Inflacja w Polsce już dawno osiągnęła poziom dwucyfrowy i chociaż zaczęła spadać, nic nie zapowiada, by tempo utraty wartości pieniądza spadło znacząco. Zdaniem jednego z najważniejszych przedstawicieli rządu są jednak powody do optymizmu. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk we wtorek (24.01) udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej", w którym przekonuje, że poważnych wzrostów już nie będzie.
- Mogą być jeszcze jakieś drobne ruchy, ale już nie takie wielkie jak wcześniej. Oczywiście wszystko z zastrzeżeniem, że nie nastąpi eskalacja wojny i kolejny wzrost cen gazu i energii - stwierdził minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Jego zdaniem na kwestię cen żywności olbrzymi wpływ będzie mieć sytuacja za wschodnią granicą Polski. Podkreślił też znaczenie ukraińskiego zboża dla utrzymania niskich cen.
Szef resortu rolnictwa twierdzi, że potrzebne są kolejne działania, dzięki którym ukraińskie zboże będzie płynąć do Europy szerszym strumieniem. - Trzeba zapewnić dobrze zorganizowany, bezpieczny tranzyt tak, żeby ukraińskie zboże nie zakłócało europejskiego rynku - powiedział minister.
Zdaniem ministra Unia Europejska nie pomaga Polsce w kwestii importu zboża. Chodzi o dostarczenie odpowiedniego sprzętu. - By zboże było przeładowywane na naszej granicy tam, gdzie się kończą szerokie tory i stamtąd bezpośrednio jechało do Hiszpanii czy portów, z których trafiałoby do krajów np. w Afryce, które oczekują tego importu. Na razie takiej możliwości nie ma, a działania Unii ograniczają się do deklaracji. Ponowię nasze postulaty w tej sprawie na spotkaniu unijnych ministrów pod koniec stycznia - dodał także polityk.
Szef resortu rolnictwa już wcześniej zapewniał, że ceny żywności nie osiągną w Polsce poziomów zapowiadanych przez niektórych polityków. - To, co niektórzy z opozycji straszyli - chleb za 10-30 zł - to się absolutnie nie sprawdza i nie sprawdzi - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - W cenie żywności nie jest tylko cena surowca rolnego, czasami jest to niewielki procent, natomiast bardzo istotną częścią kosztów produkcji żywności jest energii - tłumaczył wówczas.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl