- Recesja, jeśli chodzi o wskaźnik roczny za 2023 rok, naszym zdaniem nie wystąpi. Przewidujemy na ten moment, że wzrost gospodarczy wyniesie 1 proc., co i tak będzie jednym z lepszych wyników w Unii Europejskiej. I to będzie najtrudniejszy rok w tym kryzysie - mówił w środę Piotr Patkowski w Radiu Plus.
Wiceszef resortu finansów wskazał, że szczyt inflacji najpewniej wystąpi w lutym przyszłego roku. - Początek nowego roku będzie trudny, zawsze jest trudny. [...] Od marca przewidujemy jednak zjawisko dezinflacji, czyli spadku odczytów inflacji rok do roku. Początek roku będzie trudny, ale od marca będzie już lepiej [...] - zapewniał.
Więcej o inflacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Wydaje się, że luty to będzie przekroczenie 19 proc. inflacji. Czy będzie to 20 proc. - na ten moment trudno powiedzieć. To będzie przedział między 19 a 20 proc., może trochę przekroczyć 20 proc. Natomiast na ten moment, według przewidywań Ministerstwa Finansów, to właśnie będzie ten przedział 19-20 proc. - wyjaśniał Patkowski.
Inflacja bazowa wyniosła w listopadzie 11,4 proc. - podał w zeszłym tygodniu Narodowy Bank Polski. To najwyższy wynik od początku 2001 roku, od kiedy NBP publikuje dane na jej temat. Inflacja bazowa pokazuje wzrost cen w gospodarce z pominięciem cen żywności i energii. Tłumaczy m.in., jak bardzo przedsiębiorcy przerzucają wzrost kosztów na ceny sprzedawanych towarów.
Wskaźnik ten w Polsce jeszcze w listopadzie urósł, choć ta "podstawowa" miara inflacji (bez żadnych wyłączeń) spadła - wyniosła 17,5 proc. wobec 17,9 proc. w październiku.
Inflacja bazowa jest ważną miarą dla ekonomistów. Wyłączenie z pomiarów cen żywności i energii daje bowiem lepszy obraz zachodzących w gospodarce procesów. Chodzi m.in. o skalę przerzucania wyższych kosztów przez przedsiębiorców na konsumentów.