Już za kilka dni podróż pociągiem będzie droższa. Ceny pójdą górę w różnym stopniu - zależnie od kategorii składu. I tak za podróż EIP (do tej kategorii zalicza się Pendolino) zapłacimy o 17,8 proc. więcej, kategoria EIC zdrożeje o 17,4 proc., a bilety na połączenia TLK/IC będą droższe o 11,8 proc.
Najbardziej prestiżowa klasa pociągów już dzisiaj jest luksusem, wkrótce stanie się jednak jeszcze bardziej ekskluzywna. Oto kilka przykładów. Bilet na trasie Wrocław-Warszawa w czwartek 12 stycznia kosztuje 259 zł (klasa pierwsza) i 118 zł (klasa druga).
A jak wygląda koszt przejazdu samochodem? Przy wszystkich wyliczeniach prezentowanych w tym tekście przyjmujemy spalanie na poziomie 8 litrów na 100 kilometrów i cenę benzyny 6,48 zł (to średni koszt 95-oktanowanego paliwa w Polsce). W zależności od samochodu zużycie paliwa może być znacząco inne. Przejechanie dystansu do Warszawy to koszt ok. 220 zł. Internetowa mapa pokazuje, że czas przejazdu jest niemal identyczny - pociąg pokonuje trasę w 3 godz. 50 min, samochód w 3 godz. 40 min.
Sprawdziliśmy też trasę Kraków-Warszawa. W sobotę można zaoszczędzić, jeśli zerwiemy się wcześnie rano. Pociąg odjeżdżający o godz. 5:56 kosztuje 220,15 zł (klasa pierwsza) i 169 zł (klasa druga). Niecałe dwie godziny snu dłużej przekładają się na znacznie droższy bilet. Skład odjeżdżający o 7:48 został wyceniony za 259 zł (w klasie pierwszej) i 169 zł (w klasie drugiej).
Podróż samochodem ponownie jest tańsza nawet w pojedynkę. Koszt przejazdu to ok. 175 zł.
Cena za przejazd na trasie Gdańsk-Warszawa również nie jest jednolita. Pociąg wyruszający w sobotę o 7:02 kosztuje 181 zł (klasa pierwsza) i 169 zł (klasa druga). Nieco ponad godzinę później odjeżdża skład EIP, który wyceniono na 181,30 zł (klasa pierwsza) i 143,65 zł (klasa druga).
Autem po raz kolejny jest taniej, nawet jeśli jesteśmy w pojeździe sami. Dystans 340 km pokonamy bowiem za cenę ok. 210 zł.
Czy da się podróżować taniej? Oczywiście - PKP organizuje liczne promocje, a kupując bilet z dużym wyprzedzeniem mamy szansę na tańsze połączenie. Trzeba też pamiętać, że gdybyśmy bilety rezerwowali w przyszły czwartek na kolejną sobotę, byłyby już droższe o ok. 18 proc. To kolejne kilkadziesiąt złotych w górę, które przemawia za podróżą autem - jeśli brać pod uwagę wyłącznie kwestię kosztu przejazdu.
Sytuacja jeszcze bardziej komplikuje się, gdy chcemy podróżować rodzinnie. I w tym wypadku przewoźnik oferuje liczne promocje, bilety można też kupić taniej z odpowiednim wyprzedzeniem. Tyle tylko, że z rodziną podróżujemy zazwyczaj, gdy dzieci mają wolne - w weekendy, również te długie, ferie. A wtedy zainteresowanie pociągiem jest największe i najtrudniej o świetną cenę.
Ponownie porównaliśmy ceny przejazdu w najbliższą sobotę. Na trasie Wrocław-Warszawa wybraliśmy tańszy pociąg Intercity. Przejazd pierwszą klasą kosztuje 84,15 zł, drugą 41,8. W przypadku rodziny 2+2 system rezerwacji zaproponował promocję "Taniej z bliskimi". Obniżyło to cenę wyjściową o aż 30 proc. W drugiej klasie koszt przejazdu wyniósł 136,26 zł. Porównywalnie do kosztu przejazdu samochodem. Czas podróży jest jednak dłuższy o mniej więcej godzinę.
Podróż w lepszych warunkach (EIP) jest już znacznie bardziej kosztowna, bo cztery bilety (w tym dwa z ulgą dla uczniów) to według systemu rezerwacji 550,94 zł. Czas podróży zbliżony wynosi mniej więcej tyle, ile podróż samochodem 3 godz. 50 min.
Wypad z Warszawy do Gdańska jest drogi albo droższy, w sobotni poranek do wyboru mamy bowiem trzy składy EIP. Ten odjeżdżający o 5:59 kosztuje ok. 143 zł (zarówno w klasie pierwszej, jak i drugiej). Odjeżdżający o 7:20 kosztuje 181 zł (klasa pierwsza) i 169 zł (klasa druga). Nieco godzinę później z kolei wybrać możemy skład, w którym bilet w pierwszej klasie wyceniono na 259 zł (w klasie pierwszej) i 169 zł (w klasie drugiej).
