1,7 miliona baryłek rosyjskiej ropy płynie każdego dnia do Europy - takie dane podała Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) w październiku. Podkreślmy, że to o 35 proc. mniej niż w styczniu, ale mimo to Europa wciąż dokłada grube miliony do finansów Rosji. Polska chce, jednak by sankcje UE objęły rurociąg "Przyjaźń", co ograniczyłoby te przychody, jednak inne państwa wspólnoty są na ten temat podzielone.
- Całość rosyjskiej ropy powinna być objęta sankcjami. Życzyłbym sobie, by UE podejmowała szybkie, odważne decyzje. Polska będzie oczywiście wśród tych pierwszych, wraz z innymi, którzy będą dostosowywali się do tej decyzji - oświadczył w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej z Jarosławem Kaczyńskim.
Prezes Rady Ministrów dodawał nawet, że Polska jest "jednym z głównych, jeśli nie głównym" zwolennikiem objęcia Rosji tymi sankcjami. - W ubiegłym tygodniu byliśmy razem z krajami bałtyckimi wśród najbardziej zdecydowanych co do ograniczenia możliwości eksportu rosyjskiej ropy poprzez tankowce i maksymalnej ceny na rosyjską ropę - mówił Morawiecki.
Można jednak postawić pytanie: czy za tymi słowami idą czyny? W poniedziałek, gdy premier Morawiecki wypowiadał te słowa, był 277 dzień wojny w Ukrainie. Temat ograniczenia rosyjskiej ropy pojawił się już przy pierwszych rozważaniach nt. sankcji, ale te wciąż nie zostały wprowadzone. Ropociąg "Przyjaźń" jest bowiem zwolniony z unijnych sankcji wobec Rosji.
Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że "nie ma powrotu do 'business as usual’ z Rosją" i obiecuje, że "Polska będzie robiła wszystko, aby do końca 2022 roku odejść od rosyjskiej ropy naftowej". Trzeba mu oddać to, że według medialnych doniesień, rzeczywiście Polska mocno pracuje w Brukseli o wywiązanie się z obietnicy premiera.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W zeszłym tygodniu Polska zablokowała propozycję Komisji Europejskiej na limit cenowy dot. rosyjskiej ropy, który miał wynosić 65 dolarów za baryłkę. Uznano go za zbyt wysokim. Ponadto Polska chce, by sankcje objęły rurociąg "Przyjaźń". Zwróciła się do Niemiec o wsparcie tego pomysłu. Bez tego m.in. PKN Orlen musi wywiązać się z długoterminowych kontraktów z rosyjskim przedsiębiorstwem energetycznym Tatneft.