Dziennikarz Business Insider Polska Damian Słomski kupił obligacje skarbowe i dzięki temu wziął udział w loterii Ministerstwa Finansów. Swoim doświadczeniem podzielił się z czytelnikami: "Wygrałem, ale jakbym przegrał" - wyznaje.
W marcu ubiegłego roku resort finansów, po trzech latach przerwy, zaoferował Polakom specjalne obligacje skarbowe. Obligacje premiowe umożliwiały nie tylko zarobek, ale i możliwość otrzymania dodatkowej nagrody finansowej. Gwarantowane oprocentowanie obligacji w skali roku wyniosło 1,5 proc., najwyższa premia, która była możliwa do wygrania, to 100 tys. zł.
Szansę na najwyższą wygraną miało zaledwie osiem osób, które zostały wylosowane w połowie lutego. Do tego łącznie 80 osób otrzymało nagrody w wysokości 10 tys. zł, 800 osób - po 1 tys. zł, 8 tys. osób po 100 zł, a 80 tys. osób - po 10 zł.
"Warto podkreślić, że nagrody są przydzielone do konkretnych obligacji, a nie osoby. Dlatego lokując więcej pieniędzy (każde 100 zł to jedna obligacja), zwiększało się szansę w losowaniu" - wyjaśnia dziennikarz.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Premiowe obligacje skarbowe miały stałe oprocentowanie. Osoby, które zdecydowały się na ich zakup, od początku wiedziały, jaką kwotę otrzymają po 12 miesiącach oszczędzania. Należy jednak pamiętać, że obligacje skarbowe podlegają pod 19-procentowy podatek Belki - prawie jedna piąta wygranej trafia więc z powrotem do państwa. Dziennikarz zwraca także uwagę na wysoką inflację.
"Tzw. obligacje loteryjne były oferowane obywatelom w czasie, gdy stopy procentowe w NBP zaczęły mocniej rosnąć" - pisze i dodaje: "Za sprawą inflacji nie mam wielu powodów do zadowolenia. Po roku mój zysk to 1,8 proc. W tym samym czasie ceny wzrosły blisko 10-krotnie bardziej".
Dodatkowo Słomski podkreśla, że już w czerwcu Ministerstwo Finansów wprowadziło do regularnej sprzedaży obligacje roczne uzależnione od głównej stopy procentowej ustalanej przez NBP, która w połowie roku wynosiła 5,25 proc., a później rosła, aż do 6,75 proc. "To stopy zwrotu kilka razy wyższe niż ta, którą osiągnąłem z obligacji premiowych" - podkreśla.
W loterii zostało wylosowanych pięć obligacji Słomskiego, w marcu otrzyma on więc dodatkowe 50 zł nagrody. "Po roku wiem, że nie była to najlepsza inwestycja, określając to w delikatnych słowach" - konkluduje dziennikarz.