Rząd Korei Południowej przedstawił plan zmian w obowiązujących od 2018 r. przepisach ograniczających czas pracy do 52 godzin w tygodniu. Nowy pomysł zakłada wydłużenie go maksymalnie nawet aż do 69 godzin tygodniowo (pod warunkiem przepracowania mniejszej liczby godzin w innych tygodniach). Ponadnormatywna praca będzie mogła być "rozliczana" zarówno w skali tygodnia, jak i np. miesiąca, kwartału, półrocza czy roku.
Ministerstwo Pracy wyjaśnia, że proponowane zmiany mają na celu uelastycznienie czasu pracy Koreańczyków, a ich efektem ma być wręcz skrócenie, a nie wydłużenie łącznego wymiaru czasu pracy. Przepisy mają dać możliwość bardzo wytężonej pracy np. w okresach wzmożonego ruchu w sezonowych branżach, a następnie zamiany przepracowanych godzin na dni wolne. Resort chwali się, że dodając te "zachomikowane" godziny do istniejącego płatnego urlopu, możliwe będą nawet miesiące urlopowe. Przekonuje też, że zaproponowany model wytężonej pracy i dłuższego wolnego nie jest obowiązkowy.
W systemie mają być zamontowane "bezpieczniki" ograniczające ryzyko skrajnego przepracowania - np. obowiązek odpoczynku minimum 11 godzin pomiędzy zmianami czy konieczność utrzymania czterotygodniowej średniej czasu pracy poniżej 64 godzin na tydzień.
Minister pracy Korei Południowej Lee Jung-sik przekonuje, że obecny system zatrudnienia - który nie pozwala, aby praca łączna zajmowała więcej niż 52 godziny w tygodniu - ma negatywne skutki uboczne. Firmy i tak miały zobowiązywać pracowników do dłuższej pracy, ale fałszowały dokumenty w celu uniknięcia kar, a pracowników pozostawiały bez wynagrodzenia za nadgodziny.
Koreańskie organizacje pracodawców są zadowolone z rządowego planu. Odmienne zdanie mają związki zawodowe. Obawiają się, że pracownicy będą pracować jeszcze dłużej niż obecnie, a rzeczywistą elastyczność uzyskają tylko te osoby, które mają realną możliwość zarządzania swoim czasem pracy. One z kolei uważają, że obecne przepisy ograniczające czas pracy do maksymalnie 52 godzin w tygodniu sprawdzają się i chronią pracowników. Przeciw planowi rządu jest także opozycja, która ma większość w Zgromadzeniu Narodowym. Przekonuje, że proponowane przepisy to "skrót do wymarcia ludności".
Według nieoficjalnych danych OECD, na które powoływała się niedawno Agencja Reutera, praca dłużej niż 50 godzin tygodniowo to standard dla ponad 18 proc. mieszkańców Korei Południowej. To jeden z najwyższych odsetków na świecie.
W tle rządowej propozycji tlą się kwestie demograficzne. Wskaźnik dzietności w Korei Płd. wynosi raptem 0,7-0,8 i należy do najniższych na świecie. Oznacza to, że na jedną kobietę w wieku rozrodczym przypada przeciętnie tylko ok. 0,7-0,8 dziecka. Dla porównania, w Polsce to nieco ponad 1,3, a tzw. zastępowalność pokoleń zapewnia wskaźnik na poziomie ok. 2,10-2,15.
Koreański rząd liczy, że rozwiązanie "dłuższa praca, więcej wolnego" zachęci do zakładania rodzin. Ale krytycy planu są wręcz przeciwnego zdania, przekonując, że nieregularny tryb życia polegający na dużym obciążeniu pracą, a następnie okresie odpoczynku, nie będzie sprzyjać decyzjom o posiadaniu dzieci. Dodatkowo wydłużenie czasu pracy mężczyzn może obniżyć poziom aktywności zawodowej kobiet, na które spadnie większa odpowiedzialność za opiekę nad pociechami.
Fatalna sytuacja i prognozy demograficzne dla Korei Płd. (według rządowych przewidywań liczba osób w wieku produkcyjnym do 2040 r. ma spaść o ok. 9 mln, do ok. 29 mln) już dziś mają bardzo istotny wpływ na rynek pracy. Jak zwracali niedawno uwagę analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, latem 2022 r. blisko 60 proc. nowo zatrudnionych pracowników w Korei Płd. stanowiły osoby powyżej 60. roku życia. Około jedna trzecia Koreańczyków w wieku 70-74 lata wciąż pracuje.
Wynika to także z faktu, że dla wielu Koreańczyków praca na "jesień życia" jest koniecznością. Średnia miesięczna emerytura nie przekracza 500 dolarów amerykańskich. To ok. 1/3 płacy minimalnej. Jak zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczny, w Korei Płd. wskaźnik ubóstwa wśród osób starszych wynosi ok. 40 proc. i jest najwyższy wśród krajów OECD.
***
Ile zarabiamy, a ile będziemy zarabiać, jak kształtują się emerytury, co z bezrobociem w Polsce, jakie są trendy na rynku pracy i jakie zmiany szykuje rząd? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/praca