W piątek o godz. 12:00 rozpoczęło się posiedzenie senackich komisji, które wysłuchają stanowiska rządu ws. łączenia PKN Orlen i Grupy Lotos. Omawiana ma być też sprzedaż dotychczasowych składników majątkowych obu spółek paliwowych - czytamy w komunikacie Izby Wyższej.
Do udziału w posiedzeniu zostali zaproszeni: premier Mateusz Morawiecki, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny i eksperci. Wiadomo już, że pierwsi z dwóch wymienionych się nie pojawili. Za inicjatywą stoją senatorowie opozycji - m.in. Stanisław Gawłowski oraz Krzysztof Kwiatkowski.
Zwołanie posiedzenia komisji to efekt wątpliwości wyrażonych przez senatorów. Dotyczą połączenia PKN Orlen i Lotos. Elementem umowy zawartej w Saudi Aramco, jest sprzedaż części udziałów w Rafinerii Gdańskiej. - My senatorowie powinniśmy znać szczegóły tej transakcji i tej umowy. Senatorowie mają dopuszczenie do tajemnic państwowych, więc nic nie staje na przeszkodzie - wyjaśniał w czwartek wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Wątpliwości podsyca materiał TVN24. Dziennikarze - Łukasz Frątczak i Dariusz Kubik z programu "Czarno na białym" - dotarli do projektu umowy między Orlenem a Saudi Aramco. Dokument z czerwca 2022 roku dotyczy sprzedaży 30 proc. udziałów Rafinerii Gdańskiej Saudyjczykom w ramach fuzji Orlenu z Lotosem. W tym czasie Komisja Europejska zaakceptowała wszystkie umowy dotyczące fuzji. "Projekt niewiele się różni albo jest finalną wersją umowy" - słyszymy w reportażu "Zakładnicy umowy".
W projekcie jest m.in. zapis o tym, że Orlen nie podejmie żadnych działań, wymienionych w osobnym załączniku, jeśli Saudi Aramco zgłosi weto.
To oznacza, że Saudyjczycy będą mogli blokować decyzje polskiego rządu
- ocenił prof. Michał Romanowski, specjalista w zakresie prawa cywilnego i prawa handlowego w rozmowie z TVN24. Wypowiedź eksperta stoi w sprzeczności z zapewnieniami Daniela Obajtka, która gwarantował, że Saudi Aramco nie będzie miało prawa weta. Medialne doniesienia skomentował Orlen.
Stanowczo zaprzeczamy tezom zawartym w publikacjach 'Gazety Wyborczej', TVN24, wypowiedziach niektórych polityków opozycji. W naszej ocenie są one jedynie próbą manipulowania faktami i zdyskredytowanie procesów kluczowych dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski i regionu
- czytamy w oficjalnym komunikacie.
Rząd fuzję spółek motywuje koniecznością stworzenia firmy, która może konkurować w Europie. W efekcie fuzji powstać ma "największa spółka w Europie Środkowo-Wschodniej". "Wykorzystując efekt synergii, będzie on zdolny do sprostania wyzwaniom transformacji energetycznej oraz konkurowania na rynku z europejskimi i światowymi firmami. Nowy koncern stanie się największą spółką w Europie Środkowo-Wschodniej" - tłumaczy Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl