Po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego (dla kobiet 60, dla mężczyzn 65 lat) można przestać pracować i przejść na emeryturę, można w pracy zostać, a można też przejść na emeryturę i do niej sobie dorabiać.
Z tej ostatniej opcji korzysta coraz więcej Polaków. Nieco ponad dwa lata temu, w grudniu 2020 roku, do emerytury dorabiało 776,6 tys. osób, rok później pracowało już 812,9 tys. emerytów. Dane te przytoczyła posłanka PSL Urszula Pasławska w interpelacji skierowanej na początku roku do Marleny Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. Pasławska chciała wiedzieć m.in., jak wyglądają dane na ten temat za 2022 rok.
W imieniu MRiPS opowiedział jej wiceminister Stanisław Szwed. Z jego pisma wynika, że w październiku (to najnowsze dane, jakie minister pozyskał z ZUS) pracowało 815,9 tys. emerytów - ponad 13 proc. osób pobierających świadczenie.
O tym, dlaczego liczba takich osób rośnie, za chwilę. Teraz wróćmy do kwestii tego, ile do tej emerytury można dorobić. Stanisław Szwed zauważył, że "można jednocześnie pobierać emeryturę i kontynuować pracę bez ograniczeń". I to jest prawda, z tym, że brak ograniczeń dotyczy osób, które osiągnęły ustawowy wiek emerytalny - przypomnijmy, dla kobiet to 60 lat, dla mężczyzn 65 lat. Bez ograniczeń mogą też dorabiać pobierający renty dla inwalidów wojennych, renty dla inwalidów wojskowych lub renty rodzinne po uprawnionych do tych świadczeń.
Są też tacy, który mogą przejść na emeryturę wcześniej, dotyczy to np. pobierających emerytury pomostowe i rencistów spoza listy wymienionej powyżej. To właśnie oni muszą uważać na to, ile dokładnie do swoich świadczeń dorabiają. Obowiązuje ich bowiem limit dodatkowych zarobków, wynoszący 70 proc. przeciętnego kwartalnego wynagrodzenia.
Jako że mówimy o kwartale, limit ten zmieniany jest co trzy miesiące. Teraz będzie brany pod uwagę czwarty kwartał 2022 r. - wiemy od GUS, że wtedy przeciętne wynagrodzenie wyniosło 6 733,49 zł brutto. Zatem od 1 marca limit dorabiania będzie wynosić 4713,50 zł miesięcznie brutto (do końca lutego obowiązuje jeszcze niższy, 4536,50 zł).
Ile zarabiamy, a ile będziemy zarabiać, jak kształtują się emerytury, co z bezrobociem w Polsce, jakie są trendy na rynku pracy i jakie zmiany szykuje rząd? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/praca>>>
Jeśli "wcześniejszy" emeryt (lub rencista) nie przekroczy tej kwoty, nie musi się martwić. Jeśli jednak będzie ona choć trochę wyższa, ZUS obniży wysokość wypłacanego świadczenia. Jednak jeśli dodatkowe zarobki przekroczą 130 proc. przeciętnego kwartalnego wynagrodzenia (od 1 marca 8 753,60 zł), ZUS zupełnie zawiesi wypłacanie emerytury (lub renty) takiej osobie. Powtórzmy: chodzi o osoby, które są na wcześniejszej emeryturze, czyli nie osiągnęły ustawowego wieku emerytalnego.
Jeszcze uspokojenie na koniec: jak zauważa Business Insider, ZUS obowiązują kwoty maksymalnego zmniejszenia świadczenia. Na razie nie opublikowano jeszcze wysokości tego pułapu, BI przypomina, że dotąd (do 1 marca) było to 691,94 zł.
Na koniec wróćmy jeszcze do interpelacji posłanki Pasławskiej. Pytała ona także m.in. o to, dlaczego z roku na rok wzrasta liczba pracujących emerytów i w jakich zawodach (a dokładnie działach PKD) jest ich najwięcej.
"Poziom aktywności zawodowej osób starszych zależy przede wszystkim od sytuacji na rynku pracy i możliwości znalezienia przez te osoby odpowiedniej pracy. Istotnym przy tym wskaźnikiem, mającym zdecydowany wpływ na wydłużenie aktywności zawodowej, jest wskaźnik trwania w zdrowiu. Ważne jest zatem zapewnienie jak najlepszej profilaktyki zdrowotnej. Dla emerytów kontynuacja aktywności zawodowej oznacza również poprawę sytuacji materialnej gospodarstw domowych tych osób" - napisał w odpowiedzi Stanisław Szwed.
Wiceminister zaznaczył, że należy wprowadzać nowe zachęty do pracy dla tych emerytów, którzy chcą i mogą ją dalej wykonywać. "Stąd też podejmowanych jest szereg rozwiązań na rzecz zatrudniania osób starszych. Wypracowywane są też metody, które wpłyną na aktywizację niewykorzystanych dotąd zasobów ludzkich. Dotyczy to zarówno możliwości pracy z jednoczesnym pobieraniem emerytury, co jest korzystne zwłaszcza dla osób kontynuujących pracę na część etatu, jak i zachęt dla przedłużania momentu przejścia na emeryturę" - stwierdził. Ten ostatni element, czyli wzrost tzw. efektywnego wieku emerytalnego, to jeden z kamieni milowych wpisanych do naszego KPO. Więcej na ten temat pisaliśmy m.in. w poniższym tekście:
Minister Szwed podał jeszcze garść innych ciekawych danych. Średni wiek osób, które mają prawo do emerytury i do niej dorabiają wynosił na koniec grudnia 2021 r. 66,9 lat. Wśród nich nieco więcej było kobiet (57,5 proc.). Jeśli spojrzeć na konkretne branże, to największy odsetek pracujących emerytów odnotowały: sekcja PKD Q - opieka zdrowotna i pomoc społeczna (14,7 proc.) oraz PKD P - edukacja (8,8 proc.). Wygląda na to, że do emerytury najczęściej dorabiają sobie pielęgniarki i nauczyciele.