W Polsce dochodzi do nieustannych zmian demograficznych, w wyniku których zmienia się liczba mieszkańców - i to zarówno dużych miast, jak i mniejszych miejscowości czy gmin.
Wśród powodów wyludniania się mniejszych ośrodków wymienić trzeba czynniki takie jak spadek poziomu urodzeń, wyjazd młodszego pokolenia za pracą do dużych miast, brak odpowiedniej infrastruktury, problemy z dostępem do transportu publicznego.
W przypadku wyludniania się dużych miast najczęstsze przyczyny to wysokie koszty życia czy ceny nieruchomości.
Na początek trochę danych. Ich kopalnią jest Główny Urząd Statystyczny. W raporcie opublikowanym w połowie 2022 roku GUS podaje informacje o tym, jak zmieniała się ludność kraju.
W roku 1990 wynosiła 38,07 mln mieszkańców. W roku 2000 Polaków było już 38,25 mln. W roku 2010 wartość osiągnęła 38,53 mln.
W roku 2015 liczba ludności w Polsce wyniosła 38,43 mln, w 2020 38,08 mln, a w 2021 roku spadła do 37,9 mln. I wtedy to właśnie straciliśmy status "38-milionowego narodu". GUS podaje też dane porównujące I półrocze 2021 i 2022 roku. W pierwszym wypadku liczba ludności wynosiła 37,99 mln, w drugim 37,82 mln. I to właśnie najbardziej aktualna liczba określająca liczbę Polaków.
GUS publikuje też dane dotyczące przyrostu naturalnego. Przyrost naturalny to różnica między liczbą urodzeń żywych i liczbą zgonów. W roku 1990 wynosił on 4,1, dekadę później 0,3. W roku 2010 wzrósł do 0,9, później jednak zaczął spadać. W 2015 roku wskaźnik wyniósł -0,7, w 2020 spadł do poziomu -3,2. W 2021 był jeszcze niższy, bo wyniósł -4,9. I w tym wypadku GUS porównuje pierwsze półrocze roku 2021 i 2022. I tak pierwszy ze wskaźników wyniósł -5,5, drugi -4,3.
Łódź
Populacja w 2000 r.: 793 000
Populacja w 2022 r.: 670 000
Różnica: -123 000 mieszkańców
Trend wyludnienia w najbardziej jaskrawy sposób pokazuje Łódź, która w dwie dekady straciła ponad 120 tys. mieszkańców. Proces, który trwa od lat, był źródłem wielu analiz. "Studenci i pracodawcy wybierają Warszawę lub Wrocław, gdzie można zarobić dwa razy więcej. Dlaczego? Winna jest legenda "miasta meneli". Legenda, która nie przystaje już do rzeczywistości" - czytamy w obszernym reportażu weekend.gazeta.pl.
Eksperci twierdzą też, że w przypadku tego miasta brakuje migracji z mniejszych ośrodków, które dla wielu metropolii są czynnikiem rozwojowym.
Do Łodzi nie przyciągają studenci. Nawet z naszego województwa. Młodzi z Łowicza czy Skierniewic ciągną do Warszawy. Od Kutna zaczyna się pas, który ciągnie do Poznania. A ci z Wielunia, Wieruszowa czy Sieradza wybierają Wrocław. Nie przyjeżdżają młodzi, więc nie pojawią się ich dzieci.
- tłumaczył prof. Piotr Szukalski, demograf z instytutu socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Katowice
Populacja w 2000 r.: 330 000
Populacja w 2022 r.: 281 000
Różnica: -49 000 mieszkańców
Przyczyny wyludniania się miasta diagnozowała w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Grażyna Witkowska, wicedyrektor Urzędu Statystycznego w Katowicach. - Głównym czynnikiem spadającej liczby ludzi jest oczywiście ujemny przyrost naturalny, co można zresztą zaobserwować w całej Polsce. Więcej osób umiera, niż się rodzi. Jest to główna przyczyna - tłumaczyła.
Kielce
Populacja w 2000 r.: 211 000
Populacja w 2022 r.: 186 000
Różnica: -25 000 mieszkańców
Tu jedną z przyczyn wyludniania się jest odpływ mieszkańców do podkieleckich gmin. Nowych mieszkańców zyskują mniejsze ośrodki. Trend dotyczy całego regionu. - W województwie świętokrzyskim zarówno w miastach, jak i na wsiach, jest ponad sześcioprocentowy spadek liczby ludności - tłumaczyla w rozmowie z TVP3 Ewa Tomczyk, zastępczyni dyrektora Urzędu Statystycznego w Kielcach.
