Allrail, organizacja zrzeszająca przewoźników kolejowych, po raz kolejny ostro skrytykowała polskiego regulatora - Urząd Transportu Kolejowego. Twierdzi, że w rzeczywistości UTK utrudnia przedsiębiorcom z innych państw członkowskich UE uczciwy dostęp do polskiego rynku usług transportu kolejowego. Zdaniem stowarzyszenia to właśnie brak konkurencji sprawia, że ceny biletów PKP w Polsce są tak wysokie.
By móc jeździć po polskich torach, przewoźnik musi uzyskać zgodę Urzędu Transportu Kolejowego (UTK). Rozpatrywanie wniosku zaczyna się od analizy, która ma na celu zweryfikowania, czy nowe połączenie nie uderzy w te, które państwo już dotuje.
Urząd z oskarżeniami się nie zgadza. Twierdzi, że w ciągu lat 2016–2023 wydało ok. 150 decyzji, z czego ponad 85 proc. były pozytywne - donosi "Rzeczpospolita". Według Allrail urząd manipuluje danymi statystycznymi, biorąc pod uwagę jedynie liczbę wniosków bez zważania na ilość i charakter postulowanych połączeń. - Za dowód otwarcia rynku UTK uznaje wydawanie decyzji przewoźnikom samorządowym lub komercyjnym na usługi o charakterze sezonowym czy niepełnym, np. pojedyncze połączenia w weekendy bądź w wakacje letnie czy zimowe
Według przedstawicieli organizacji, utrzymanie monopolu na polskim rynku powoduje brak motywacji do ulepszania usług. W efekcie ceny biletów rosną, a konsumenci mogą jedynie z tym faktem się pogodzić.
Stowarzyszenie twierdzi, że wiele prób wprowadzenia konkurencji i znaczących zmian na rynku są skutecznie blokowane przez Urząd Transportu Kolejowego (UTK). I podaje przykłady. "W 2016 i 2017 roku UTK odrzucił wniosek prywatnego przewoźnika Arriva RP w zakresie świadczenia pasażerskich przewozów komercyjnych na trasach Warszawa-Kraków oraz Warszawa-Poznań. Podobnie stało się w 2016 w przypadku Kolei Mazowieckich, które nie otrzymały zgody na komercyjne kursy między Warszawą a Poznaniem. Następnie w 2019 roku, czeski przewoźnik Leo Express również podjął próbę wprowadzenia istotnej zmiany na polskim rynku kolejowym, która tak samo spotkała się paraliżowaniem ze strony UTK. W efekcie, w 2022 (po trzech latach oczekiwania) przewoźnik wycofał swój wniosek o otwarty dostęp" - czytamy w komunikacie.
- Konkurencja prowadzi do lepszych usług, tańszych biletów, większej częstotliwości przejazdów i do wzrostu liczby pasażerów z korzyścią dla wszystkich przewoźników. Bez konkurencji polskie instytucje narażają się na ukazanie w bardzo negatywnym świetle jako te, które dobrowolnie blokują liberalizację kolei pasażerskich w Polsce - podsumowuje Sekretarz Generalny organizacji Nick Brooks.
We wtorek szef rządu zadeklarował, że doprowadzi do obniżenia cen biletów na PKP. - W najbliższych dniach będę rozmawiał z kierownictwem Ministerstwa Infrastruktury - mówił premier Mateusz Morawiecki. - Ceny biletów kolejowych nie pozostaną na tym poziomie, na jakim dziś są - dodał.
Co może zrobić rząd, by Polacy nie płacili kilkuset złotych za długodystansowy przejazd koleją? We wtorek rano "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że rząd rozważa, przekazanie narodowemu przewoźnikowi pomocy publicznej. Koleje miałyby być wsparte kwotą kilkuset milionów złotych, bo jest do zgodne z regulacjami unijnymi. Pieniądze mogłyby być przekazane na dofinansowanie nierentownych linii. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że rząd nie zdecyduje się na zmniejszenie podatku VAT na bilety. To zbytnio obciążyłoby budżet.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl