We wtorek w miejscowości Przewodów w powiecie hrubieszowskim (woj. lubelskie) w wyniku eksplozji zginęły dwie osoby. Miejscowość leży nieopodal granicy z Ukrainą. Służby nie informują na ten moment o przyczynach wybuchu. Tymczasem agencja Associated Press podaje, że eksplozje miały spowodować dwie zbłąkane rosyjskie rakiety, które miały spaść na terytorium Polski.
Doniesienia o wybuchach w polskiej miejscowości położonej przy ukraińskiej granicy wpłynęły nieco na osłabienie złotego. Spadek nie jest jednak tak mocny, biorąc pod uwagę, że w ostatnich dniach złoty umacniał się na tle głównych zagranicznych walut.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
We wtorek w godzinach południowych dolar kosztował ok. 4,52 zł, a po doniesieniach o eksplozjach w miejscowości Przewodów podskoczył o kilka groszy. O godz. 20:00 amerykańska waluta przez chwilę była wyceniana na 4,61 zł, a po 21:00 spadła poniżej 4,56 zł. Osłabienie złotego nie było jednak wyraźne - dolar jest obecnie najdroższy od 11 listopada.
Kurs dolara Źródło: Stooq.pl
Na dzisiejsze doniesienia w podobny sposób zareagowało euro. Jeszcze po 16:00 wspólna waluta była wyceniana na poniżej 4,69 zł. Około godz. 20:00 nastąpił wzrost do poziomu nieco ponad 4,74 zł, po czym - tak jak w przypadku dolara - nastąpił spadek. Po godz. 21:00 euro kosztuje ok. 4,72 zł.
Kurs euro Źródło: Stooq.pl
Kurs franka szwajcarskiego Źródło: Stooq.pl
Kurs funta szterlinga Źródło: Stooq.pl
"W najbliższych godzinach zobaczymy zapewne, że 'rynek gwałtownie reaguje' na ryzyko np. wybuchu III wojny światowej. Rynek ostatnio liczył raczej na jakąś deeskalację w Ukrainie i ta dzisiejsza dość skromna reakcja to raczej efekt upadku tej miłej hipotezy, a nie, że od razu wojna" - ocenia Rafał Hirsch, dziennikarz specjalizujący się m.in. w tematyce gospodarczej oraz trendach i zjawiskach na rynkach finansowych.