Mafia lekowa współpracowała z farmaceutami, kierownikami aptek, lekarzami, a także adwokatami. Kontrolowała szereg aptek i co najmniej dwa niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej oraz jedną hurtownię farmaceutyczną. Działała stosunkowo niedługo, bo od stycznia 2018 r. do lipca 2019 r. W tym czasie mogła jednak zarobić miliony złotych.
Według prokuratury schemat działania zorganizowanej grupy był prosty. Najpierw wyprowadzano z kontrolowanych aptek leki, w większości zagrożone brakiem dostępności. Potem miały być one rzekomo sprzedane na rzecz dwóch kontrolowanych przez inną grupę przestępczą niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, a faktycznie trafiały do hurtowni farmaceutycznej, z której eksportowano je za granicę.
Było to możliwe dzięki stworzeniu fikcyjnie działających placówek medycznych zlokalizowanych w Warszawie i Łodzi oraz ściśle z nimi powiązanej hurtowni farmaceutycznej, działającymi na tym samym Numerze Identyfikacji Podatkowej (NIP). Deficytowe leki zamawiano we współpracujących z przestępcami aptekach na rzecz wskazanych wyżej przychodni.
"Fikcyjne Niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej w rzeczywistości nie świadczyły żadnych usług medycznych, ale umożliwiały lekarzom składanie zapotrzebowania na leki" - informuje Prokuratura. Mechanizm ten nazwano "odwróconym łańcuchem dystrybucji leków". W sumie farmaceuci wystawili faktury VAT sprzedaży produktów leczniczych na łączną kwotę 15 180 195,21 zł
W pewnym momencie - z powodu działalności grupy - w aptekach Trójmiasta wiele leków przeznaczonych dla pacjentów pozostających w terapii m.in. onkologicznej, immunosupresyjnej czy przeciwzakrzepowej było po prostu niedostępnych. "Wywóz leków stwarzał realne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia pacjentów z województwa pomorskiego, którzy przez to nie mogli kontynuować terapii ratujących życie" - przekazuje Prokuratura.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ostatecznie, dzięki śledztwu Prokuratury Regionalnej w Gdańsku oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, postawiono 56 zarzutów dotyczących kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, nielegalnego obrotu środkami farmaceutycznymi, sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, posługiwania się podrobionymi i poświadczającymi nieprawdę dokumentami, w tym fakturami VAT, utrudniania postępowania karnego, składania fałszywych zeznań, a także prania pieniędzy pochodzących z przestępstw.
Oskarżonych zostało 27 osób m.in. informatyk obsługujący podmioty uczestniczące w przestępstwach, kierowca transportujący produkty lecznicze, farmaceuci i pracownicy zatrudnieni w kilkunastu aptekach kontrolowanych przez grupę przestępczą. Grożą im kary nawet do 15 lat pozbawienia wolności, a także milionowe grzywny.
W toku śledztwa zabezpieczono ponad 50 tys. opakowań leków o wartości ponad 4 mln złotych, w tym znaczną partię leków deficytowych (blisko 20 tys. opakowań). Niestety były poza lodówkami, w nieodpowiednich warunkach, przez co nie mogą zostać ponownie wprowadzone do obiegu.
Na poczet przyszłych kar zabezpieczono ponad 2,5 mln zł. Zablokowano również pieniądze w wysokości 700 tys. zł. na kontach bankowych oskarżonych. Prokurator zastosował również poręczenia majątkowe w wysokości blisko 2 mln zł.