Potwierdzenie odczytu październikowej inflacji na poziomie 17,9 proc. rok do roku jest zgodne z oczekiwaniami analityków i ekonomistów. W ujęciu miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 1,8 proc.
Można by to nawet odebrać z pewnym poczuciem ulgi - w tym roku zdarzało się już przecież, że GUS przy drugiej, szczegółowej publikacji okazywało się, że inflacja jest jednak wyższa - gdyby nie to, że ceny konsumpcyjne w Polsce nie rosły tak mocno od prawie 26 lat. Trudno odetchnąć z ulgą w sytuacji, gdy za żywność ogółem musimy płacić o 22 proc. więcej niż rok temu - i to jest delikatna rewizja, bo we wstępnym odczycie GUS wskazywał, że wzrost cen w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe wyniósł 21,9 proc.
Znamy też już więcej szczegółów jeśli chodzi o inne kategorie. Wśród tych głównych na przykład grupa "użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii" odnotowała wzrost cen o 28,7 proc. w porównaniu z październikiem ubiegłego roku, a ceny w transporcie zwiększyły się o 17,3 proc.
Ciekawsze są zapewne jeszcze bardziej szczegółowe dane, dotyczące konkretnych już produktów. Zajrzymy więc nieco głębiej w tabelki GUS. Jeśli chodzi o samą żywność, to najmocniej wciąż drożeje cukier, choć nie są to już wzrosty ponad stuprocentowe. W październiku cukier był średnio o 97,8 proc. droższy niż przed rokiem. Na drugim miejscu pod względem dynamiki jest mąka - jej ceny wzrosły o 45,4 proc. rok do roku, nieco tylko słabiej podrożały tłuszcze roślinne (olej) - o 44,4 proc. i mięso drobiowe - o 42,3 proc. Silnie wciąż drożeje mleko - o 36,8 proc. rok do roku i masło - o 33,0 proc.
Zresztą mleko i produkty mleczne (jogurt, śmietana, napoje i desery mleczne), a także masło bardzo drożeją także w ujęciu miesięcznym - o odpowiednio: 5,2 proc., 4,4 proc. i 3,8 proc. W skali miesiąca widać też skok cen jaj - aż o 7,5 proc., a najmocniej w tym ujęciu podrożały warzywa - o 8,1 proc.
Na 19 wymienionych przez GUS produktów żywnościowych zaledwie pięć podrożało o mniej niż 20 proc. rok do roku - i nadal w ich przypadku wzrosty cen są dwucyfrowe. W ujęciu miesięcznym lekko tańszy był tylko drób.
Inflacja w październiku 2022 r. Ceny żywności - pomarańczowa ramka rok do roku (10 2021=100), niebieska ramka miesiąc do miesiąca (09 2022=100). Źródło: GUS
Wśród innych kategorii uwagę zwracają oczywiście wciąż ceny energii. W tym "rekordzista" jeśli chodzi o dynamikę w całym raporcie inflacyjnym GUS - opał, który jest droższy o 147 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Gaz podrożał o 27,9 proc., energia cieplna o 27,0 proc., a energia elektryczna o 5,1 proc. rok do roku. Opłaty na rzecz właścicieli mieszkań wzrosły o 18,1 proc.
Cały czas wyraźnie droższe są paliwa - poza gazem, który potaniał o 2,3 proc. rok do roku. Ale benzyna jest droższa o 16 proc., a za tankowanie diesla w październiku trzeba było płacić średnio 33,1 proc. więcej niż przed rokiem. Nic więc dziwnego, że usługo transportowe podrożały o 24,2 proc.
Jak wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny, żywność i energia są odpowiedzialne za 65 proc. wzrostu cen. Jednak inflacja rozlała się szeroko, na tyle, że w przypadku ponad połowy pozycji wzrost jest dwucyfrowy.
Z innych produktów i usług można wymienić jeszcze na przykład turystykę zagraniczną - ceny takich wyjazdów zwiększyły się o 34,3 proc. rok do roku, kategorię "restauracje i hotele" - wzrost o 18,5 proc., usługi związane z rekreacją i sportem - droższe o 14,5 proc. czy "usługi fryzjerskie, kosmetyczne i pielęgnacyjne" ze wzrostem o 15,7 proc.
No właśnie, jeśli chodzi o te "inne" produkty - inne niż żywność i energia, które są zwykle najbardziej zmienne - to jest to element pilnie obserwowany przez ekspertów. Ta miara ma swoją nazwę - inflacja bazowa. Jej oficjalny odczyt poznamy jutro, 16 października. Ekonomiści, opierając się na danych GUS, już teraz jednak szacują jej poziom. Według ING inflacja bazowa wzrosła w październiku do 11,1-11,2 proc. rok do roku z 10,7 proc. we wrześniu. "Potwierdza to dalsze rozlewanie się inflacji i silne efekty wtórne" - komentują. Podobny szacunek przedstawiają ekonomiści PKO BP i Pekao SA. Ci ostatni widzą cień optymizmu (ale to mały cień) - ich zdaniem można dostrzec oznaki hamowania inflacji bazowej.
Dlaczego to takie ważne? Wysoka i rosnąca inflacja bazowa (a taką właśnie mamy) pokazuje, że silny wzrost cen zadomowił się w gospodarce i trudniej będzie go zbijać. Inflacja rozlała się szeroko, i na różne towary, i na usługi. Widać tutaj też, że przedsiębiorcy z różnych branż przerzucają własne wyższe koszty na odbiorców, czyli na końcu na konsumentów.