Rząd uspokaja ws. Rafinerii Gdańskiej. "Bezpieczeństwo Polski nie jest zagrożone"

Według informacji podawanych przez TVN24, Saudi Aramco po zakończeniu fuzji Orlenu z Lotosem zyska dużą władzę decyzyjną dotyczącą działania Rafinerii Gdańskiej. W poniedziałek rzecznik rządu i rzecznik PiS uspokajali, że żadnego zagrożenia nie ma, ale nie odnieśli się bezpośrednio do zarzutów, gdyż, jak mówią, szczegóły umowy są utajnione.

Dziennikarze TVN24 w zeszłotygodniowym w reportażu "Zakładnicy umowy" przedstawili dokument, który ma być projektem umowy między Orlenem a Saudi Aramco, dotyczącej sprzedaży 30 proc. udziałów Rafinerii Gdańskiej Saudyjczykom. Sprzedaż ma miejsce w ramach fuzji Orlenu z Lotosem. 

Zobacz wideo Fuzja Orlenu z Lotosem. Kowal: Lech Kaczyński nie wytrzymałby tego, co oni robią

Rafineria Gdańska zagrożona? Orlen zaprzecza

Znaleźć się tam miały m.in. zapisy, że Orlen nie podejmie niektórych działań, jeśli Saudi Aramco zgłosi weto - tym samym, jak informowali dziennikarze TVN24, Saudyjczycy mogą blokować decyzje polskiego rządu. Inny z punktów wskazuje, że Orlen będzie musiał zapłacić Saudi Aramco karę umowną w wysokości 500 mln dolarów, jeśli w istotny sposób naruszy umowę na dostawę saudyjskiej ropy do Polski. Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak zapis, który miałby dawać prawo do niekontrolowanego zbycia udziałów w Rafinerii Gdańskiej.

W poniedziałek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w RMF FM powiedział, że nie będzie komentował "dziwnych dokumentów" i "w życiu tego nie potwierdzi". Spółka Orlen opublikowała także oświadczenie w tej sprawie, w którym stanowczo zaprzeczyła tym doniesieniom. 

Rzecznik PiS: W mediach pojawią się strzępki informacji 

Także w poniedziałek o szczegóły umowy podczas konferencji prasowej w Sejmie pytany był Rafał Bochenek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że on sam zapisów umowy nie widział.  

- Żaden kontrakt dotyczący fuzji nie został odtajniony. Umowy są objęte tajemnicą handlową i tajemnicą przedsiębiorstwa i na tym się skupmy. To, co dzisiaj pojawia się w mediach, to są strzępki informacji. Nie wiemy, co jest prawdziwe, a co nie - mówił.  

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Przypomniał, że "warunki umów zawartych do przeprowadzenia fuzji Orlenu i Lotosu są zgodne z prawem europejskim i prawem krajowym" i powołując się na prezesa Orlenu, uspokajał, że "zabezpieczają one Polskę". Na koniec podkreślił, że "Saudi Aramco gwarantuje dostawy ropy do Polski i to jest dzisiaj najważniejsze". 

Rząd: Nie ma żadnego niebezpieczeństwa 

Konkretniejszy był rzecznik rządu Piotr Müller. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przekazał, że "nie ma żadnego ryzyka niekontrolowanego zbycia udziałów, w taki sposób, że by to zagroziło bezpieczeństwu państwa". Zabezpieczać mają to m.in. przepisy ustawy o mieniu państwowym.

Nie ma żadnego niebezpieczeństwa pod kątem niebezpieczeństwa energetycznego 

- zapewniał.  

5 rzeczy, o których często zapominamy w święta 5 rzeczy, o których często zapominamy w święta

Piotr Müller tak jak Rafał Bochenek przekazał, że szczegóły umów podlegają reżimowi niejawności, więc nie może się do nich odnieść. Pytany o niekorzystne prawo weta, które według doniesień mediów mogą mieć Arabowie, uciekł od tematu, mówiąc, że "korzystne jest to, że mamy dywersyfikację źródeł naftowych". Odnotujmy, że rzecznik rządu potwierdził także, że "nie ma zagrożenia, żeby umowa miała zostać unieważniania".  

Więcej o: