Bunkry przeżywają boom. Zyskują na tym też polskie firmy. Ile kosztuje prywatny schron?

Od początku wojny z Ukrainą rośnie zainteresowanie prywatnymi schronami. Zyskują na tym również polskie firmy, które produkują bunkry na polski i zagraniczny rynek. Mało kogo jednak stać na takie rozwiązanie, a niestety Polska nie oferuje zbyt wielu publicznych schronów dla swoich obywateli.

Postępująca katastrofa klimatyczna, kolejne konflikty zbrojne, w tym wojna w Ukrainie sprawiły, że bunkry cieszą się coraz większą popularnością. - Zauważyliśmy to, jeśli chodzi o naszą stronę internetową. Kiedyś mieliśmy 100 odwiedzających dziennie. Potem nagle ta liczba wzrosła do 10 tys. - mówi w rozmowie z Deutsche Welle Mark Schmeichen, który sprzedaje bunkry. 

Zobacz wideo W całej Polsce odbywają się kontrole schronów. Po co? Ekspert wyjaśnia

Bunkier na ciężkie czasy. Coraz więcej ludzi chce się zabezpieczyć, zyskują na tym też polskie firmy

Rodzinna firma Dawida Rybickiego produkuje części dla sektora metalowego, a głównym odbiorcą ich produktów jest przemysł motoryzacyjny. Od jakiegoś czasu zaczęli jednak produkować również bunkry i schrony przeciwatomowe. 

Nie musisz nic montować. Schron przyjeżdża na ciężarówce, opuszcza się go dźwigiem i zasypuje ziemią na ponad 1,5 metra

- mówi DW Rybicki. Schrony mają po 6 zamków, zapasowe generatory prądu czy system filtracji powietrza. Ten ostatni może pozbywać się promieniowania gamma nawet bez prądu. W ośmioosobowym schronie wystarczy co godzinę przez 20 minut obracać korbą, by zapewnić w bunkrze świeże powietrze. Rybicki produkuje bunkry dla amerykańskich klientów i niemieckich dystrybutorów. Koszt to od kilkunastu do kilkuset tysięcy euro. Sprzedaż gwałtownie wzrosła rok temu, gdy rozpoczęła się wojna w Ukrainie. 

 

Bunkry sprzedają też inne polskie firmy. Studio Wektor, które znajduje się na obrzeżach Łodzi, oferuje budowę przydomowych schronów za niemal 500 tys. zł. W tej cenie można otrzymać podziemną monolityczną konstrukcję żelbetonową, wyposażoną m.in. w filtrowentylację, która ma ochronić mieszkańców obiektu m.in. przed skażeniami atomowymi, chemicznymi i biologicznymi. 

Schronów i bunkrów jest w Polsce za mało

W czerwcu ubiegłego roku Państwowa Straż Pożarna informowała, że w Polsce mamy ponad 62 tys. miejsc, które można nazwać schronem. Znalazłoby się w nich miejsce dla 1,3 mln osób, czyli ledwie 3,5 proc. populacji. 

"W Polsce praktycznie nie ma schronów. Miejsca - z uwzględnieniem wielu odcinków warszawskiego metra - wystarczy dla zaledwie 3 proc. naszej populacji. Dla porównania w Skandynawii, a zwłaszcza w Finlandii na miejsce w schronach może liczyć 73 proc. ludności. W Szwajcarii jest 350 tys. bunkrów komunalnych i do tego nieskończona liczba prywatnych pokrywających aż 100 proc. populacji tego małego i bezpiecznie położonego kraju" - czytamy na stronie projektu Schron.pro firmy Studio Wektor. 

W grudniu PSP udostępniło mapę schronów, ale znalazły się na niej również prywatne bunkry. Eksperci mieli też wątpliwości w sprawie walorów ochronnych miejsc wpisanych na listę. "Schrony pod niejawnymi obiektami w jawnym opracowaniu? Serio? Plus ogólnopolski rejestr piwnic na ogórki i rowery?" - pisał na Twitterze Jarosław Wolski. Straż Pożarna broniła się, że był to falstart, a lista nie powinna była się ukazać w tej formie. W efekcie została usunięta i do dziś nie można jej nigdzie znaleźć. 

Łukasz Kunek, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Związku Zawodowego Strażaków "Florian" bronił jednak strażaków w rozmowie z WP. Jego zdaniem wykonywali tylko polecenia, a problem jest głębszy.

- To, że teraz schrony trzeba inwentaryzować i liczyć, jest efektem kilkunastoletnich systemowych zaniedbań wszystkich rządów. Schrony i ukrycia, czyli tzw. budowle ochronne, były w Polsce dokładnie zinwentaryzowane. Ewidencje prowadziły inspektoraty obrony cywilnej, a po ich likwidacji wojewodowie i samorządy. Od kilku lat niektóre samorządy, na czele z Warszawą, oraz kilku wojewodów zaniechało ewidencji budowli ochronnych - wtóruje związkowcowi Michał Szafrański, specjalista ds. budowli ochronnych, twórca strony www.schrony.edu.pl w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Więcej o: