Czy polscy przedsiębiorcy masowo uginają się pod ciężarem rosnących opłat i inflacji? W mediach pojawia się coraz więcej informacji o tych, którzy - przez rosnące koszty - musieli się poddać. Okazuje się, że te doniesienia mają potwierdzenie w danych, które podało Ministerstwa Rozwoju i Technologii.
W pierwszym półroczu 2022 roku przedsiębiorcy zawiesili ponad 161 tys. firm, a co gorsza zamknęli 104,3 tys. - czytamy w "Pulsie Biznesu", który powołuje się na dane z resortu. To prawie o 29 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Mimo to eksperci przewidują, że ta liczba będzie jedynie rosnąć, a najgorsze jeszcze przed nami.
Aż 69 proc. przedsiębiorców według badania CBM Indicator, które przeprowadziła Konfederacji Lewiatan, zauważa pogorszenie się warunków prowadzenia biznesu w ostatnim półroczu. Dodatkowo od przyszłego roku wielu ryczałtowców zapłaci większą składkę zdrowotną.
Wycofywanie się z rynku przedsiębiorców - nawet małych - to strata, którą mogą odczuć wszyscy obywatele. Krzysztof Wojtas, dyrektor generalny w SaldeoSMART zauważa, że "lwią część Budżetu Państwa są podatki płacone przez przedsiębiorców", a to oznacza, że "każde zamknięte lub zawieszone przedsiębiorstwo oznacza mniejsze wpływy gotówki do budżetu" - cytuje "Puls Biznesu".
Za tą smutną statystyką stoją też oczywiście ludzkie historie. Zamknięte restauracje, sklepy, zakłady, czy kina. Ostatnio w Gazeta.pl opisywaliśmy historię kina Bodo z Łodzi, które nie udźwignęło znaczących podwyżek cen energii i musiało zakończyć działalność. Takich historii w Polsce jest dużo więcej.