Jak może wyglądać nasza emerytura? Oczy na Japonię. Oni już to mają

W krajach Azji Wschodniej, których społeczeństwa starzeją się najszybciej na świecie, coraz więcej 70-latków kontynuuje aktywność zawodową - zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczny. Wskazuje, że wobec kurczących się zasobów młodszych pracowników, ci starsi stanowią cenne wsparcie dla firm w Japonii, Korei Południowej czy Singapurze. Dodatkowo, niewystarczające emerytury powodują, że praca staje się dla wielu seniorów koniecznością. Sytuacja w Azji Wschodniej to ważna lekcja dla Polski i innych starzejących się krajów.

Japonia i jej sąsiedzi zaczynają doświadczać problemów, przed którymi demografowie przestrzegali bogate starzejące się kraje już od dawna - zwracają uwagę analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Powołując się na dane Teikoku Databank z września 2022 r. wskazują, że w Japonii połowa firm deklaruje niedobór pełnoetatowych pracowników.

Z podobnymi trudnościami zmagają się pracodawcy w Korei Płd., w której latem ubiegłego roku blisko 60 proc. nowo zatrudnionych pracowników stanowiły osoby powyżej 60. roku życia. W Korei Płd. i w Japonii 33 proc. osób w wieku 70-74 lata nadal pracuje. W 2022 r. w Japonii pracowało ok. 675 tys. osób w wieku 70+ (ponad dwukrotny wzrost w ciągu czterech lat)

- wyliczają. Najwyższy odsetek osób aktywnych zawodowo w wieku 65+ odnotowano w Korei Płd. (37,5 proc.), zaś najszybszy wzrost tej statystyki w ostatniej dekadzie - w Singapurze (z 20,4 proc. w 2011 r. do 32,1 proc. w 2021 r.).

Emerytury w Japonii i Korei często poniżej płacy minimalnej

Problem istnieje nie tylko po stronie pracodawców, którym brakuje rąk do pracy. Dla wielu Japończyków i Koreańczyków praca w wieku 65-70 lat jest koniecznością.

Średnia miesięczna emerytura w tych krajach nie przekracza 500 dolarów amerykańskich. To połowa płacy minimalnej w Japonii i 1/3 koreańskiej. Jednocześnie popularności nie zdobyły programy dodatkowego oszczędzania z myślą o jesieni życia. Jak zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczny, w Korei Płd. wskaźnik ubóstwa wśród osób starszych wynosi ok. 40 proc. i jest najwyższy wśród krajów OECD.

Eksperci PIE wskazują, że władze Japonii i Korei Płd. muszą reagować elastycznie - wspierać zarówno starsze osoby, które chcą (lub muszą) jeszcze pracować, jak i te, które nie są już zdolne do pracy.

Z jednej strony, oferują dotacje dla firm zatrudniających starszych pracowników i stosujących potrzebne udogodnienia dla nich (dodatkowe poręcze na schodach, windy, pokoje do odpoczynku), z drugiej - dodatki do emerytury

- wskazują dodając, że w Japonii i Korei Płd. powstały też wyspecjalizowane agencje pracy tymczasowej i związki zawodowe reprezentujące interesy starszych pracowników.

Wyższy wiek emerytalny? To nie dla Japończyków

Jak zwracają uwagę ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego, próby ustawowego podniesienia wieku emerytalnego spotykają się natomiast w Azji Wschodniej z negatywnymi reakcjami pracowników i pracodawców. Ci pierwsi nie chcą być zmuszani do dłuższej pracy, drudzy bronią się przed wyższymi kosztami zatrudnienia. Jak przypomina PIE, w krajach azjatyckich, zgodnie z tradycją konfucjańską, pensje uzależnione są od stażu pracy.

Zgodnie z obowiązującym w Japonii od 2021 r. prawem, pracodawcy mają podejmować wszelkie możliwe środki w celu utrzymania pracownika na stanowisku do czasu osiągnięcia przez niego 70. roku życia (o ile oczywiście pracownik tego chce).

Najnowsze dane pokazują, że blisko 1/3 japońskich firm stosuje się do tych zaleceń. Elastyczny system emerytalny w Japonii pozwala też pracodawcom na całkowitą rezygnację ze stosowania obowiązkowego wieku emerytalnego

- czytamy w raporcie PIE.

XRozbiorka budynku Zakladu Ubezpieczen Spolecznych przy ulicy Czerniakowskiej w Warszawie "Nie uciekniemy od podniesienia wieku emerytalnego. To trzeba zrobić"

Emerytury. Podobne wyzwania przed Polską

Raport PIE jest nie tylko ciekawy sam w sobie. Może być także wartościową lekturą w kontekście procesów, które będą rozwijać się w Polsce.

Wiadomo, że - choćby ze względów kulturowych czy systemowych - nie można stawiać znaku równości między problemami krajów Azji Wschodniej a Polski. Ale jednak wyzwania stoją przed Polską podobne. Z perspektywy państwa i rynku pracy to m.in. starzenie się społeczeństwa i związane z nim niedobory zasobów siły roboczej w wieku produkcyjnym, a z perspektywy obywateli - niskie emerytury i niski stopień zabezpieczenia dobrowolnymi rozwiązaniami oszczędnościowo-inwestycyjnymi (w Polsce m.in. PPK, PPE, IKE, IKZE).

Jak wynika z najnowszych prognoz ZUS, o ile w 2023 r. na 1000 osób w wieku produkcyjnym (18-59/64 lat, kolejno dla kobiet i mężczyzn) przypadać będzie ok. 390 osób w wieku poprodukcyjnym (60-65+), o tyle w 2061 r. ta druga liczba wzrośnie do 806 osób, a w 2080 r. do 839 osób. 

Jednocześnie, o ile obecnie przeciętna stopa zastąpienia - czyli stosunek emerytury do wysokości ostatniej pensji - to powyżej 50 proc., to - według prognoz Komisji Europejskiej - w 2050 r. i kolejnych latach będzie to ok. 25 proc. 

Słowem - przyszłość Polski to starzejące się społeczeństwo z brakami rodzimych rąk do pracy. Będą one uzupełniane imigracją i zapewne starszymi pracownikami, których do wydłużenia aktywności zawodowej będzie "motywowała" sytuacja materialna.

Jak wyliczał niedawno dr hab. Paweł Kubicki z Instytutu Gospodarstwa Społecznego Szkoły Głównej Handlowej, gdyby w Polsce wciąż obowiązywała reforma z 2013 r. (tj. dojście do wieku emerytalnego 67 lat dla kobiet i mężczyzn po trzy miesiące co roku - mężczyźni w 2020 r., kobiety w 2040 r.), na rynku pracy co roku byłoby o ok. 200 tys. więcej rąk do pracy.  

Ile zarabiamy, a ile będziemy zarabiać, jak kształtują się emerytury, co z bezrobociem w Polsce, jakie są trendy na rynku pracy i jakie zmiany szykuje rząd? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/praca

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Zobacz wideo Grabowski: Będziemy musieli pracować dłużej
Więcej o: