Węgry. Rząd podwyższył akcyzę na paliwo, ceny znów podskoczyły. Kierowcy wolą tankować za granicą

Po zniesieniu cen gwarantowanych na paliwa, węgierski rząd podwyższył podatek akcyzowy. Obecnie ceny paliw na Węgrzech są na podobnym lub nawet wyższym poziomie niż w sąsiednich krajach. Niektórzy kierowcy, kierując się cenami, decydują się tankować m.in. w Polsce.

Podatek akcyzowy wzrósł w przeliczeniu o mniej więcej 30 groszy na litrze. Po doliczeniu najwyższego w Unii Europejskiej podatku VAT w wysokości 27 proc. akcyza na litr benzyny wynosi ponad 1,7 złotych a na olej napędowy 1,60 złotych.

Kartka z napisem 'Szanowni Klienci! Tylko 2 litry paliwa można kupić w cenie regulowanej!' na stacji benzynowej w Martonvasar na Węgrzech Węgry zniosły limit cen na paliwo. "Krytyczna sytuacja"

Węgry. Rząd zniósł limit cen na paliwo, teraz podniósł akcyzę

Podwyższenie akcyzy, a także zniesienie ceny gwarantowanej na paliwo tankowane do prywatnych samochodów sprawiło, że ceny paliwa na Węgrzech są na podobnym lub wyższym poziomie co w sąsiednich krajach. Węgierskie media donoszą, że kierowcom mieszkającym na południowym zachodzie kraju opłaca się tankować w Słowenii, wskazują również Polskę, gdzie ceny są o kilkanaście procent niższe. Dodatkowo od kilku tygodni były poważne problemy z zaopatrzeniem stacji benzynowych w benzynę i olej napędowy - kierowcy do dziś stoją w długich kolejkach.

Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Nieco pocieszający dla węgierskich kierowców może być komunikat koncernu MOL, ogłoszony po posiedzeniu zarządu, w którym udział wziął premier węgierskiego rządu Viktor Orbán. Hurtowe ceny paliw od jutra mają zmniejszyć się o 9 groszy za litr benzyny i 6 groszy za olej napędowy.

Podwyższenie cen paliw na pewno wpłynie na inflację. Dziś podano dane za listopad, kiedy ceny komercyjne zaczęli płacić przedsiębiorcy. Inflacja w listopadzie wyniosła 22,5 proc. i jest najwyższa od 1996 roku. Co więcej, według wszelkich szacunków wskaźnik ten zostanie pobity już w grudniu.

Tymczasem w czwartek ukazał się dekret węgierskiego rządu, który zwiększa podatek od nadmiarowych zysków dla firm produkujących produkty ropopochodne z 40 do 95 proc. Decyzja tak naprawdę dotyczy tylko koncernu MOL, a pieniądze uzyskane z tego źródła zasilą fundusz ochronny (który pomaga utrzymać niższe ceny mediów). Według szacunków rocznie wpływy z podatku zwiększą się, po przeliczeniu na złote - o około 5 mld zł.

Kartka z napisem 'Szanowni Klienci! Tylko 2 litry paliwa można kupić w cenie regulowanej!' na stacji benzynowej w Martonvasar na Węgrzech Węgry. Paliwo wróciło na stacje, ale jest drożej. Obajtek: Ostrzegałem

Węgry - kryzys paliwowy. Ceny paliw wystrzeliły

We wtorek 6 grudnia po godzinie 23:00 szef kancelarii premiera Gergely Gulyás i prezes kontrolowanego przez państwo koncernu paliwowego MOL, Zsolt Hernádi, niespodziewanie ogłosili decyzję o uwolnieniu cen z powodu kryzysu na krajowym rynku paliwowym. Limity cenowe obowiązywały przez ponad rok, ale stopniowo je redukowano; ostatnio już tylko samochody prywatne i taksówki na węgierskich rejestracjach mogły tankować taniej.

Powodem takiej decyzji jest chaos, jaki zapanował na węgierskich stacjach benzynowych. Od kilkunastu tygodni stopniowo powiększają się braki paliwa, spowodowane przede wszystkim remontem i awariami w jedynej węgierskiej rafinerii. Media podają, że w weekend brakowało paliwa w niemal jednej czwartej punktów sprzedaży. Po uwolnieniu cen paliwo podrożało o ponad 2,5 złotych za litr.

Do końca roku mają obowiązywać limity cen na kilka produktów spożywczych, ale wielu z nich również brakuje w sklepach. Rząd nie podjął jeszcze decyzji, czy przedłuży obowiązywanie limitów.

Zobacz wideo 10 zł za litr paliwa? Derski: Jest to prawdopodobne
Więcej o: