Dwie nowe kampanie reklamowe Balenciagi wywołały ogromne oburzenie. Na zdjęciach znalazły się dzieci, które trzymają pluszowe misie w strojach BDSM, jedno z nich stoi przy pustych kieliszkach do wina. Na innej fotografii widać z kolei album "Fire from the Sun" z pracami Michaëla Borremansa, które przedstawiają nagie niemowlęta bawiące się zakrwawionymi i oderwanymi kończynami dorosłych - czytamy w "The Guardian".
Na zdjęciach drugiej kampanii z Nicole Kidman i Isabelle Huppert w tle znalazły się sądowe dokumenty, które dotyczyły "wirtualnej dziecięcej pornografii".
Balenciaga usunęła reklamy z każdego kanału. Firma skasowała też wszystkie posty ze swojego Instagrama, gdzie obecnie znajdziemy tylko oświadczenie w sprawie.
Balenciaga poinformowała, że w przypadku kampanii z dziećmi nie powinny być one pokazane z pluszowymi misiami. Spółka przyznaje, że był to zły wybór połączony z porażką w ocenie i zatwierdzaniu zdjęć.
Odpowiedzialność leży w całości po stronie Balenciagi
- przekazała firma.
W przypadku drugiej reklamy Balenciaga poinformowała, że były to prawdziwe dokumenty sądowe, które najpewniej pochodziły z planu filmu lub serialu. Dotyczyły one sprawy Sądu Najwyższego z 2008 roku, w której potwierdzono, że pornografia dziecięca jest nielegalna i nie obejmują jej przepisy o ochronie wolności słowa. Firma twierdzi, że była to kwestia lekkomyślności i zaniedbania i w tej sprawie złożona została już skarga. Balenciaga dodaje, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za brak wglądu i kontroli dokumentów z tła i przyznaje, że mogli rozwiązać to w lepszy sposób.
Ponadto Balenciaga pozywa Nicholasa Desa Jardinsa oraz North Six, którzy odpowiadają za powyższą kampanię. Hiszpańska marka modowa domaga się 25 mln dol. rekompensaty.
Za zdjęcia do reklamy z dziećmi odpowiadał Gabriele Galimberti, który przeprosił za reklamę i dodał, że pluszowe misie nie powinny znaleźć się w kampanii - pisze CNN. Jak tłumaczył stacji, nie miał kontroli nad kierunkiem zdjęć i nie był uprawiony do wyboru, ani produktów, ani modeli, ani ich wspólnej kombinacji. Odciął się również od zdjęć z dokumentami sądowymi w sprawach o pornografię dziecięcą, nie brał bowiem udziału w pracach nad tą reklamą.
Największa gwiazda Balenciagi, twarz marki, Kim Kardashian wstrzymała się z wydaniem oświadczenia przez kilka dni, nie dlatego, że nie była zdegustowana i oburzona kampanią firmy, ale dlatego, że chciała dać szansę na wypowiedź zespołowi - napisała na Twitterze. W ten sposób chciała zrozumieć, jak do tego doszło.
Jako matka czwórki dzieci, byłam wstrząśnięta tymi niepokojącymi zdjęciami. Bezpieczeństwo dzieci musi być dla nas najważniejsze i wszystkie próby normalizowania wykorzystywania dzieci nie powinny się zdarzać w naszym społeczeństwie - kropka.
- napisała Kardashian. Dalej czytamy, że celebrytka docenia przeprosiny Balenciagi i usunięcie reklam. Po rozmowach z firmą, Kim Kardashian ufa, że spółka rozumie powagę sprawy i że podejmie odpowiednie kroki, by nigdy więcej się to nie zdarzyło.
Celebrytka pisze, że rozważa swoją dalszą współpracę z Balenciagą. Uzależnia ją od wzięcia przez firmę na siebie odpowiedzialności za coś, co nigdy nie powinno się zdarzyć oraz od działań, jakich Kardashian oczekuje, że Balenciaga podejmie w kwestii ochrony dzieci.