Gliwice
Populacja w 2000 r.: 205 000
Populacja w 2022 r.: 181 000
Różnica: -24 000 mieszkańców
Marek Kopała, wiceprzewodniczący gliwickiej rady miasta, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, wyludnianie się miasta tłumaczył trendem, który panuje w całym kraju. - Dane dotyczące spadku liczby mieszkańców Gliwic są oczywiście niepokojące, ale odzwierciedlają ogólną tendencję dotyczącą dużych i średniej wielkości miast. - stwierdził. - Z mojego punktu widzenia samorząd Gliwic stara się, aby miasto było atrakcyjnym miejscem zamieszkania - dodał w rozmowie z nowiny.gliwice.pl.
Poznań
Populacja w 2000 r.: 574 000
Populacja w 2022 r.: 543 000
Różnica: -31 000 mieszkańców
Powody zmniejszenia się liczby mieszkańców wyjaśniała dr Krzysztof Szwarc. - Ze wszystkich miast wojewódzkich Poznań ma największe ujemne saldo migracji. Wyludnia się najszybciej - mówi. Saldo migracji to różnica między napływem ludności a jej odpływem. W Poznaniu wynosi ono minus dwa tysiące. To znaczy, że co roku ubywają dwa tysiące mieszkańców - mówiła w rozmowie z weekend.gazeta.pl.
Bydgoszcz
Populacja w 2000 r.: 375 000
Populacja w 2022 r.: 337 000
Różnica: -38 000 mieszkańców
Na pytanie "gdzie podziało się kilkadziesiąt tysięcy bydgoszczan" odpowiedź znaleźć próbują eksperci analizujący dane dla urzędu miasta. Kluczowe znaczenie ma jednak suburbanizacja, czyli "przeprowadzanie się mieszkańców na tereny podmiejskie". Z tego powodu podbydgoskie gminy notują wzrost liczby mieszkańców. - Potwierdzeniem zachodzącego procesu suburbanizacji w otoczeniu Bydgoszczy jest także zwiększająca się w odniesieniu do 2015 roku liczba inwestycji budowlanych zarówno w zakresie budynków mieszkalnych, jak i niemieszkalnych - czytamy w opracowaniu "Bydgoszczanie i Bydgoszczanki. Sytuacja demograficzna miasta w latach 2015-2019" cytowanym przez portalkujawski.pl.
Szczecin
Populacja w 2000 r.: 416 000
Populacja w 2022 r.: 396 000
Różnica: -20 000 mieszkańców
Powodem zmniejszenia się liczby mieszkańców miasta również jest migracja do mniejszych ośrodków. W Kołbaskowie, Dobrej oraz Kobylance osiedliło się łącznie ok. 20 tysięcy osób.
Lublin
Populacja w 2000 r.: 359 000
Populacja w 2022 r.: 334 000
Różnica: -25 000 mieszkańców
Przedstawiciele miejskich władz przekonują, że w Lublinie nie dzieje się nic innego, niż w wielu innych miastach. - Są miasta, jak Łódź, Poznań, Kielce czy miasta aglomeracji śląskiej, w których liczba ludności zmniejszyła się nawet 2-3 razy bardziej. Wyjątkiem jest grupa kilku miast, które rozszerzały granice, włączając tereny sąsiednich gmin, np. Rzeszów, Zielona Góra, Opole - tłumaczą urzędnicy cytowani przez dziennikwschodni.pl.
Co jeszcze widać w danych? Nie wszystkie miasta się wyludniają. Zielona Góra zwiększyła liczbę mieszkańców o ok. 13 000, Wrocław o 31 000, Rzeszów o 35 000, Kraków o 44 000, a Gdańsk o 29 000. Procentowo największe ubytki dotyczą Katowic i Kielc (10 proc.) oraz Łodzi i Bydgoszczy.
A co dzieje się w "Polsce gminnej"? Tu najwięcej gmin wiejskich, gdzie widać spadki, odnotowano w województwie podlaskim. Nowy Dwór (pow. sokólski) w roku 2021 w porównaniu z rokiem 2011 ma 76,5 proc. mieszkańców. Dziadkowice (pow. siemiatycki) odnotowały współczynnik na poziomie 76,9. Krynki (pow. sokólski) na poziomie 77,0. Rudka (pow. bielski) odnotowała współczynnik wynoszący 77,5, Czyże (pow. hajnowski) 78,2, Dubicze Cerkiewne (również pow. hajnowski) 78,3. Największy spadek należy jednak do innego województwa - Dobrzeń Wielki (pow. i woj. opolskie) osiągnął współczynnik na poziomie 67,7.
Gminy o największym ubytku ludności Mapa i dane: Główny Urząd Statystyczny
Wśród gmin miejskich największe tempo utraty mieszkańców odnotował Hel. Współczynnik wynosi tu 73,4. "Należy zauważyć, że powiat pucki, jak i całe województwo pomorskie, odznacza się stosunkowo dobrą sytuacją demograficzną. Gmina Hel, w której nie wystąpiły żadne zmiany administracyjne, charakteryzuje się już od wielu lat szczególnie wysokim, ujemnym saldem migracji i w latach 2011–2021 jej ludność rezydująca zmniejszyła się o blisko 27 proc." - podaje GUS w swoim raporcie.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl