Umowa kredytu w złotych unieważniona. Ciekawy wyrok. Tym razem nie poszło o WIBOR

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieście unieważnił umowę kredytu hipotecznego w złotych. Wyrok z 8 grudnia na razie jest nieprawomocny. Dotyczył kredytu z 2006 r.

Umowa kredytu złotowego jest nieważna - uznał Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieście. Jak wyjaśnia kancelaria K&L Legal, która prowadzi tę sprawę, sąd w wyroku (nieprawomocnym!) z 8 grudnia br. uznał, że mechanizm zmiany oprocentowania kredytu w banku Credit Agricole nie był transparentny. Wobec braku możliwości kontynuowania umowy po usunięciu z niej zapisów dotyczących zmiany oprocentowania, sąd zdecydował o jej unieważnieniu. 

Jak czytamy w "Pulsie Biznesu", wyrok dotyczył złotowego kredytu z 2006 r., który po dwóch latach został zmieniony w kredyt waloryzowany do kursu franka szwajcarskiego. Batalia sądowa rozpoczęła się już po spłacie kredytu w 2020 r. Najpierw unieważniony został aneks przekształcający kredyt we "frankowy" (umowa została więc na powrót "odfrankowiona"), a następnie zakwestionowana sama pierwotna umowa kredytu w złotych. Dlaczego?

Jego oprocentowanie zależało bowiem nie tylko od wysokości stawki WIBOR, ale także dodatkowego współczynnika. Miał on być ustalany jednostronnie przez bank, a w umowie nie zapisano zasad jego zmiany. Teraz argumenty powoda i jego prawników podzielił sąd.

Jak widać, wyrok nie dotyczy konkretnie kwestii ustalania stawki WIBOR czy poinformowania przez bank o ryzyku stopy procentowej. A to właśnie na tym zwykle opierają się argumenty w powoli wzbierającej fali spraw zakładanych przez "złotówkowiczów" (gdy od nieco ponad roku to ryzyko stopy procentowej materializuje się w postaci podwyżek rat kredytów). Nie można bezpośrednio powiązać więc wyroku z Wrocławia z najczęściej podnoszonymi dziś przez część kredytobiorców wątpliwościami ani też mówić o "WIBOR-owym" przełomie.

Niemniej kancelaria K&L Legal - prawdopodobnie słusznie (choć też co innego może pisać kancelaria prawna) - sugeruje, że inne umowy kredytów złotowych również mogą zawierać zapisy naruszające interesy klientów.

Zobacz wideo Prof. Tyrowicz: Stopy proc. powinny wynosić więcej niż 10 proc., ale to się nie wydarzy
  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

"Złotówkowicze" idą do sądów

Pierwsi kredytobiorcy, którzy w ostatnim czasie poszli ze swoim kredytem hipotecznym w złotych do sądu, odnoszą małe sukcesy. Za taki można uznać zabezpieczenie powództwa, na jaki zdecydował się Sąd Okręgowy w Katowicach. Oznacza ono, że kredytobiorca - na razie tylko do czasu prawomocnego zakończenia sprawy - będzie płacił ratę kredytu wyliczoną bez WIBOR-u, wyłącznie na podstawie marży 2,19 proc.

Mimo tej decyzji, czy innych optymistycznych dla złotówkowiczów doniesień - np. "Wyborcza" pisała ostatnio, że w jednym z pozwów znalazły się zeznania sygnalisty (prawdopodobnie z KNF lub opracowującej wskaźnik WIBOR spółki GPW Benchmark), który przekonuje, że WIBOR od lat mógł być manipulowany - jest zdecydowanie za wcześnie na stwierdzenie, że banki masowo nacinały kredytobiorców złotowych. Obiektywnie - nie da się wykluczyć, że kiedyś taka sądowa kula śniegowa z impetem ruszy, ale na razie nie można o niej mówić.

W kwestii kredytów złotowych jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż w przypadku kredytów "frankowych". W tym drugim przypadku prawnicy mają za sobą lata "dłubania" i prób "zachodzenia" do tych spraw od różnych stron.

Początki nie były usłane sukcesami, ale w końcu udało im się wydrążyć skałę. Są wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i orzeczenia Sądu Najwyższego - czyli drogowskazy dla sądów co do tego, jak rozstrzygać dane kwestie. Są już tysiące pozytywnych dla "frankowiczów" wyroków sądowych. Linia orzecznicza jest już wyraźnie ukształtowana na korzyść frankowiczów.

W przypadku kredytów złotowych to wszystko jest w powijakach. Z pewnością będzie się rozwijało, ale na razie prawda jest taka, że nie zapadł jeszcze żaden wyrok sądowy odnoszący się do kwestii WIBOR-u. 

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Osiedle Moko Botanika przy ul. Bokserskiej na Służewcu. 90 proc. lokali wykupiła firma Heimstaden, operator mieszkań na instytucjonalny wynajem. WIBOR czasowo 'wymazany' z kredytu. To przełom dla kredytobiorców?

Więcej o: