O kulisach podpisania umowy między Orlenem a Saudi Aramco przeczytasz w tekście: "'Wyborcza' ujawnia: Tak pisano ustawę pod Obajtka, by sprzedać Lotos", który opublikowała "Gazeta Wyborcza".
30 listopada Orlen zawarł z Saudi Aramco tzw. umowę przyrzeczoną, będącą jednym z ostatnich etapów sprzedaży udziałów w Lotosie. Saudyjczycy uzyskali ofertę w wysokości poniżej 500 mln dol. za 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej, 100 proc. jej hurtowni paliw oraz 50 proc. udziałów w paliwach lotniczych.
Jak ujawnia "Gazeta Wyborcza", udziały w Lotosie zostały sprzedane bez konsultacji z komitetem konsultacyjnym, utworzonym przy Prezesie Rady Ministrów, w którego skład wchodzą 22 instytucje, w tym szef rządu, ministrowie i szefowie służb specjalnych.
Czy pominięcie komitetu w procesie wydawania zgody na transakcję naruszyło prawo? Czy to powoduje, że transakcja jest nieważna? Mecenas Tomasz Siemiątkowski, współtwórca ustawy o kontroli, uważa, że tak. Jednak dr hab. Maciej Mataczyński, prawnik reprezentujący Orlen przy umowie sprzedaży Lotosu koncernowi z Arabii Saudyjskiej, twierdzi, że transakcja została zawarta według innych zasad, zgodnie z nowelizacją z 2020 roku. Zgodnie z nią, to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydaje zgodę na transakcję, nie mając obowiązku ani możliwości wysłuchania opinii służb.
W poniedziałek Daniel Obajtek odniósł się w RMF FM do ostatnich publikacji i wątpliwości opozycji dotyczących przejęcia Lotosu przez Saudyjczyków. Pytany, czy sprzedaż miała być "nielegalna" i "za bezcen", odparł: - Zaczynam się zastanawiać, w czyim interesie są te kłamstwa powtarzane. To jest obrażanie wszystkich firm międzynarodowych, które były przy tym procesie, obrażanie w ogóle państwa polskiego. Cały ten proces jest zabezpieczony umowami, jest zabezpieczony na poziomie ustawowym. Przy tym procesie pracowały międzynarodowe kancelarie.
Szef PKN Orlen twierdzi, że fuzja Saudi Aramco była nadzorowana przez wszystkie służby oraz Ministerstwo Aktywów Państwowych. Straszył, że Saudi Aramco wycofa się z Polski pod wpływem publikacji mediów.
Tymczasem dziennik porusza też inny aspekt umowy, która jest podstawą przejęcia udziałów w Rafinerii Gdańskiej. Według informacji gazety Maciej Mataczyński miał być zaangażowany w tworzenie nowelizacji ustawy, która zawarcie umowy ułatwiła.
"Wyborcza": - Czy nowelizację zrobiono "pod Obajtka"? Mataczyński: Nie znam sytuacji pana Obajtka, ale takie myślenie jest absurdalne. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego - zapewnia cytowany przez dziennik.
Kwestię umowy poruszają też inne media. Dziennikarze TVN24 wskazują, że w wyniku fuzji PKN Orlen i Lotos Polska może stracić kontrolę nad Rafinerią Gdańską. Kontrowersyjne zapisy w projekcie umowy między PKN Orlen a Saudi Aramco mogą dać Saudyjczykom możliwość blokowania decyzji władz polskich. PKN Orlen wydał oświadczenie, w którym twierdzi, że takiego ryzyka nie ma.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl