"W związku z atakami opozycji, która chciałaby, by paliwa kosztowały 10 zł..." Obajtek grzmi na konferencji

We wtorek Daniel Obajtek zorganizował konferencję prasową. Prezes PKN Orlen odniósł się do kwestii cen na stacjach benzynowych, które nie zmieniły się, pomimo zmiany stawki podatku VAT. Nie wyjaśnił jednak, czy Polacy przez ostatnie miesiące dopłacali do paliw. Nie odpowiadał też na pytania.
Zobacz wideo Wypalenie zawodowe uznane za poważne zagrożenie dla zdrowia

Na wtorkowej konferencji prasowej prezes PKN Orlen odniósł się do cen paliw. Od 1 stycznia stawka VAT na paliwa wzrosła bowiem o 15 punktów procentowych - z 8 do 23 proc. Ale kierowcy tej zmiany nie odczuli - cena na pylonach się nie zmieniła. Część mediów i analityków pytała, dlaczego tak się stało. Czy oznacza to, że wcześniej paliwo mogło być jednak tańsze? 

- W związku z atakami opozycji, która chciałaby, by paliwa kosztowały 10 zł, opozycji, która nie może pogodzić się z tym, że nie przełożyliśmy VAT-u na cenę paliw, że pomogliśmy Polakom, że stabilizujemy sytuację, chciałem złożyć parę wyjaśnień w tym zakresie

- rozpoczął Daniel Obajtek. Zanim jednak przeszedł do wyjaśnień dotyczących cen na stacjach, podsumował ostatnie lata działalności paliwowego giganta. - Od pięciu lat budujemy multienergetyczny koncern. Od pięciu lat tłumaczę, że budowa multienergetycznego koncernu polega na stabilności w zakresie dostaw węglowodorów do Polski, jak i stabilności cenowej w naszym kraju - stwierdził Daniel Obajtek.

Podkreślił, że Orlen zdywersyfikował dostawy ropy i gazu nie tylko do Polski, ale i do regionu. - Odcinamy się od gospodarki rosyjskiej - podkreślił. - Pokazujemy, że możemy ceny stabilizować i jesteśmy odpowiedzialni za rynek. Nie robi tego w żadnym wypadku opozycja - dodał.

Obajtek: Mielibyśmy chaos na naszych stacjach

Daniel Obajtek poruszył też kwestię działań, które podjął Orlen, by nie wywołać "szoku logistycznego na stacjach". - Przypominacie sobie państwo sytuację w czasie wybuchu wojny na Ukrainie. Bardzo duże kolejki, niepewność, niestabilność. Będąc odpowiedzialnym koncernem, przygotowywaliśmy się do tej sytuacji - powiedział szef Orlenu

Stwierdził też, że gdyby nie działania Orlenu w Polsce pojawiłaby się panika. - Gdybyśmy my miesiąc wcześniej nie komunikowali, że zrobimy wszystko, by ceny utrzymać, mielibyśmy w okresie przedświątecznym chaos na naszych stacjach - powiedział. 

- Mielibyśmy nieprzewidywalną panikę.

- podkreślił. 

Obajtek tłumaczy, dlaczego wyższy VAT nie przełożył się na wyższe ceny na stacjach

Daniel Obajtek wygłosił też oświadczenie dotyczące cen.

- W grudniu ceny paliw zaczęły się stabilizować, złotówka się umacniała. Baryłka [ropy - red.] była na zdecydowanie niższych notowaniach, również kwestia kontraktacji naszych produktów, które importujemy do Polski, pozwoliły nam zastosować ten mechanizm i nie przełożyć [wzrostu VAT-u - red.] na ceny

- wyjaśnił. 

 - Będę ten koncern prowadził odpowiedzialnie. Dla dobra Polaków - powiedział. Stwierdził też, że "dla opozycji ważny jest tylko chaos".

Szef Orlenu odniósł się też do działań poprzedników PiS. - Rząd Donalda Tuska wyprzedał 1000 spółek za ponad 50 mld. To podobny zysk operacyjny Orlenu. Czy Pan Donald Tusk ujawniał umowy? - pytał, odnosząc się do umowy z Saudi Aramco. Niektóre media zarzucają bowiem Orlenowi, że umowa z Saudi Aramco jest niekorzystna i w jej wyniku Polska straciła kontrolę nad Rafinerią Gdańską. 

Co z cenami na stacjach? Orlenu. Analityk: Przepłacaliśmy od jesieni

Prezes Obajtek nie odniósł się do istotnej kwestii, którą podnoszą niektórzy komentatorzy. Część analityków twierdzi bowiem, że Polacy mogli przez ostatnie miesiące przepłacać za paliwa. 

- Już w grudniu pojawiła się dziwna sytuacja, że pomimo obniżonego VAT-u, pomimo tego, że zniesiono część opłat paliwowych, cena na stacji benzynowej była podobna jak np. w Czechach czy Austrii. Te ceny, co sam sprawdziłem, w przypadku diesla wynoszą ok. 7,5 zł średnio. Mieliśmy więc do czynienia z sytuacją dodatkowej marży - powiedział Dawid Czopek zarządzający w Polaris FIZ w rozmowie z Next.gazeta.pl.

Dowodzić tego może to, co wydarzyło się w nocy z 30 na 31 grudnia. Orlen obniżył wówczas hurtowe ceny na swoje paliwa. 

- Cena hurtowa oleju napędowego została obniżona o prawie 90 groszy, a benzyny o 80 groszy. Przez większą część jesieni myśmy składali się na to, żeby teraz ta sytuacja, która miała miejsce, mogła się wydarzyć. Żebyśmy nie zauważyli, że VAT został podwyższony z 8 do 23 proc. Przepłacaliśmy od jesieni - stwierdził analityk. 

Orlen odpowiada na pytania o ceny na stacjach benzynowych

Do kwestii cen na stacjach benzynowych Orlen odniósł się w poniedziałek. W odpowiedzi na zapytanie redakcji next.gazeta.pl koncern zapewnił, że ceny na jego stacjach nie wzrosły pomimo wzrostu stawki VAT, by nie narazić Polaków na szok cenowy. "To, że ceny paliw z dniem 1 stycznia na stacjach ORLENU nie uległy zmianie, mimo wzrostu VAT-u i akcyzy, jest zgodne z polityką PKN ORLEN polegającą na tym, by - na ile jest to możliwe - unikać szoków cenowych, w tym w szczególności uderzających w konsumentów" - napisała spółka w przesłanym oświadczeniu. 

Orlen zapewnił też, że unikanie gwałtownych zmian cen na stacjach paliw jest w interesie bezpieczeństwa energetycznego kraju i stabilności zaopatrzenia rynku. "Takie zmiany doprowadzają do nieracjonalnego zachowania konsumentów, a tym samym destabilizują bilans produkcyjno-sprzedażowy i logistykę" - pisał koncern. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: