Mieszkania widzą tylko na papierze. Prokuratura nie widzi przestępstwa. "Co miesiąc pytaliśmy"

Nieruchomości nie ma, nie ma też i winnych. Deweloper, który zebrał pieniądze od kupujących, aby wybudować mieszkania na osiedlu Nowe Żakowice, nie ukończył inwestycji. Pomimo tego, śledczy uznali, że przedsiębiorca nie popełnił przestępstwa i umorzyli śledztwo.

Mieszkania, które miały powstać na jednym z osiedli w Radomiu, ostatecznie nigdy nie powstały. I chociaż potencjalni właściciele nieruchomości wpłacili deweloperowi zaliczki, dziś mają małe szanse, by odzyskać pieniądze. Nie pomaga w tym ostatnia decyzja, którą podjęła prokuratura.  

Po przeprowadzeniu wnikliwych analiz doszła ona bowiem do wniosku, że deweloper miał zamiar doprowadzić inwestycję do końca. Zdaniem prokuratury nie ma dowodów na to, że planował oszukać przyszłych odbiorców mieszkań. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska, cytowana przez Money, dodała, że postanowienie o umorzeniu postępowania jeszcze się nie uprawomocniło. Przysługuje od niego zażalenie do sądu.

Mieszkania jak ze snu okazały się koszmarem

Nowe Żakowice miały składać się z 240 mieszkań położonych w pięciu sześciokondygnacyjnych budynkach. Zaplanowany termin zakończenia całej inwestycji minął niemal rok temu.

W 2020 r. chętni decydowali się na rezerwację mieszkań, wpłacając od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Niestety, ukończenie inwestycji okazało się trudniejsze niż przewidywano - prace budowlane rozpoczęły się dopiero w 2021 r., już na starcie zaliczając duże opóźnienie.

Zobacz wideo Adrian Zandberg gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (30.01)

- Niespełna rok temu wpłaciłam zwrotną zaliczkę na podstawie umowy rezerwacyjnej na mieszkanie, garaż i komórkę lokatorską. Zaliczka miała być zwrotna do momentu podpisania umowy deweloperskiej. Miały one być podpisywane w grudniu 2020 roku. Do tej pory umowy nie zostały podpisane - relacjonowała jedna z niedoszłych właścicielek w rozmowie z Radiem Plus.

- Budowa miała rozpocząć się w grudniu 2020 roku, a tak naprawdę dopiero w lutym został postawiony dźwig, a prace ruszyły w kwietniu. Co miesiąc wysyłaliśmy z mężem pytania o umowę deweloperską i koniec budowy. Nigdy nie dostaliśmy informacji pisemnej - dodała. 

TOPtechJabra Elite 5 vs Huawei FreeBuds 5i. Starcie słuchawek true wireless za mniej niż 500 zł

Nieruchomości nie ma i nie będzie. Zeszli z placu budowy

Ostatecznie w sierpniu 2021 roku ekipa budowlana i dźwig zniknęli z placu budowy. Deweloper przestał płacić podwykonawcy za wykonane prace. Powodem były kłopoty z uzyskaniem finansowania.

Osoby, które podpisały umowy rezerwacyjne, poczuły się oszukane i o sprawie poinformowały prokuraturę. 20 osób, które chciały kupić mieszkania, łącznie przekazało kwotę 165 tys. zł. Środki odzyskali nieliczni.

Jak wygląda sytuacja na rynku nieruchomości, jak kształtują się ceny mieszkań i koszty ich utrzymania oraz co się dzieje z kredytami hipotecznymi? Więcej na te tematy czytaj pod tym linkiem: next.gazeta.pl/nieruchomosci

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Zagrzeb. Jakie są ceny po wejściu Chorwacji do strefy Euro?Byłem w Chorwacji, płaciłem w euro. Chorwaci nie mówią "nie" nowej walucie

Więcej o: