W środę 14 grudnia JSW poinformowała, że od 15 grudnia wiceprezesem ds. Rozwoju Spółki XI kadencji w spółce zostaje Wojciech Kałuża.
Pod koniec listopada Kałuża złożył rezygnację ze stanowiska wicemarszałka województwa śląskiego. "Radny Kałuża złożył rezygnację z funkcji wicemarszałka województwa śląskiego. Symbolem zdrady pozostanie na zawsze" - napisał wówczas Borys Budka, przewodniczący klubu KO.
O powołaniu Wojciecha Kałuży do JSW mówiło się już od kilku tygodni. Ze stanowiska w sejmiku śląskim zrezygnował, gdy władzę przejęła w nim Platforma Obywatelska. Na początku grudnia na stronie internetowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej pojawiła się oferta pracy na stanowisku zastępcy prezesa zarządu ds. rozwoju.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Szef WZZ Sierpień'80 Bogusław Ziętek w rozmowie z Onetem stwierdził, że to synekura przygotowana dla Kałuży w związku ze zmianami w sejmiku śląskim. Nominacja dla Wojciecha Kałuży oznacza, że związkowiec się nie mylił. Ziętek powiedział, że dla Kałuży ma to być nagroda za cztery lata służby dla PiS w sejmiku śląskim.
- JSW jest łupem wojennym dla grup PiS-owskich dygnitarzy. Teraz za pośrednictwem konkursu chcą umieścić tam kogoś, kto właśnie stracił posadę w urzędzie marszałkowskim - mówił niedawno Ziętek, podkreślając, że jest to bardzo dobrze płatne stanowisko - "60-80 tys. zł miesięcznego wynagrodzenia plus ewentualna odprawa i premie wypracowane od zysku, a JSW w tym roku będzie miała zysk zbliżony do 10 mld zł".
Wojciech Kałuża w 2018 roku został liderem okręgowej listy Koalicji Obywatelskiej do sejmiku śląskiego i zdobył mandat. Jednak już na pierwszej radzie sejmiku nowej kadencji niespodziewanie zawarł porozumienie z PiS i tym sposobem przekazał partii władzę w regionie - poparł kandydatów PiS na stanowiska kierownicze - zadecydowała o tym większość 23 głosów w 45-osobowym sejmiku.
Szybko przylgnął do niego zarzut, że głosy wyborców, którzy mu zaufali, oddał za intratną posadę i sojusz z władzą. - Moją partią jest Śląsk. Zobowiązania mam wobec swoich wyborców, którzy na mnie głosowali. A oni oczekują głównie skuteczności - tłumaczył po zmianie frontu.