Ceny biletów na niektóre pociągi PKP znacząc podrożały. 11 stycznia PKP Intercity zmieniła cenniki. Za podróż pociągami EIP (do tej kategorii zalicza się Pendolino) płacimy o 17,8 proc. więcej, kategoria EIC zdrożała o 17,4 proc., a bilety na połączenia TLK/IC - najpopularniejsze - są droższe o 11,8 proc.
Możliwe jednak, że rząd uruchomi mechanizmy, które ceny biletów obniżą. Przyznaje to Ministerstwo Finansów w komunikacie przesłanym do Radia ZET przyznaje
- Analizujemy różne scenariusze wsparcia zarówno o charakterze podatkowym, jak i poza podatkowym
- wynika z pisma, które otrzymał reporter Radia ZET Michał Dzienyński.
Z wcześniejszych doniesień wynika, że resort finansów może brać pod uwagę obniżenie podatku VAT na przejazdy kolejowe. Obłożone są one stawką wynoszącą 8 proc. Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli, badając kwestię obniżenia cen biletów, stwierdził, że zerowa stawka VAT może być wprowadzona na przewozy pasażerskie, na bilety kolejowe, ale także inne bilety w transporcie krajowym.
- Można zrobić bez pytania, jak słyszę także w Komisji. Gdyby była taka decyzja rządu, to bez konsultowania tej sprawy z Komisją Europejską rząd taką decyzję może wprowadzić
- tłumaczył. Co ciekawe do tej pory rząd tłumaczył, że VAT na bilety musi pozostać na dotychczasowym poziomie z uwagi na stanowisko Komisji Europejskiej.
PKP Intercity konieczność podniesienia cen tłumaczy wzrostami kosztów energii elektrycznej. Jakub Madrjas, dziennikarz zajmujący się koleją i infrastrukturą, w rozmowie z Gazeta.pl przyznał, że wszyscy przewoźnicy samorządowi" także dostosowali ceny do inflacji i w ostatnim roku bilety podrożały. Zdaniem Madrjasa oburzenie wiąże się m.in. z jednostkowymi cenami biletów. Nawet kilkanaście procent wyższe ceny bilety na lokalne połączenia to wciąż niskie kwoty - za jeden bilety. Tymczasem najdroższe połączenia ekspresów Intercity to 200 zł lub więcej.
- W Finlandii obniżono VAT na bilety kolejowe do zera. U nas rząd mówił, że nie można tego zrobić, bo Komisja Europejska się na to nie zgodzi. W Niemczech był bilety za dziewięć euro. Więc to, co dzieje się w Polsce, jest sprzeczne z europejskimi trendami - powiedział dziennikarz.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl