Zwrot podatku? O tym marzy chyba każdy. Ministerstwo Finansów opublikowało właśnie wpis, w którym podaje konkretne wyliczenia dotyczące tego, ile pieniędzy może przesłać nam fiskus. Jak wyjaśnia resort, zwrot podatku z rozliczenia za 2022 r. "otrzymają między innymi podatnicy z jednym źródłem przychodu, tacy jak pracownicy otrzymujący wynagrodzenie od 3,2 tys. zł do 10,3 tys. zł oraz powyżej 12,8 tys. zł.".
W tabeli opublikowanej w mediach społecznościowych padają konkretne kwoty. I tak przy miesięcznym wynagrodzeniu 4000 zł, zwrot nadpłaconego podatku wyniesie 208 zł. Miesięczne wynagrodzenie w wysokości 5000 zł będzie oznaczało zwrot na poziomie 471 zł. Przy pensji 6000 zł zwrot wyniesie 603 zł.
Przy nieco wyższych wynagrodzeniach następuje spadek wielkości zwrotu. Kto otrzymywał 7000 zł, może liczyć na 464 zł od fiskusa, przy wynagrodzeniu na poziomie 8000 zł to już tylko 319 zł.
Ciekawiej robi się przy wysokich zarobkach. Pensja 14 000 zł może oznaczać zwrot 2801 zł podatku, a zarabiający 20 000 zł liczyć mogą nawet na 4350 zł.
Tak może wyglądać zwrot podatku za PIT 2022/2023 Źródło: Ministerstwo Finansów
Małgorzata Samborska doradca podatkowy i partner w Grant Thornton wskazuje, że nie wszyscy będą mogli liczyć na zwrot. - Np. pracownicy z wynagrodzeniem brutto 12 tys. zł będą musieli dopłacić podatek - pisze w komentarzu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Rozliczenie PIT za rok 2022 przypomina ruletkę
- dodaje.
Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt w rozmowie ze mną wyjaśnia, że w niektórych przypadkach zwrot podatku jest oczywisty.
- Na przykład, jeśli nie stosowaliśmy kwoty wolnej. Zleceniobiorcy w trakcie roku nie mogli jej stosować, w konsekwencji w rozliczeniu rocznym nastąpi zwrot. W pierwszej połowie roku obowiązywała również ulga dla klasy średniej. Wiele osób zastanawiało się, czy ją stosować, czy nie. Podatnicy, którzy podchodzili do niej z mniejszym zaufaniem, obecnie dostaną zwrot podatku - wyjaśnia ekspert.
Zwrot nastąpi z uwagi na to, że od 1 lipca 2022 roku nastąpiła zmiana stawki pierwszego progu z 17 na 12 proc. Dlatego też, podatnicy niestosujący ulgi w pierwszym półroczu również otrzymają zwrot
- wyjaśnia.
Zdaniem eksperta nie wszyscy będą mieli powody do radości.
- Wielu podatników nie otrzyma zwrotu podatku, a nawet będzie musiało zapłacić podatek do urzędu skarbowego. W tej grupie będą podatnicy stosujący ulgę dla klasy średniej. Z pewnością będzie to grupa podatników z pensją ok. 12 tys. brutto.
- wyjaśnia Piotr Juszczyk.
- Problem stosowania ulgi dla klasy średniej polegał na tym, że dochód był obniżany, po zastosowaniu dość skomplikowanego wzoru. W konsekwencji również u podatników, którzy przekraczali drugi próg podatkowy, może też powstać niedopłata. Z uwagi na fakt, że dochód po zmianach nie był przeliczany. Dlatego też tym pracownikom z opóźnieniem mógł być pobierany podatek 32 proc. - tłumaczy doradca.
Jednym z elementów równania, przez które wiele osób nie może być pewna wysokości podatku, jest ulga dla klasy średniej. Obowiązywała bowiem jedynie przez pierwszą połowę roku, nie ma więc pewności, jak dokładnie fiskus wyliczy nam podatek.
- Teoretycznie ulga ta nie ma zastosowania w roku 2022. Teoretycznie, gdyż po złożeniu zeznania rocznego przez podatnika, fiskus wyliczy jeszcze dla podatnika wysokość podatku uwzględniającego tę ulgę - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Piotr Juszczyk.
Ulga dla klasy średniej, która przysporzyła najwięcej problemów w pierwszej połowie 2022 r., może również przynieść jeszcze wiele niespodzianek w zeznaniu rocznym. Co istotne ulgi dla klasy średniej nie ma już z nami i nie stosujemy jej za 2022, ale pamiętajmy, że urzędy będę jeszcze przeliczać hipotetyczny podatek przy jej zastosowaniu
- tłumaczy Piotr Juszczyk.
Co, jak i kiedy rozliczyć, na co uważać, jakie zmiany w prawie podatkowym weszły w życie, a jakie są szykowane? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/podatki