Estonia kupi sześć amerykańskich wyrzutni rakietowych HIMARS. Pierwsze mają trafić tam w 2024 roku, a wartość kontraktu przekroczy 200 milionów dolarów - ponformowała amerykańska Agencja Współpracy Obronnej (DSCA). To największy zakup zbrojeń w historii Estonii.
Umowę podpisali Magnus-Valdemar Saar - dyrektor generalny Estońskiego Centrum Inwestycji Obronnych oraz szef DSCA. W kontrakcie są też między innymi szkolenia dla estońskiej armii.
Zakupione przez Estonię wyrzutnie pozwalają na wystrzelenie rakiet o zasięgu nawet 300 kilometrów. Wyrzutnie - w znacznie większej liczbie - chce mieć też Polska. Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, o zakupowych planach rządu informował pod koniec maja. Wówczas nasze władze złożyły zapytanie ofertowe 500 wyrzutni M142 HIMARS na potrzeby ponad 80 baterii systemu Homar. "Planujemy wysoki poziom polonizacji sprzętu i jego integrację z polskim systemem zarządzania walką" - podkreślał wówczas szef MON.
W październiku Mariusz Błaszczak poinformował o kolejnej decyzji w tym zakresie. Polska zamierza podpisać umowę na dostawę wieloprowadnicowych wyrzutni K239 Chunmoo z Korei Południowej. Polska ma otrzymać 288 wyrzutni, a pierwsze egzemplarze mają pojawić się w naszym kraju w przyszłym roku.
Zgodnie z zawartym porozumieniem do polskiej armii trafią wyrzutnie samobieżne, które mogą strzelać pociskami o różnym kalibrze. Pierwsze 18 egzemplarzy południowokoreańskich Chunmoo trafi do Polski już w przyszłym roku. Zgodnie z umową będą one zintegrowane z polskimi pojazdami Jelcz oraz z systemem dowodzenia Topaz. Nasz przemysł dostarczy także wozy dowodzenia, zabezpieczenia technicznego, wozy amunicyjne oraz wozy ewakuacji.