Inflacja czyni złodzieja. "Coraz więcej ludzi kradnie, aby zapewnić swoje podstawowe potrzeby"

Od stycznia do października 2022 roku liczba kradzieży w sklepach wzrosła o niemal 30 proc. Większość złodziei na cel obiera sklepy wielkopowierzchniowe. Według ekspertów wzrost liczby kradzieży jest związany przede wszystkim z rosnącą inflacją i szybkim ubożeniem Polaków.

Z danych Komendy Głównej Policji (KGP) wynika, że od stycznia do października br. stwierdzono 26 030 przestępstw kradzieży w sklepach. To o 29,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków odnotowano 20 107. Natomiast porównując tegoroczne statystyki z tymi z 2020 roku, widzimy skok o 58,8 proc. Wówczas zarejestrowano 16 387 przestępstw kradzieży w sklepach.

- Wzrost rok do roku jest wysoki i należy go traktować jako ostrzeżenie. Branża handlowa odczuwa coraz bardziej problem kradzieży sklepowych i próbuje sobie z nim radzić. Sytuacja może się radykalnie zmienić, w związku z waloryzacją progu między wykroczeniem a przestępstwem - z obecnych 500 zł na 800 zł. Mimo sprzeciwu branży ww. zmiana wejdzie w życie, a handel będzie musiał ponownie przemyśleć swoje podejście do ochrony towaru. Sytuacja stanie się dość trudna - komentuje Łukasz Grzesik, ekspert ds. zapobiegania kradzieżom sklepowym.

Z danych KGP wynika też, że w pierwszych dziesięciu miesiącach br. stwierdzono 188 784 wykroczenia związane z kradzieżą sklepową. To o 18 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków odnotowano 160 011. Jak podkreśla wiceprezes zarządu Impel Facility Services Grzegorz Wojtasik, dane obejmują tylko sytuacje zgłoszone, natomiast wykroczeń jest więcej, o czym sklepy dopiero przekonują się podczas inwentaryzacji. Informacje na ten temat nie są jednak publicznie udostępniane.

"Coraz więcej ludzi kradnie, aby zapewnić swoje podstawowe potrzeby bytowe"

Zobacz wideo Sylwia Majcher: Lodówka jest sklepem pierwszego wyboru

Maciej Tygielski, ekspert branży retailowej z Grupy SkipWish, wskazuje, że wzrost liczby przestępstw kradzieży stanowi duży problem społeczny, jednak nie jest on zaskoczeniem. Do głównych przyczyn tego zjawiska należą rosnąca inflacja i szybkie ubożenie Polaków. Ludzie zaczęli kraść rzeczy, które do tej pory nie ginęły masowo ze sklepów. To ewidentnie pokazuje, że społeczeństwo poważnie odczuwa skutki coraz wyższych kosztów życia.

Podobne obserwacje ma Grzegorz Wojtasik. Jak zwraca uwagę - coraz częściej wykroczenia kradzieży dotyczą artykułów spożywczych pierwszej potrzeby, czyli np. masła, serów i jogurtów. Są to kradzieże trudniejsze do wychwycenia.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Zmienia się profil osoby, która dokonuje przestępstwa czy wykroczenia kradzieży. Zauważamy, że coraz więcej ludzi kradnie, aby zapewnić swoje podstawowe potrzeby bytowe

- wskazuje Grzegorz Wojtasik, wiceprezes zarządu Impel Facility Services.

Jak tłumaczy z kolei Tygielski, obecnie w sklepach kradzione są dwie kategorie towarów. Pierwsza to dobra szybko zbywalne, a za ich kradzieżami stoją zwykle osoby, które działają z przymusu. Druga kategoria to rzeczy luksusowe, np. perfumy, drogie alkohole, drobna elektronika itd. Tymi kradzieżami zajmują się przede wszystkim zorganizowane grupy przestępcze.

Jedzenie z zabezpieczeniem antykradzieżowym i wysokie ceny towarów. Tak wygląda nasza przyszłość? 

- Według różnych badań, branża spożywcza jest najbardziej narażona na kradzieże. To kolejna zła wiadomość dla Polaków. Jeśli placówki handlowe zaczną ponosić większe straty, będą podnosić ceny towarów. W konsekwencji Polacy przede wszystkim zapłacą więcej za żywność. Jakiś czas temu w mediach były prezentowane zdjęcia z zabezpieczeniami antykradzieżowymi na maśle. To wkrótce może być naszą codziennością, a nie tylko medialną ciekawostką - zaznacza ekspert z Grupy SkipWish.

Gdzie najczęściej dochodzi do kradzieży? 

Od stycznia do października br. w sklepach wielkopowierzchniowych stwierdzono 152 407 wykroczeń związanych z kradzieżą (80,7 proc. ogółu), a w placówkach małopowierzchniowych - 36 377 (19,3 proc.). Natomiast w analogicznym okresie ubiegłego roku było to odpowiednio 129 191 (80,7 proc.) i 30 820 (19,3 proc.).

- Sklepy wielkopowierzchniowe i centra handlowe skupiają wiele atrakcyjnych marek w jednym miejscu. Daje to większy wybór i możliwości, zwiększając szanse na udaną kradzież podczas wizyty. Poza tym ruch w centrach handlowych obecnie odradza się po pandemii, a w tłumie łatwiej ukryć zamiar takiego działania, bo obsługa jest wtedy bardziej zajęta. Natomiast w sklepach o małej powierzchni jest skromniejszy wybór, ale zwykle kradzieże dotyczą towarów o mniejszej wartości. Tam takie działanie obarczone jest też większym ryzykiem ujawnienia - mówi Łukasz Grzesik.

- Większe miasto pozwala na dużą anonimowość. W mniejszych miastach jest to trudniejsze, zwłaszcza że mówimy przede wszystkim o osobach, które chcą wynieść ze sklepu parę rzeczy. Chcąc dokonać takich kradzieży, nie jeżdżą po Polsce np. do innych województw - podobne wnioski przedstawia Wojtasik. Zwraca również uwagę na zmiany dot. ochrony sklepów, jakie nastąpiły z powodu pandemii. 

- Okres covidowy spowodował, że sieci handlowe optymalizowały koszty, w tym koszty ochrony. Początkowo zwiększenie kradzieży nie było odczuwalne dla handlu, ale obecnie staje się to coraz większym problemem - zaznacza z kolei Wojtasik.

Kradzieży może być coraz więcej. To już globalny trend 

Maciej Tygielski obawia się, że problem będzie narastał, m.in. ze względu na podpisaną przez prezydenta reformę kodeksu karnego, w tym podniesienie progu między przestępstwem a wykroczeniem. Według eksperta, 500 zł to i tak wysoka kwota, a zawyżenie jej do 800 zł tylko bardziej ośmieli złodziei do zwiększonej aktywności, zwłaszcza do popełniania wykroczeń.

Ponadto coraz więcej rzeczy ginie ze sklepowych półek przed świętami Bożego Narodzenia. Łupem padają np. zabawki, które później pojawiają się pod choinką jako prezenty. Jak informuje Grzegorz Wojtasik, okres zimowy zawsze generuje więcej kradzieży. Łatwiejsze wyniesienie dóbr umożliwia m.in. ubiór wchodzących do sklepu osób. 

Warto też zwrócić uwagę na rekordowo niską stopę bezrobocia, która - według prognoz - nie utrzyma się i będzie rosła. To tykająca bomba, która jeśli wybuchnie, da impuls do dalszych wzrostów kradzieży. Niestety dla branży nie ma dobrych perspektyw. Wzrost kradzieży to obecnie globalny trend i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić w najbliższym czasie

- podsumowuje Łukasz Grzesik, ekspert ds. zapobiegania kradzieżom sklepowym.

Więcej o: