Samoloty węgierskiego operatora przestaną latać do Mołdawii od 14 marca. Jak czytamy w komunikacie prasowym, decyzję podjęto w związku z ostatnimi wydarzeniami w przestrzeni powietrznej tego kraju. Zagrożenie dla lotów według Wizz Air jest wysokie, choć nie bezpośrednie. Mimo to linia nie będzie na razie obsługiwać lotniska w Kiszyniowie.
"Bezpieczeństwo pasażerów i załogi pozostaje priorytetem numer jeden Wizz Air" - czytamy. Wszyscy klienci, którzy mają wykupione bilety na loty po 14 marca, otrzymają zwrot pełnej kwoty.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Aby nieco zrekompensować ten ruch pasażerom z Mołdawii, linia lotnicza zwiększy liczbę lotów do Europy z rumuńskiego lotniska w Jassach. Uruchomi również nowe połączenie do Berlina i zaplanuje więcej lotów do Barcelony, Mediolanu Bergamo, Bolonii, Rzymu Ciampino, Rzymu Fuimicino, Dortumand, Larnaki, Londynu Luton i Treviso.
Napięcia między Rosją a Mołdawią wzrosły w ostatnich miesiącach, gdy rosyjskie pociski wycelowane w Ukrainę wleciały również w mołdawską przestrzeń powietrzną, a tamtejszy rząd obwinia Kreml o podsycanie antyrządowych protestów.
Minister spraw zagranicznych Mołdawii Nicu Popescu powiedział w środę, że jego kraj jest przygotowany na "pełne spektrum zagrożeń", biorąc pod uwagę obawy, że Rosja może zintensyfikować próby destabilizacji kraju - podaje Agencja Reutera.
Od początku rosyjskiej agresji na terenie Mołdawii znaleziono już czterokrotnie szczątki rakiet po zmasowanych rosyjskich atakach. Co najmniej raz rosyjska rakieta przeleciała przez przestrzeń powietrzną tego kraju.