W Kopalni Węgla Kamiennego w Jankowicach w Rybniku (woj. śląskie) zatrudniono 27 więźniów, którzy pracują pod ziemią i otrzymują wszystkie dodatki, które należą się górnikom - przekazano podczas zorganizowanej 19 grudnia w Jankowicach konferencji prasowej. Osadzeni mają wspomóc pracę kopalni.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Więźniowie mogli rozpocząć pracę w rybnickiej kopalni dzięki realizowanemu przez zakład karny w Jastrzębiu-Zdroju i Gliwicki Zakład Usług Górniczych programowi "Praca dla więźniów". Program ten działa już od 2016 roku i umożliwia osadzonym rozpoczęcie pracy zarobkowej. - Więźniowie otrzymali umowę o pracę ze wszystkimi obostrzeniami Kodeksu pracy i naszego regulaminu. Skazanym przysługują wszystkie dodatki, między innymi wypłaty barbórkowe - przekazała Joanna Rurańska-Krężel, prezes GZUG, podczas konferencji przed kopalnią w Jankowicach. - Bezpieczeństwo energetyczne Polski jest oparte na węglu i każda para rąk do pracy w górnictwie jest potrzebna i nie można jej przeceniać - dodaje prezes GZUG.
Michał Woś, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, który jest odpowiedzialny za służbę więzienną, przekazał, że kopania od kilku lat współpracuje z ministerstwem w ramach programu "Praca dla Więźniów". - Udało się skierować blisko trzydziestu dodatkowych osadzonych do tego, żeby pomogli i wspomogli spółki górnicze, państwo polskie, wszystkich tych, którzy węgla potrzebują - komentował Woś na konferencji prasowej.
Więźniów, którzy mogą rozpocząć pracę w kopalni, rekrutują zakłady karne. Po wyjściu z zakładu karnego wielu z nich kontynuuje pracę w tym fachu. Płk Krzysztof Stefanowski, zastępca Dyrektora Generalnego Służby Więziennej przekazał, że codziennie około sześciu tysięcy więźniów pracuje poza więziennymi murami. Osadzeni są zatrudniani w kopalniach, lasach państwowych oraz w Poczcie Polskiej.
- Uważamy, że więźniowie nie powinni siedzieć cały dzień w celi, oglądać telewizji. Tylko wziąć się do roboty, bo to poprawia resocjalizację, poprawia ich przyszłość, uczy odpowiedzialności. Mogą też spłacać zobowiązania, chociażby alimentacyjne - mówił Michał Woś. - Uczymy osadzonych, że można na siebie zarobić uczciwą pracą. Każdy z osadzonych, który nadaje się do pracy, pracuje - dodaje Woś.
Osadzeni pracując, zarabiają płacę minimalną, potrącane jest z tego 50 proc. na składki i aktywizację zawodową i z tych pieniędzy są budowane hale, które wzmacniają program "Praca dla więźniów" - przekazał Michał Woś.