami". W sumie podczas uroczystości wręczono 24 odznaczenia "Zasłużony dla Łączności". Wśród osób docenionych tym wyróżnieniem znalazł się wicepremier Jacek Sasin.
Odznaczenie zostało przyznane Sasinowi, gdyż "aktywnie wspiera Pocztę i Pocztowców". Spółka wyjaśniała, że to m.in. dzięki jego działaniom Poczta Polska rozwinęła swoje logistyczne zaplecze. O co dokładnie chodzi? Otóż według danych, które znaleźliśmy na stronie Ministerstwa Aktywów Państwowych, w 2021 r. spółka otrzymała dofinansowanie w wysokości 190 mln zł właśnie na projekt "Architektury Sieci Logistycznej". W ramach tej inicjatywy m.in. centra logistyczne są poddane modernizacji, a Poczta Polska ma zyskać "najnowocześniejszy park maszynowy w kraju".
- Jako Ministerstwo Aktywów Państwowych chcemy, by Poczta Polska była liderem w nowoczesnym podejściu do realizacji usług, a także by ciągle utrzymała pozycję największego operatora pocztowego na rynku - podkreślił Jacek Sasin i dodał, że rząd wspiera Pocztę Polskę zarówno jeśli chodzi o inwestycje w nowoczesną architekturę i infrastrukturę logistyczną, jak i w tym, aby poczta zachowywała dobrą sytuację finansową.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Warto w tym miejscu przypomnieć, że akurat sytuacja finansowa Poczty Polskiej mogła ucierpieć w ostatnich latach m.in. przez Jacka Sasina. Mowa o poprzednich wyborach prezydenckich, które pierwotnie miały odbyć się 10 maja. Z racji epidemii koronawirusa premier Mateusz Morawiecki wydał jednak polecenie przeprowadzenia ich korespondencyjnie. Poczta Polska miała dostarczyć drogą listową, arkusze wyborcze do wszystkich uprawnionych Polaków, a nadzorcą całego przedsięwzięcia był minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Ostatecznie wybory się nie odbyły, ale Poczta Polska wydała już pieniądze m.in. na przygotowanie milionów pakietów wyborczych, które nie zostały wykorzystane. W sumie przygotowanie głosowania kosztowało spółkę ok. 68 mln złotych.
Między innymi z tego powodu przyznanie tego odznaczenia Sasinowi budzi wiele kontrowersji. TVN 24 zapytał w Sejmie polityków co myślą o uhonorowaniu w ten sposób ministra aktywów państwowych. Przedstawiciele opozycji nie kryli, że według nich ta sytuacja jest absurdalna.
- To są Himalaje absurdu. Czekam, kiedy Polski Komitet Olimpijski uhonoruje Jarosława Kaczyńskiego za usiłowanie przebiegnięcia maratonu szybciej niż Donald Tusk. Potem kolejny, po nagrodę równości, powinien być Przemysław Czarnek, a na koniec Zbigniew Ziobro odbierze medal Iustitii za zasługi dla polskiego sądownictwa. Gdybym był złośliwy, powiedziałbym też, że Janusz Kowalski dostanie odznaczenie Mensy - wyliczał ironicznie szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Z kolei Marek Sawicki z Koalicji Polskiej ma nadzieję, że to znak zbliżającej się politycznej emerytury Jacka Sasina. - Medal dla polityka, który już jest po pięćdziesiątce, to jest taki sygnał, że praktycznie przestaje on być potrzebny, więc daje mu się medale i mówi 'żegnaj'. Z pewnością jest to dobry zadatek na to, żeby pan Sasin rozważył emeryturę polityczną i zrezygnował z zajmowania się spółkami Skarbu Państwa - mówił.