Polska waluta zakończyła tydzień z przytupem. W piątek złoty umocnił się wobec dolara o ponad 1,7 proc. - amerykańska waluta na koniec dnia była wyceniana na rynku na 4,51 zł. Ostatnio na tym poziomie notowania tej pary były trzy miesiące temu.
Jeszcze w czwartek w okolicach południa dolar notowany był po 4,74 zł (po lekkim osłabieniu tego poranka), a przed 15:00 potaniał już do 4,61 zł. Pisaliśmy o tym tutaj, a czwartkową ścianę umocnienia polskiej waluty dobrze widać na poniższym wykresie:
Notowania dolara wobec złotego. Źródło: stooq.pl
Od poniedziałku złoty zyskał wobec dolara 4 proc. Wobec euro jest tylko na niewielkim plusie, podobnie jak wobec brytyjskiego funta. Jeśli chodzi o franka szwajcarskiego, mamy osłabienie, którego największa część przypadła na piątek. To wszystko pokazuje, że dla polskiej waluty ostatnio najważniejsze są czynniki zewnętrzne. Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie zrobiła na niej żadnego wrażenia (zapewne dlatego, że była w zasadzie zgodna z oczekiwaniami), podobnie jak wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego dzień po niej (w czwartek po południu). Ale po kolei.
To, co się dzieje na kursie USD/PLN, ma związek z samym dolarem i wydarzeniami gospodarczymi w Stanach Zjednoczonych. Rosną tam oczekiwania na to, że Fed, amerykański bank centralny, przyhamuje tempo podnoszenia stóp procentowych - na ostatnich posiedzeniach podwyższał je po 75 punktów bazowych (cztery razy z rzędu, ostatni raz na początku tego miesiąca). Podsyciły je solidnie czwartkowe dane z gospodarki USA - inflacja w październiku była niższa niż miesiąc wcześniej, a także niższa niż się spodziewano. Wraz ze wzrostem nadziei na spowolnienie zacieśniania polityki monetarnej mamy reakcję w postaci osłabienia dolara - nie tylko wobec złotego. Tak wyglądał ten tydzień na parze EUR/USD:
Notowania euro wobec dolara. Źródło: stooq.pl
Optymistycznie było też pod koniec tygodnia na rynkach akcji. W czwartek wzrosty były silne także na polskiej giełdzie - WIG20 zyskał 2,81 proc., ale to nic w porównaniu z euforią na Wall Street, gdzie trzy główne indeksy: Dow Jones, S&P 500 i Nasdaq zyskały odpowiednio 3,70, 5,54 i 7,35 proc. To były najmocniejsze dzienne wzrosty procentowe od ponad 2,5 roku. W piątek te wzrosty były już skromniejsze, ale S&P 500 zakończył dzień na plusie 0,92 proc., a technologiczny Nasdaq 1,88 proc.
Wobec euro złoty w piątek umocnił się już nieznacznie, ta para zakończyła tydzień notowaniami na poziomie blisko 4,68 zł. Podobnie jest w przypadku funta, który notowany był w piątek na koniec dnia po 5,35 zł.
Notowania euro wobec złotego. Źródło: stooq.pl
Notowania funta brytyjskiego wobec złotego. Źródło: stooq.pl
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku notowań franka szwajcarskiego. W piątek było widać wyraźne i gwałtowne umocnienie szwajcarskiej waluty - do 4,80 zł z 4,73 przed południem tego dnia.
Notowania franka szwajcarskiego wobec złotego. Źródło:stooq.pl
Na pocieszenie: chodzi nie tylko o złotego, frank umocnił się także wobec innych walut, także euro - w tym samym momencie i w taki sam nagły sposób (choć w mniejszej skali). Dlaczego? Wydaje się, że ruch sprowokowała wypowiedź szefa SNB, szwajcarskiego banku centralnego. Thomas Jordan powiedział, że SNB jest gotowy podjąć "wszystkie niezbędne środki", by sprowadzić inflację do celu. Dodał, że "obecna polityka pieniężna nie jest wystarczająco restrykcyjna, aby przywrócić inflację do przedziału stabilności cen w średnim terminie". W Szwajcarii celem inflacyjnym jest przedział 0-2 proc., tymczasem w październiku inflacja wyniosła 3 proc. To było wprawdzie spowolnienie z 3,3 proc. we wrześniu, ale jak na szwajcarskie standardy, to i tak wysoki poziom.