Europa wywozi ropę z Rosji - mimo sankcji. Tak Putin zarabia pieniądze na wojnę w Ukrainie

"Europejskie statki nadal eksportują miliony ton paliw kopalnych z Rosji i zapewniają kluczowe fundusze na wojnę Putina w Ukrainie" - piszą dziennikarze z Investigate Europe. W ciągu miesiąca 250 europejskich tankowców transportowało paliwa kopalne z Rosji, mimo obowiązujących sankcji.

5 grudnia Unia Europejska wprowadziła embargo na eksport rosyjskiej ropy. Sankcje miały ograniczyć przychody Rosji i jednocześnie zniechęcić europejskich spedytorów do transportu rosyjskich paliw kopalnych do reszty świata. Tymczasem dochodzenie dziennikarzy z Investigate Europe i Reporters United wykazało, że antyrosyjskie działania UE na tym polu nie przyniosły spodziewanych rezultatów - Moskwa nadal czerpie duże zyski z eksportu.

Sankcje na Rosję nie działają? Władimir Putin wciąż zarabia na ropie

"Europejskie statki nadal eksportują miliony ton paliw kopalnych z Rosji i zapewniają kluczowe fundusze na wojnę Władimira Putina w Ukrainie" - piszą dziennikarze z Investigate Europe. W raporcie czytamy, że tankowce przewożące ropę, gaz i węgiel o nośności niemal 16 mln ton DWT (to maksymalny możliwy ciężar samego statku, ładunku i zapasów, załogi itp.) odbyły setki rejsów po wejściu w życie unijnych sankcji. "Stanowi to 40 proc. DWT wszystkich statków wypływających z Rosji. Ponad 100 z tych transportów było przeznaczonych do portów w Europie" - wskazano.

W handlu dominują armatorzy z Grecji, ale rosyjskie paliwa transportują także statki obsługiwane z Cypru, Danii, Monako, Niemiec, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Włoch. Dziennikarskie śledztwo wykazało również, że objęta sankcjami rosyjska państwowa firma Sovcomflot wciąż ułatwia handel w Europie za pośrednictwem podmiotu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

"Rosja podobno gromadzi 'flotę cieni' - tankowców, które mogłyby handlować paliwami i pozostawać nietknięte przez sankcje. Sovcomflot podlega międzynarodowym sankcjom. Jednak aby kontynuować eksport paliw kopalnych do UE, firma przekazała zarządzanie dziesiątkami swoich statków firmie zarejestrowanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich" - czytamy.

Unijne sankcje zakazują transportu ropy naftowej z Rosji do UE drogą morską. Kraje zachodnie zabraniają firmom ubezpieczeniowym ubezpieczać transporty rosyjskiej ropy naftowej, jeśli została ona kupiona za więcej niż 60 dolarów za baryłkę. Z kolei w sierpniu 2022 roku wszedł w życie przepis zakazujący importu rosyjskiego węgla do Unii Europejskiej.

Chociaż budżet Rosji faktycznie zaczął tracić z powodu sankcji, Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) oszacowało, że Moskwa nadal zarabia na eksporcie 640 mln euro dziennie. "Między 5 grudnia a 5 stycznia 689 transportów paliw kopalnych opuściło rosyjskie porty i kierowało się do innych krajów. 250 transportów wykonały europejskie tankowce" - podkreślono.

Unia Europejska przedłużyła sankcje na Rosję

Unia Europejska przedłużyła w piątek sankcje gospodarcze wobec Rosji o 6 miesięcy, czyli do końca lipca 2023 roku. Dziś zostały sfinalizowane wszystkie procedury. Przedwczoraj zielone światło dla przedłużenia dali ambasadorowie unijnych krajów.

Unia Europejska po raz pierwszy nałożyła sankcje na Rosję w 2014 roku, po ataku na wschodnią Ukrainę i aneksji Krymu. W ubiegłym roku po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji UE zaczęła restrykcje rozszerzać i zaostrzać. W sumie do tej pory przyjęła dziewięć pakietów, które mają osłabić możliwości prowadzenia wojny przez Rosję. Unia wprowadziła między innymi embargo na import ropy, węgla i złota. Sankcje obejmują też technologie i towary podwójnego zastosowania, także ograniczenia w handlu. Ponadto zamknięta została europejska przestrzeń powietrzna dla rosyjskich samolotów. Wspólnota zdecydowała także o odłączeniu kilku rosyjskich banków od systemu SWIFT, zakazała również nadawania kilku rosyjskim mediom propagandowym wspierających dezinformacje Kremla.

Do sankcji gospodarczych dołączona jest także czarna lista osób, których majątki w Europie zostały zablokowane. Obecnie jest na niej 1300 osób - na czele z Władimirem Putinem. Jest liczna grupa polityków, ministrów, gubernatorów, wojskowych, propagandystów i dezinformatorów. Ta lista obowiązuje do połowy marca i aby ją przedłużyć potrzebna będzie jednomyślność wszystkich krajów. W tym przypadku spodziewane są problemy, bo Węgry zażądały usunięcia z listy sankcyjnej kilku rosyjskich oligarchów, uzależniając od tego zgodę na przedłużenie restrykcji.

Zobacz wideo Borys: Putin chce doprowadzić do wielkiego mrozu na Ukrainie i dewastacji ich gospodarki
Więcej o: