Sąd orzekł ws. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Ciekawy wyrok "2w1" - dotyczy frankowiczów

21 listopada 2022 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł w sprawie kredytu frankowego nie tylko nieważność umowy - od razu wskazał także, że bankowi nie należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Taki wyrok "dwa w jednym" to prawdopodobnie nowość. Co ważne, na razie jest on nieprawomocny.

Ciekawy wyrok ws. kredytu frankowego zapadł 21 listopada w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Sąd nie tylko uznał, że umowa kredytowa pomiędzy klientem a Eurobankiem (obecnie Raiffeisen Bank International) jest nieważna (oraz zwrot środków wpłaconych do tej pory przez klienta bankowi), lecz także od razu ustalił, że bankowi nie należy się tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.

Wyrok jest nieprawomocny, więc oczywiście bank może się od niego odwołać (niestety, nie odpowiedział na nasze pytanie o to, czy ma taki zamiar), nie ma też na razie co ferować rozstrzygnięcia w drugiej instancji.

Z pewnością natomiast jest to interesujące orzeczenie - jedno z pierwszych lub nawet pierwsze w Polsce takie "2w1". Oznacza bowiem, że - podkreślamy: wyłącznie na etapie pierwszej instancji - de facto wszystko zostało rozstrzygnięte w jednej sprawie. Zwykle bowiem banki występują o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału dopiero w ramach "kontr-pozwu" po wyroku unieważniającym umowę kredytową. Jeśli opisany wyrok się uprawomocni, zwyczajnie wszystko będzie już "pozamiatane". 

Jak wyjaśnia mec. Anna Wolna-Sroka (z kancelarii Czabański Wolna-Sroka), która prowadzi sprawę, pierwotnie pozew dotyczył wyłącznie unieważnienia umowy. Jednak w odpowiedzi nań bank wskazał, że będzie rozważał domaganie się tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W związku z tym powództwo zostało zmodyfikowane w ten sposób, aby sąd od razu w sentencji wyroku - jeśliby uznał ją za nieważną - ustalił, że bankowi nie należy się dodatkowe wynagrodzenie. Ten wydał teraz wyrok po myśli klienta. 

Zobacz wideo Borys: Zakładam, że spowolnienie gospodarcze będzie płytkie
  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału jako "straszak" ze strony banków

Banki wykorzystują kwestię wynagrodzenia za korzystanie z kapitału jako "straszak" na kredytobiorców. Ostrzegają, że w razie unieważnienia umowy będą domagać się od klienta odsetek za to, że ten przez lata dysponował środkami banku.

Mają w tej argumentacji silnego pomocnika, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Jacka Jastrzębskiego.

Zanegowanie możliwości dochodzenia przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału prowadziłoby do istotnego zachwiania stabilności polskiego systemu finansowego, a w wysoce prawdopodobnym scenariuszu - w efekcie nawet do jego załamania 

- mówił w październiku Jastrzębski, cytowany przez PAP. 

Warto wskazać, że opisane orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie nie jest żadną "linią orzeczniczą". Kwestią wynagrodzenia za korzystanie z kapitału dla banków w 2023 r. ma zająć się Trybunał Sprawiedliwości UE. Będzie kluczową wskazówkę dla sądów krajowych, choć z naszych informacji wynika, że i tak takie roszczenia są przez sądy zwykle oddalane. 

Według danych portalu Business Insider Polska, na koniec czerwca br. było ich ok. 95 tys., czyli mniej więcej jedna czwarta liczby czynnych kredytów "frankowych". Z kolei Bankier.pl zauważał, że - również na koniec drugiego kwartału br. - wartość przedmiotów sporu we wszystkich bankach przekroczyła 20 proc. wartości portfela kredytów "frankowych" (a np. w mBanku nawet 50 proc.).

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Więcej o: