Mieszkania, które miały powstać na jednym z osiedli w Radomiu, ostatecznie nigdy nie powstały. I chociaż potencjalni właściciele nieruchomości wpłacili deweloperowi zaliczki, dziś mają małe szanse, by odzyskać pieniądze. Nie pomaga w tym ostatnia decyzja, którą podjęła prokuratura.
Po przeprowadzeniu wnikliwych analiz doszła ona bowiem do wniosku, że deweloper miał zamiar doprowadzić inwestycję do końca. Zdaniem prokuratury nie ma dowodów na to, że planował oszukać przyszłych odbiorców mieszkań. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska, cytowana przez Money, dodała, że postanowienie o umorzeniu postępowania jeszcze się nie uprawomocniło. Przysługuje od niego zażalenie do sądu.
Nowe Żakowice miały składać się z 240 mieszkań położonych w pięciu sześciokondygnacyjnych budynkach. Zaplanowany termin zakończenia całej inwestycji minął niemal rok temu.
W 2020 r. chętni decydowali się na rezerwację mieszkań, wpłacając od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Niestety, ukończenie inwestycji okazało się trudniejsze niż przewidywano - prace budowlane rozpoczęły się dopiero w 2021 r., już na starcie zaliczając duże opóźnienie.
- Niespełna rok temu wpłaciłam zwrotną zaliczkę na podstawie umowy rezerwacyjnej na mieszkanie, garaż i komórkę lokatorską. Zaliczka miała być zwrotna do momentu podpisania umowy deweloperskiej. Miały one być podpisywane w grudniu 2020 roku. Do tej pory umowy nie zostały podpisane - relacjonowała jedna z niedoszłych właścicielek w rozmowie z Radiem Plus.
- Budowa miała rozpocząć się w grudniu 2020 roku, a tak naprawdę dopiero w lutym został postawiony dźwig, a prace ruszyły w kwietniu. Co miesiąc wysyłaliśmy z mężem pytania o umowę deweloperską i koniec budowy. Nigdy nie dostaliśmy informacji pisemnej - dodała.
Ostatecznie w sierpniu 2021 roku ekipa budowlana i dźwig zniknęli z placu budowy. Deweloper przestał płacić podwykonawcy za wykonane prace. Powodem były kłopoty z uzyskaniem finansowania.
Osoby, które podpisały umowy rezerwacyjne, poczuły się oszukane i o sprawie poinformowały prokuraturę. 20 osób, które chciały kupić mieszkania, łącznie przekazało kwotę 165 tys. zł. Środki odzyskali nieliczni.
Jak wygląda sytuacja na rynku nieruchomości, jak kształtują się ceny mieszkań i koszty ich utrzymania oraz co się dzieje z kredytami hipotecznymi? Więcej na te tematy czytaj pod tym linkiem: next.gazeta.pl/nieruchomosci
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl