Gdy jeszcze miesiąc temu sprawdzaliśmy paragony w osiedlowych, mniejszych sklepach, jedynym "świecącym" się u nas na zielono produktem (czyli tym, który taniał) były jabłka. W poprzedzającym miesiącu pomidory, zaś wcześniej np. ziemniaki czy napój roślinny. Zielony kolor się jednak skończył. Drożeje już wszystko.
Razem z portalem Handelextra.pl co miesiąc monitorujemy koszty robienia codziennych zakupów spożywczych. Sprawdzamy ponad 30 wybranych produktów, opierając się na danych CMR, pozyskiwanych ze sklepowych paragonów. To więc faktyczny obraz tego, co sprzedają sklepy w całej Polsce. CMR zbiera takie dane od tysięcy placówek, z mniejszych powierzchniowo sklepów (do 300 mkw.) i sieci skupiających takie sklepy - położonych blisko domów, tam, gdzie robimy codzienne zakupy.
Jak wyglądał listopad? Zaskoczeń, niestety, nie było. Pierwsze miejsce w niechlubnym rankingu najmocniej drożejących zajmuje od miesięcy cukier. W poprzednim miesiącu był o 95,4 proc. droższy niż o tej samej porze rok wcześniej. Listę zamykają z kolei wafelki impulsowe z ceną o 4,3 proc. wyższą niż w 2021 r. Ale po kolei.
Produkty odzwierzęce jak mleko, ser żółty, jaja, śmietana czy twaróg to te, za które płacimy około 40 proc. więcej niż w listopadzie rok temu. Kto wybiera serek wiejski wyda 27,4 proc. więcej, jogurt - 19,9 proc., zaś masło – 18,9 proc. Parówki kosztują o 14,4 proc. więcej, zaś wędlina paczkowana 9,6 proc.
- Wzrosty cen produktów odzwierzęcych podyktowane są przede wszystkim wysokimi cenami surowców w skupie, czyli mleka, żywca wieprzowego lub drobiowego - mówił w niedawnym komentarzu dla mediów Paweł Wyrzykowski, starszy analityk sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas. - Należy jeszcze pamiętać, że na finalną cenę produktów kupowanych przez nas w sklepie wpływa także koszt energii potrzebnej w procesie produkcji, przechowywania i dystrybucji żywności - dodawał.
Koszyk cenowy za listopad. Grafika: Gazeta.pl
Ci, którzy zdecydują się na roślinną alternatywę w postaci napoju roślinnego, wyłożą 8,2 proc. więcej niż przed rokiem. Tu ciekawostka spoza naszego koszyka. Na jedno opakowanie napoju roślinnego sprzedawanego w sklepach do 300 mkw. przypadało we wrześniu 2021 roku. 119 opakowań tradycyjnego mleka, natomiast we wrześniu 2022 r. było to już jednak 80. Bo to odzwierzęce straciło nabywców, a jego wegański zamiennik zyskał (dane CMR). Oczywiście mówimy o zupełnie innych skalach, to jednak wart obserwowania kierunek.
Pozostając przy produktach roślinnych, ale tych nieprzetworzonych, widać jednego zdecydowanego rekordzistę. To banany, które w listopadzie były o 32,8 proc. droższe niż rok wcześniej. Pomidory okazują się wydatkiem o 24,7 proc. wyższym, a ogórki o 14,5 proc. Na tym tle najlepiej wypadają jabłka, za które w małych sklepach trzeba zapłacić o 6,7 proc. więcej niż przed rokiem.
Zaskoczeniem, ale pozytywnym, cały czas pozostają słodycze. Pomimo dużych podwyżek cen surowców, takich jak cukier, kakao, masło itd., te drożeją relatywnie niewiele. Mowa o 9,5 proc. podwyżce w przypadku czekolad, jednak tu warto zauważyć, że wzrost ten lekko przyspieszył - miesiąc temu było to 7,9 proc. (względem października 2021). W przypadku wafelków impulsowych widać z kolei wzrost na poziomie (odpowiednio) 4,3 i 3,8 proc., a ciastek 6,3 i 9,2 proc. Ci, którzy słodycze popijają kawą bądź herbatą, muszą jeszcze mocniej podnieść budżet na przekąski - kawa (w wersji mielonej) kosztuje 34,8 proc. więcej w porównaniu z listopadem zeszłego roku, a herbata - 12,5 proc.
Eksperci pytani o koniec podwyżek, zazwyczaj unikają odpowiedzi, kiedy to nastąpi. Patrząc na dynamikę z miesiąca na miesiąc, my możemy stwierdzić, że - w przeciwieństwie do danych rocznych - są produkty, które tanieją. Wiąże się to jednak zazwyczaj ze zmianami sezonowymi lub promocjami. W listopadzie 2022 tańsze niż w październiku 2022 było, i to aż o 7,2 proc., masło. Mniej zapłacić trzeba było też za ogórki (cena w dół o 4,3 proc. miesiąc do miesiąca), ryż (minus 2,8 proc.) czy banany (o 2 proc. mniej). Trudno jednak uznać je za jaskółki, które odwracają trend.
W konstruowaniu naszego koszyka bierzemy pod uwagę najpopularniejszą markę danego produktu (na podstawie statystyki popularności w strukturze sprzedaży), ceny są uśrednione dla kraju. Tam, gdzie takiej marki nie uda się wyróżnić (jak w przypadku pieczywa, sprzedawanego lokalnie), porównujemy produkty o takich samych parametrach. Uwzględniamy też promocje. Zwracamy uwagę, że nasz raport z paragonów nie jest porównywalny z inflacją badaną przez GUS, która jest badaniem znacznie pełniejszym i dotyczącym nie tylko cen produktów spożywczych, ale i wielu innych, a także usług.