I w tym wypadku cena za połączenie wyniosła ok. 550 zł. Podróż ma jednak wielki plus - zajmuje ok. 2,5 godziny. Samochodem pojedziemy co najmniej godzinę dłużej. A cena przejazdu samochodem to, przypomnijmy, 210 zł.
Naprawdę długie trasy potrafią kosztować fortunę. Sprawdziliśmy koszt przejazdu z Gdańska do Krakowa. Blisko 600 km pociągiem najwyższej klasy pokonać można za... nawet 344 zł od osoby. Tyle kosztuje bilet w pierwszej klasie w pociągu odjeżdżającym o 7:02. Bilet w drugiej klasie kosztuje 225 zł. Dla czterech osób, z uwzględnieniem ulgi uczniowskiej dla dwójki dzieci, cena to 733 zł.
Jest wyjście z tej sytuacji. Pociąg o 8:09 oferuje niższy standard, niższą cenę i dodatkowy rabat dla bliskich w wysokości 30 proc. Cena za komplet biletów spada dzięki temu do 214,50 zł.
Koszt podróży samochodem to ok. 370 zł. Pociąg znów jest jednak o godzinę szybszy - najbardziej luksusowy ze składów trasę pokonuje w 5 godz. 20 min, samochód potrzebuje dodatkowej godziny. Jeśli zaoszczędzić chcemy czas, nie pieniądze, nie wybierajmy tańszego połączenia kolejowego. Pociągiem pojedziemy jednak... blisko 9 godzin.
Zdarza się też, że na danej trasie do wyboru mamy tylko jedno połączenie. Tak jest na przykład w sobotę 7 stycznia na trasie Kielce-Kołobrzeg. Bezpośredni pociąg IC na dotarcie do celu potrzebuje ponad 11 godzin. Pocieszeniem jest cena biletów - dzięki promocji zapłacimy ok. 216,78 zł. Paliwo jest dwukrotnie droższe - cena to 460 zł. Decydując się na samochód, oszczędzamy jednak sporo czasu, bo podróż trwa 7 godz. 30 min.
W Polsce podróżowanie pociągiem może być całkiem kosztowne. Tymczasem niektóre kraje, takie jak Niemcy i Hiszpania, stawiają na upowszechnianie zbiorowej komunikacji.
Od 1 lutego Hiszpanie będą mogli korzystać z darmowej komunikacji także na międzymiastowe przejazdy autobusowe. Zalicza się do nich połączenie o długości 626 km z Madrytu do Barcelony. Rząd szacuje, że dla czteroosobowej rodziny w 2023 roku program przyniesie oszczędności w wysokości 1800 euro w Madrycie, 2200 euro w Barcelonie i ponad 3000 euro w Walencji.
Zespół Prasowy PKP Intercity S.A. w komunikacie rozesłanym do mediów podkreśla, że głównym powodem, dla którego przewoźnik jest zmuszony zmienić ceny i dostosować je do realiów rynkowych, jest bardzo duży wzrost cen energii. PKP tłumaczy się zarówno wojną w Ukrainie, jak i "putinflacją" - wpisując się w narrację rządu.
"Zakup energii elektrycznej stanowi największy koszt spółki. Jeszcze w 2019 roku koszt ten wyniósł ok. 500 mln zł brutto, w 2023 roku prognozowany koszt zakupu energii elektrycznej wyniesie aż 1,5 mld zł brutto, czyli trzy razy więcej" - wyjaśnia spółka.
PKP podkreśla też, że większość dla większości podróżnych podwyżka będzie minimalna. "W 2022 roku ponad 90 proc. wszystkich osób przewiezionych przez PKP Intercity stanowili pasażerowie pociągów kategorii TLK i IC. Około 53,5 mln pasażerów z blisko 59 mln podróżowało więc pociągami kategorii ekonomicznych, w których procentowy wzrost cen jest niższy (wzrost ok. 11,8 proc.) niż w przypadku połączeń kategorii EIC i EIP (wzrost o 17,4 proc. dla kat. EIC oraz o 17,8 proc. dla kat. EIP)" - czytamy w komentarzu.
"Ceną za pojedynczy bilet, którą płaci ponad 90 proc. podróżnych, jest więc maksymalnie kilkadziesiąt złotych w zależności od relacji pociągu, np. jadąc pociągiem kategorii ekonomicznej (TLK lub IC) na trasie z Warszawy do Krakowa pasażer do 10 stycznia br. płaci maksymalnie 68 zł, po 11 stycznia br. zaś zapłaci 76 zł" - podaje spółka.