Władimir Putin wsiadł za kierownicę samochodu marki Mercedes i przejechał przez Most Krymski, łączący Rosję z zaanektowanym ukraińskim Półwyspem Krymskim - poinformowała Associated Press. Wyprawa prezydenta była nawet transmitowana przez rosyjską telewizję. Wydarzenie miało bowiem charakter propagandowy w celu podbudowania morale Rosjan po wydarzeniach z października.
8 października na moście doszło do silnej eksplozji ciężarówki, co doprowadziło do uszkodzenia konstrukcji - fragment jednej z dwóch jezdni runął do morza. Uszkodzona została także linia kolejowa. Rosja starała się bagatelizować efekty ataku, bo przecież "tylko jedna z czterech nitek się zawaliła". Oczywiście od razu rozpoczęto też naprawę mostu, która nieoficjalnie ma zakończyć się do 1 lipca 2023 roku.
W poniedziałek 5 grudnia Władimir Putin oprócz przejażdżki autem, rozmawiał też z robotnikami oraz Maratem Chusnulinem, rosyjskim wicepremierem odpowiedzialnym za odbudowę przeprawy, który siedział na miejscu pasażera pojazdu prowadzonego przez rosyjskiego prezydenta.
- Jedziemy po prawej stronie. Lewa strona mostu, jak rozumiem, jest w stanie roboczym, ale mimo to wymaga dokończenia. Most trochę ucierpiał, ale musimy doprowadzić go do idealnego stanu - mówił podczas przejażdżki Putin, cytowany przez Agencję Reutera.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ale czy Władimir Putin rzeczywiście był na moście? Wątpliwości ma Anton Herashchenko doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy i zadeklarowany wróg rosyjskiej propagandy. "Myślicie, że on naprawdę tam był?" - pytał na Twitterze.
Most Krymski to jeden z najważniejszych dla Rosji obiektów, kluczowy do utrzymania połączenia drogowego z anektowanym w 2014 roku ukraińskim Krymem. W czasie wojny w Ukrainie jest też niezbędny do utrzymania ciągłości zaopatrzenia dla rosyjskich żołnierzy na południu Ukrainy. Oprócz aspektów logistycznych ma też dla Rosji bardzo duże znaczeni PR-owe.
Trudno potwierdzić autentyczność nagrania, na którym Władimir Putin prowadzi samochód. Prezydent Rosji widoczny jest wtedy jedynie z tyłu, więc może to tak naprawdę być jeden z jego sobowtórów.
"Dziewięć miesięcy temu Putin pragnął zniszczyć Ukrainę w ciągu kilku dni. Dziś z radością przejeżdża samochodem przez most, który dawno temu nielegalnie zbudował. Jego agresywne ambicje osłabły. Ukraina zapewni, że będą się dalej kurczyć, aż zmieszczą się w granicach Rosji" - drwi z całej sytuacji Dmytro Kułeba minister spraw zagranicznych Ukrainy.