Sejm w czwartek 15 grudnia przyjął większość z 50 poprawek wprowadzonych przez Senat w ustawie mrożącej ceny gazu. Mimo to, nie przyjęto tych najbardziej kluczowych, co może nieść za sobą poważane konsekwencje.
Najważniejsze rozwiązania proponowane w ustawie to wprowadzenie maksymalnej ceny za surowiec na poziomie 200,17 zł za megawatogodzinę oraz zamrożenie wysokości stawek opłat dystrybucyjnych. Ceny gazu i usług dystrybucji mają w przyszłym roku pozostać na tym samym poziomie, co w roku 2022.
Politycy opozycji składali poprawkę do tej części ustawy. Domagano się, by zamrożenie cen gazu objęło także mikro-, małych i średnich przedsiębiorców. Sejm takie rozwiązanie odrzucił, a to oznacza, że podwyżki cen gaz odczują m.in. piekarnie, które już teraz nie radzą sobie z podwyżkami, i co rusz słyszymy o zamykających się biznesach. Zresztą to problem nie tylko piekarni, ale wszystkich przedsiębiorców.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zasada zamrożonej taryfy będzie obowiązywała dla wszystkich, bez względu na próg dochodowy. Najbardziej wrażliwym odbiorcom gazu, zużywającym go do celów grzewczych, przysługiwać będzie dodatkowo refundacja poniesionych kosztów podatku VAT. Będzie ona przysługiwała osobom spełniającym kryterium dochodowe dodatku osłonowego, czyli:
Senatorowie domagali się zniesienia w tym przypadku kryterium dochodowego. Projekt ustawy zakłada również wprowadzenie refundacji VAT dla gospodarstw, które jako główne źródło ciepła wykorzystują piec gazowy wpisany bądź zgłoszony do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB).
Aby ustawa weszła w życie, musi jeszcze zostać podpisana przez Prezydenta Andrzeja Dudę, lecz to wydaje się jedynie formalnością.