Heathrow znów strajkuje. Które linie będą miały problemy? Wśród nich m.in. Lufthansa. Niepewna sytuacja LOT

Londyńskie lotnisko Heathrow znów ma problem. Około 350 pracowników obsługi naziemnej rozpoczęło w piątek 72-godzinny strajk. Oznacza to zakłócenia wielu lotów. Związki zawodowe domagają się wyższych płac, a oferty przedstawiane im przez zarząd nazywają "śmiesznymi". Zakłócenia mogą wystąpić również w lotach do Polski.

Linie lotnicze przeżywają poważny kryzys - zmagają się z niedoborem personelu po pandemii oraz strajkami pracowników, którzy chcą wyższych zarobków po ich obniżce w czasie lockdownów, a także w obliczu rosnących kosztów życia. To wszystko doprowadziło do masowo odwoływanych lotów i paraliżu nieba nad Europą w trakcie wakacji. Na kilka miesięcy sytuacja jednak się uspokoiła. Do czasu. Związek zawodowy Unite właśnie rozpoczął kolejne strajki na londyńskim lotnisku Heathrow

Zobacz wideo Dlaczego loty trwają dziś dłużej niż 10 lat temu?

Wielka Brytania. Strajk na lotnisku Heathrow. Które linie będą miały problemy?

350 pracowników, którzy są członkami Unite, głównego związku zawodowego w Wielkiej Brytanii, rozpocznie 72-godzinny strajk o godzinie 04:00 w piątek 18 listopada 

- poinformowano w oficjalnym komunikacie.  

Strajkować będą pracownicy firmy Menzies zajmującej się obsługą naziemną na Heathrow. Oznacza to zakłócenia, które dotkną wielu lotów. Strajk obejmie połączenia z terminali 2, 3 i 4. W szczególności ma objąć linie lotnicze: Air Canada, American Airlines, Luthansa, Swiss Air, Air Portugal, Austrian Airlines, Qantas, Egypt Air, Aer Lingus i Finnair. Niepewna jest  sytuacja Polskich Linii Lotniczych LOT, które również przylatują na terminal 2. 

Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Strajk na lotnisku Heathrow. Menzies ze "śmieszną ofertą"?

Strajk to pokłosie oferty płacowej, złożonej pracownikom, którą ci uznali za "śmieszną". Proponowane przez zarząd podwyżki są bowiem poniżej obecnej realnej stopy inflacji wynoszącej 14,2 proc. i w rzeczywistości oznaczają spadek płac. 

- Akcja strajkowa nieuchronnie spowoduje poważne opóźnienia dla pasażerów na Heathrow, ale ten spór jest w całości dziełem firmy Menzies. Miała ona wszelkie możliwości, aby przedstawić naszym członkom uczciwą ofertę płacową, ale uparcie odmawiała - przekazała przedstawicielka Unite Kevin Hall.  

Związki zawodowe podkreślają, że pracownicy Menzies odgrywają kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa samolotom, a sama firma "jest przecież bogata" i może sobie pozwolić na "wypłacenie pracownikom godnej podwyżki". Związkowcy uważają, że zarządem kieruje chciwość, a nie realne potrzeby firmy. 

Więcej o: