Fabryka Scranton Army Ammunition Plant w amerykańskim stanie Pensylwania wytwarza ok. 11 tys. pocisków artyleryjskich miesięcznie. Jednak ukraińska armia zużywa taką samą ilość pocisków w ciągu kilku dni. Dlatego placówka zostanie mocno rozbudowana - inwestuje w zaawansowane technologicznie maszyny, zatrudnia kilkudziesięciu dodatkowych pracowników i ostatecznie przejdzie na system pracy w ruchu ciągłym, aby produkować amunicję 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu - podaje CNN.
USA i zachodni sojusznicy w ciągu ostatniego roku dostarczyli Ukrainie sprzęt wojskowy i pomoc wartą 50 mld dolarów. "Aby to wsparcie utrzymać i odbudować własne zapasy, Pentagon rusza z dozbrajaniem, rozpoczynając największy wzrost produkcji amunicji od dziesięcioleci i stawiając część amerykańskiego przemysłu obronnego na stopie wojennej, mimo że Ameryka technicznie nie jest w stanie wojny" - pisze CNN.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pentagon przeznaczył ok. 3 mld dolarów na zakup amunicji za granicą oraz zwiększenie produkcji w kraju. Część tej kwoty zostanie przeznaczona na produkcję 155-milimetrowych pocisków artyleryjskich. Armia USA planuje zwiększyć produkcję pocisków artyleryjskich aż o 500 proc. - z 15 do 70 tys. miesięcznie, a przeważająca większość dodatkowej produkcji będzie odbywała się właśnie w fabryce Scranton Army Ammunition Plant - przekazał szef zaopatrzenia armii Doug Bush w rozmowie z CNN.
Amerykańska armia zamierza również podwoić produkcję pocisków przeciwpancernych Javelin, produkować o około 33 proc. rocznie więcej pocisków ziemia-ziemia średniego zasięgu i produkować miesięcznie co najmniej 60 pocisków przeciwlotniczych Stinger, które prawie w ogóle nie były wytwarzane. Ukraina, aby skutecznie bronić się przed rosyjskimi atakami, potrzebuje dziennie ok. 500 pocisków Javelin i Stinger.
Wcześniej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg mówił, że "musimy zwiększyć wojskowe wsparcie dla Ukrainy". - Amunicja, paliwo i części zamienne muszą dotrzeć na Ukrainę, zanim Rosja będzie mogła przejąć inicjatywę na polu bitwy - mówił w tym tygodniu w Brukseli podczas dwudniowego spotkania ministrów obrony państw Sojuszu.
Z informacji przekazanych przez sekretarza generalnego NATO wynika, że czas oczekiwania na dostawę niektórych rodzajów amunicji zwiększył się z roku do ponad dwóch lat. Stoltenberg zaznaczył tym samym, że konieczne jest zwiększenie produkcji i "zainwestowanie w moce produkcyjne".
Szef NATO był pytany na konferencji prasowej o to, czy istnieje groźba, że Ukrainie zabraknie amunicji. - Widzieliśmy duże potrzeby Ukrainy, dlatego zareagowaliśmy kilka miesięcy temu. Produkcja idzie w górę, sojusznicy produkują więcej, aby być w stanie dalej wspierać Ukrainę - podsumował.
- Produkcja amunicji artyleryjskiej 155 mm w tej chwili rośnie, to z kolei pozwala nam zarówno odbudować nasze własne zapasy, jak i zapewnić wsparcie Ukrainie - podkreślił.